Na 14. Biennale Sztuki Mediów WRO 2011 Alternative Now tradycyjnie, jak i
na wcześniejsze edycje, ściągnięci zostali artyści eksperymentujący z
obrazem i dźwiękiem, których koncerty graniczą z performance'em, a
wyobraźnia śmiało przekracza powszechnie uznawane granice. Do takich
postępowych kreatur należy Istvan Kantor, który w historię wpisał się
nie tyle wielkimi literami, co własną krwią, którą plamił ściany muzeów.
Wrocław jest podobno tolerancyjny, otwarty na sztukę i takie akcje
robią w nim coraz mniejsze wrażenie - bardziej bawią, niż szokują. Nam
wystarczyło przedstawić bardziej rozrywkowe show zatytułowane stosownie
"Antihero!".
Już od jutra rozpoczyna się mini trasa po Polsce japońskiej formacji
Mono. Zespół wystąpi 27 maja we wrocławskim klubie Firlej, a dzień
później w krakowskim Kwadracie. Ich koncerty charakteryzują się
ekstremalnym wykorzystaniem gitarowego hałasu, tworząc rozbudowane
(nawet dziesięciominutowe) instrumentalne utwory. Kwartet Mono przy
pomocy klasycznie rockowego instrumentarium łączy w jedno wątki
minimalizmu, psychodelii, trance rocka uzyskując wyraziste brzmienie
porównywane z dokonaniami Sonic Youth, Grateful Dead czy Mogwai. Przez
wielu Mono zostało uznane za jeden z najważniejszych przedstawicieli
post-rockowej stylistyki. Jako support wystąpi belgijski atrysta
ukrywający się pod pseudonimem Microphonics.
Krisiun
i Kataklysm - dwie zasłużone deathmetalowe załogi wystąpią na czterech koncertach w Polsce w ramach światowej trasy "Spread The Venom World
Tour". Całe tournee Kataklysm, który promuje ostatnią płytę "Heaven's
Venom" rozpoczyna się 18 maja we Włoszech, a kończy 5 czerwca na
Węgrzech. Polscy fani będą w uprzywilejowanej sytuacji, gdyż w
końcowej części trasy do Kanadyjczyków z Kataklysm dołączają
Brazylijczycy z bardzo cenionego w naszym kraju Krisiun.
Czasem mamy tak, że na czymś nam tak cholernie zależy. Żyjemy tylko tą rzeczą. Nic innego nie istnieje. Od treningu do treningu, od zajęć do zajęć, od spotkania do spotkania. Coś niesamowitego. Nic innego się ni liczy. Mamy tylko jeden silniczek, który napędza nas od środy do poniedziałku, od poniedziałku do środy i reszta tygodnia mija na czekaniu na poniedziałek, albo środę. Myśli krążą wokół tej jednej rzeczy. Liczymy czas. A życie nam mija na przyjemnościach... Bo czekanie na coś co kochamy jest wspaniałe, gdy wiemy że to przyjdzie. Że przyjdzie ten upragniony poniedziałek i znów można będzie robić co się kocha. I ten żal i smutek, gdy się z tym trzeba będzie pożegnać ze względów nie zależnych od nas, ale tak ogółem... Wtedy przypominam sobie, że to nie jeszcze moment końca. Że jeszcze jest czas, jeszcze są poniedziałki i środy. I te cholerne wakacje, podczas których wszystko powoli gaśnie... i pojawia się tęsknota.
Byłego wokalistę grupy The Smiths, Morrissey'a będzie można zobaczyć na dwóch koncertach w Polsce: 22 lipca w Klubie Studio w Krakowie oraz 24 lipca w Klubie Stodoła w Warszawie. W latach 80-tych Morrissey, jako wokalista i tekściarz jednego z najważniejszych indie zespołów w Wielkiej Brytanii, The Smiths, dzięki głębokim poetyckim tekstom, w których wyrażał poczucie wyobcowania społecznego, stał się swego rodzaju rzecznikiem zbuntowanej młodzieży rozczarowanej rzeczywistością. Zespół rozpadł się w 1987 roku w wyniku konfliktu między liderami grupy: Morrissey'em a gitarzystą Johnym Marrem. Morrissey rozpoczął wówczas karierę solową.
