Lestat siedział na fotelu złożywszy dłonie na wysokości ust i wpatrując się w leżącą Tajrę. W końcu Tajra otworzyła oczy. Kręciło jej się w głowie i trochę pociemniało w oczach. Próbowała usiąść ale była zbyt słaba.Minęło parę dni. Tajra już była w stanie chodzić po mieszkaniu choć jeszcze była osłabiona. Zawroty głowy ustały a także ciemności w oczach. Ale za to Tajra czuła pewne mdłości i nudności. Nie czuła ich przez zamianą. Może dlatego, że między tym co się stało a zamianą minęło wtedy zaledwie 4 godziny.
Minęło parę dni. Tajra już była w stanie chodzić po mieszkaniu choć jeszcze była osłabiona. Zawroty głowy ustały a także ciemności w oczach. Ale za to Tajra czuła pewne mdłości i nudności. Nie czuła ich przez zamianą. Może dlatego, że między tym co się stało a zamianą minęło wtedy zaledwie 4 godziny. - Lestat, powiedz mi, czy po zamianie wampirzyce mdłości i nudności?
- Z tego co wiem to nie. A ty odczuwasz?
- Tak, już od 3 dni nie ustają. A może … - nie dokończyła, gdyż przypomniała sobie noc gdy się zamieniła. Popatrzyła się na Lestata z szeroko otwartymi oczami.
- Sugerujesz, że ... - Lestat popatrzył się na nią lekko zszokowany. - Sugerujesz, że mogłaś zajść w ciążę?
- A czym innym to wytłumaczysz? Przecież sam wiesz z doświadczenia, że nie miały mdłości ani nudności.
- Gdy kobieta przed zamianą zachodziły w ciążę to ich płód po zamianie obumierał.
- Ale ja mogłam zajść po zamianie.
- Wszystko mówi za tym, że zaszłaś po zamianie. Tak jak mówisz. Chociażby przypomnieć sobie tę noc gdy zamieniłem ciebie w wampira.
- I właśnie po tej nocy zaszłam.
- Przyjmę to dziecko - powiedział stanowczo Lestat.
- Chcesz tego?
- W końcu to ja jestem jego ojcem. Więc je przyjmuję - podszedł do Tajry i mocno ją przytulił. Odsunął ją delikatnie na taką odległość, że mógł podnieść jej głowę delikatnie do góry. Zaczął ją namiętnie całować. Tajra odwzajemniała jego pocałunki. Lestat objął Tajrę w pasie i podniósł ją do góry. Zaniósł ją do sąsiedniego pokoju i położył na kanapie. Zaczął ją całować po całym ciele, a Tajra podniosła tylko swoje ręce lekko do góry tak by nie przeszkadzały Lestatowi. Lestat siedział koło niej nie zaprzestając całowania. W końcu przestał.
- Pragnę cię - wyszeptał Tajrze do ucha.
- Dam ci wszystko - mówiąc to Tajra poczuła, że nie ma żadnych hamulców moralnych. Nie czuła żadnych przeszkód.
- Ściemnia się. Na chwilę zniknę. Przyniosę coś do jedzenia - po tych słowach zniknął. Tajra leżała. Czuła silną ochotę na rzeczy, na które wcześniej nie mogła sobie pozwolić ze względu na zasady i hamulce moralne. Zaczęła się głośno śmiać bo dotarło do niej, że może zrobić rzeczy, za które jej nikt nie posądzi bo nikt jej nie zaborczy ani nie zdoła złapać na gorącym uczynku. Śmiała przez dobre parę minut. Odwróciła w końcu twarz w stronę drzwi. Chciała zaskoczyć Lestata czymś. Wiedziała, że ją pragnie i jej pożąda. Wstała i zdjęła z siebie wierzchnie ubranie. Stała tak teraz w samej bieliźnie. Podeszła do lustra. Nic nie przytyła. Wiedziała, że już nie przytyje. Chyba, że brzuch zacznie jej rosnąć ze względu na ciążę. Położyła się po krótkiej chwili ponownie na kanapę. Czekała na Lestata. Po godzinie zjawił się. Przyniósł w kielichu świeżą krew. Podszedł do leżącej Tajry i szybkim okiem spojrzał na nią tym samych wzrokiem jakim patrzył się na nią przy barze podczas pierwszego spotkania. Uśmiechnął się lekko pod nosem. Tajra siadła i wzięła kielich od niego, wypiła całą krew. Odstawiła pusty na komódce niedaleko stojącej. Lestat przysunął się do niej tak blisko, że czuła go przy sobie. Ujęła jego twarz w swoje dłonie i zaczęła go całować w usta. On lekko się wciąż uśmiechał. Jedną ręką rozpiął z tyłu zapięcie od biustonosza. Gdy to zrobił, oparł się lekko o Tajrę by ściągnąć go z niej. Po czym muskał ją po całym ciele opuszkami palców.