Jestem tu. Nikt mnie nie widzi... ja Pan/Pani czasu teraźniejszego. Tak mi właśnie dobrze. Wszystko, co złe hahaha..., moja zasługa. Jednak porażki spotykają nawet i mnie!
24 sierpnia, gdzieś około godziny 10:30 poszłam spać... Zmęczona życiem położyłam się na łóżku, które w tym dniu wydawało się wyjątkowo podporządkowany moim pragnieniom. Próbowałam zasnąć, jednak coś mi nie pozwalało. Błądziłam myślami. Wracałam do wspomnień, do dzisiejszego dnia. Chciałam się obrócić i zobaczyłam...
Swoje pierwsze "dziesięć minut" sprzedałem równo rok temu. Pamiętam to,
jakby wydarzyło się dziś - grudniowy dzień, tuż przed Wigilią. Stałem
wtedy w kolejce po karpia, (bo w naszym domu na świątecznym stole
musiał być karp w szarym sosie), kiedy podszedł do mnie on - kupiec
czasu. Nie wyróżniał się niczym specjalnym - miły, uśmiechnięty
staruszek w szarym palcie, kraciastym szaliku, z torbą na zakupy w
ręku. Stanął za mną w kolejce (a długa była straszliwie, jak to przed
świętami) i jakoś tak zagadaliśmy do siebie. W zasadzie to on zaczął:
Komentarze amorphous : A ja juz wiem. Bylo to słuchowisko radiowe na podstawie powieści Mi...
Stary_Zgred : No proszę - i ja pamiętam, ale przypomniało mi się dopiero kiedy o tym n...
Semjan : Jeśli pytasz czy ktoś pamięta...te w/w audycje, to ja się pod nimi podpi...
Szliśmy cicho, poważnie, ogarnięci chłodem listopadowej nocy,
przyciągani światłem padającym z okien kościoła. Z przodu kuśtykali
niezdarnie najstarsi z nas, wiekowi już, skruszali i zgięci ku ziemi z
której wyszli. To była nasza noc - jedyna w roku, gdy mogliśmy wyjść na
powierzchnię, znów poczuć na twarzach ziemski wiatr, poprosic Pana o
przebaczenie, złączyć się w modlitwie za naszych bliskich.
Komentarze Stary_Zgred : Sęk w tym, że to nie jest odpowiedź na konkretny twór madam Łorze...
amorphous : Jak zawsze dory warsztat choc tym razem jakos puenty brak? Nistety wspomni...
Stary_Zgred : Hehe - w opisie "Zaduszek" zapomniałam wkleić krótkie wyjaśnienie....
Błędne koło - chyba najbardziej "duszieszczipatielnyj" twór dotychczas poczyniony :)
Komentarze Stary_Zgred : Dokładnie - nazwa choroby od nazwy portalu się wzieła + rok 2007 :D
'Dwie bezsensowne historyjki" są kontynuacją wcześniejszego wpisu, czyli 'Trzech bezsensownych historyjek". Mroku, ciemności i smutku nie ma w nich za grosz, jest za to cały worek bezsensu.
Absolutnie niepoważne historyjki zrodzone pod wpływem głupawki, nijak nie pasujące do tematyki portalu ani nie mające większego sensu. Do rozpatrzenia przez moda :)
Media nazwały ją "Sprawą marsjańską". Ja bym to raczej nazwała Aferą, mocniejsze słowo i koniecznie przez duże "A". "Bardzo Gruba Afera Marsjańska", to zdecydowanie lepszy tytuł dla sensacji. BGAM! Brzmi jak huk Nowego Wielkiego Wybuchu. Zdesperowanej ludzkości ciarki przechodzą po schorowanych plecach na samą myśl...
Nie żałuję swych uczynków... Swoją drogą, ludzie musieli mieć niezłe miny, gdy prawda wyszła na jaw...
Szkoda, że tak naprawdę udało nam się tylko odroczyć...
Nie żałuję swych uczynków... Swoją drogą, ludzie musieli mieć niezłe miny, gdy prawda wyszła na jaw...
Szkoda, że tak naprawdę udało nam się tylko odroczyć...
Malutka dziewczynka szła korytarzem, patrząc na obrazy wiszące na ścianach. Jej biała suknia szeleściła cicho sunąc po ziemi. Korytarz był bardzo długi. Wygądał jakby był częscią bardzo starego zamku. Podłoga i ściany zrobione był z wielkich ociosanych kamieni. Kiedy patrzyła przed siebie zdawał się nie mieć końca. Było bardzo zimno.
Komentarze Cross : Kilka osób napisało do mnie z pytaniem, skąd mi się wziął taki po...
Cała historia zaczęła się, gdy wprowadziłem się do nowego
mieszkania. Na początku myślałem, że zaczęły mnie nękać jakieś
halucynacje, ponieważ nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się doświadczać
niczego podobnego. Od pierwszej nocy, spędzonej w moim nowym domu,
słyszę bowiem głosy. Głosy te zaczynają do mnie mówić wieczorem, w
momencie, gdy zapadam w sen i cichną wraz z jego nadejściem, by znów
pojawić się nad ranem, gdy się budzę. Tak jakby ktoś lub coś próbowało
się ze mną skontaktować w momencie, gdy moja świadomość tkwi zawieszona
między światem realnym i światem marzeń nocnych.
Cisza. Uczucie bezgranicznego spokoju, brak dźwięków tak ostry, że niemal namacalny. Delikatny oddech wiatru, pełznący bezgłośnie nad milczącą, błękitną tonią oceanu. I światło… Światło, w którym tonie sylwetka małej dziewczynki. Przenikający przez nią blask, kojący zmysły, przepędzający strach, tak jak wiatr rozprasza burzowe chmury.
Komentarze Decadence : Muszę przyznać, że naprawdę niezłe, zaś tytuł w pierwszej c...
Wild_Child : Muszę przyznać, że naprawdę niezłe, zaś tytuł w pierwszej c...
Cricket : Pośród mdławego blasku świec i upojnego chóru nocy, siedzący n...
Komentarze
Wild_Child : ...w sumie racja, nicgdy nie wiadowmo co by się wtedy stało... teoria chao...
Aria_de_Bloodvarie : A chcesz tego? Nigdy nie wiadomo jak się obróci... :)
Wild_Child : Hmm... intrygujące i ciekawe. Może i moje życie w końcu obróci się o...
Wild_Child : ...w sumie racja, nicgdy nie wiadowmo co by się wtedy stało... teoria chao...
Aria_de_Bloodvarie : A chcesz tego? Nigdy nie wiadomo jak się obróci... :)
Wild_Child : Hmm... intrygujące i ciekawe. Może i moje życie w końcu obróci się o...
W krainie gdzie, wszystkie potwory zostały wygnane przez Dawnych Wojowników, rodzi się dziewczynka, o niesamowitych zdolnociach. Jej matka wierzy, że dziewczynka nie została obdarowana tym talentem bez powodu.
Komentarze Cross : Hmm generalnie staram sie nie udzielac na forum bo to jeden wilki smietnik. A, ze...
Cross : Nic się więcej nie szykuje bo zająłem się pisaniem książki :P. Z...
motoko : Ładny początek, szykuje się na coś więcej... Wkrótce może być...
Zapisuję to w stanie bardzo silnego napięcia psychicznego, wiedząc że przed północą nie będę się znajdował wśród żywych. Bez grosza przy duszy, z kończącym się zapasem narkotyków które czyniły mój byt lżejszym...
Odleciało ode mnie parę słów. Gorzkich, ale trwale odcisnęły piętno na moim świecie. Czuję się potęgą - wiem, że mogę niszczyć. Prowadzić wieczne wojny z samym sobą, z ludzkością, światem materialnym. Mogę pisać wiersze, zimne, niszczące jak karabin, polując na każdą ofiarę. Zdolny aby ewoluować, przeobrażać się w bestie i pazurami drapać do krwi skórę każdego. Mogę splunąć brudem, który we mnie się zbiera. Ale we mnie - człowieku - bije coś, co mówi mi "przestań".
Snop światła ujawnił czyjąs twarz! Błękitne oczy oświetlały jego porcelanowo białą cerę. Podniósł rękę i delikatnym lecz zdecydowanym ruchem spóścił na dół snop światła:
- "Ostrożnie, bo je spłoszysz"
- "Co takiego? Kogo spłoszę?" - pomyślałam i już miałam zapytać nieznajomego o co mu chodzi, kiedy tak jakby wyczytał w moich myślach zakłopotanie... odwrócił się i wskazał palcem na ścieżkę:
- "Trzeba uważać bo są bardzo płochliwe".
- "Ostrożnie, bo je spłoszysz"
- "Co takiego? Kogo spłoszę?" - pomyślałam i już miałam zapytać nieznajomego o co mu chodzi, kiedy tak jakby wyczytał w moich myślach zakłopotanie... odwrócił się i wskazał palcem na ścieżkę:
- "Trzeba uważać bo są bardzo płochliwe".
Wczoraj byliśmy z Mirkiem w kinie. Na romansie. Grali Johhnny Depp i
Patricia Arquette. Oboje śliczni. W kinie ciemno, przyjemnie, widzów
mało. Ludzie w ekran patrzą, przeżywają, kobity w chustkę pochlipują,
parki się tulą. Tulę się i ja do chłopa swojego i łzy mi po policzkach
płyną, czułośc mi serce zalewa. Garnę sie tedy do Mirusia mego wciąż
mocniej i mocniej, ciepło i błogo robić mi się zaczyna, gdy nagle:
„tititititi” – dźwięk jakiś z fotela przed nami się rozlega. Ostry,
drażniący, w uszach świdrujący – nic innego jak komórka!
Komentarze nomay : Gratuluję:) Morda mi się cieszy:) Z każdym kolejnym zdaniem kły szcze...