"The Dark Side of the Blues" to chyba pierwsza na świecie płyta tribute
to Danzig wykonana przez polskie zespoły (raczej te mniej znane). Na 18 utworów nie przypadły mi do gustu tylko dwa: The No-Mads "Bringer
of Death" (fatalny angielski) i Dead Infection "Brand New God" (nie
słychać instrumentów tylko jedno dudnienie). Jako trzeci słaby punkt dodałbym
Vulgar "Possession" zagrany bez energii, w dodatku na okładce tytuł został
napisany z błędem ("Possesion").
The Black Heart Procession, Kev Fox i Smolik - 29 maja wystąpią na jednej scenie poznańskiego klubu Blue Note. Dla wszystkich chętnych - mamy błyskawiczny konkurs - w którym do wygrania są dwa pojedyncze zaproszenia na ten wyjątkowy koncert. Dwie pierwsze osoby, które prawidłowo odpowiedzą na następujące pytanie: Jaki album zamyka dyskografię The Black Heart Procession? zgarną owe wejściówki. Odpowiedzi prosimy nadsyłać na adres: konkurs@darkplanet.pl. W treści maila prosimy podać darkplanetowego nicka - bez tego nie zostanie przyznany bilet. Pamiętajcie - liczy się czas!
Komentarze cross-bow : Konkurs rozwiązany błyskawicznie! Prawidłowa odpowiedź to oczyw...
Andrzej Smolik został zaproszony do udziału w koncercie Keva Foxa, który poprzedzi poznański występ Black Heart Procession, który odbędzie się 29 maja w poznańskim klubie Blue Note. Kev Fox oraz Andrzej Smolik spotkali się na jednym z koncertów Anglika. Smolik był pod wielkim wrażeniem klimatycznego wokalu Keva. Zaowocowało to nagraniem wspólnego utworu "L.O.O.T.T.", który znalazł się na singlu promującym najnowszy album Smolika "4". Smolik wręcz euforycznie wypowiada się o twórczości Foxa "Kev Fox, którego szersza publiczność jeszcze nie zna. A mnie i moim znajomym na jego koncertach ciekły łzy.” Serwis Darkplanet patronuje wydarzeniu.
„Magia mej duszy niechaj Cię wywoła, z zarzewia komet czy z mroku…” – właśnie spełnia się zaklęcie rzucone 100 lat temu przez poetę-maga, Tadeusza Micińskiego. Aura tajemnicy wskrzeszonej w Krakowie unosi się w stronę Zamku w Bolkowie, który w wakacyjny weekend zaprasza w swoje podwoje fanów mrocznej sztuk. Czciciela tajemnic Micińskiego i ukryty w murach średniowiecznego zamku letni festiwal łączy specyficzny klimat – dlatego też liryki tego najbardziej enigmatycznego z twórców epoki Młodej Polski ożywia po 100 latach nowy projekt, firmowany marką Castle Party.
Komentarze szarl : Hmm, Mitas jest jednym z najważniejszych dla mnie poetów, jednak nie mog...
Już 27 maja we wrocławskim klubie Madness z pierwszym i jedynym koncertem w Polsce wystąpi Anaal Nathrakh.
Brytole parający się ekstremalnym graniem z pogranicza black/death
metalu i grindcore'a promować będą swój najnowszy, szósty w dorobku
album "Passion" wydany dla Candlelight Records. Potwierdzona została pełna lista polskich gości koncertu i tak obok Anaal Nathrakh wystąpią Nuclear Vomit, Embrional, Calm Hatchery oraz wrocławski F.A.M. Koncertowi patronuje Darkplanet.
“Einsamkeit” („Samotność”) - taki tytuł nosi druga płyta Lacrimosy,
szwajcarskiego duetu, który wówczas, w roku 1992, stanowił jednoosobowe
przedsięwzięcie muzyczne. Krążek „Einsamkeit” jest następcą niezwykle
ponurego, przepełnionego strachem i przygnębieniem CD „Angst” oraz
poprzednikiem mrocznego, epatującego szaleństwem i pożądaniem CD
„Satura”. Płyta została wydana przez wytwórnię Hall of Sermon, skądinąd
należącą do samego Tilo Wolffa.
Komentarze zsamot : Ładna, wyważona recenzja. Oby więcej!
"The Last Spire" - tak właśnie będzie brzmieć tytuł pożegnalnego albumu brytyjskiej grupy Cathedral. Przypomnijmy, że na początku lutego legendarni doommetalowcy z Coventry ogłosili rozstanie ze sceną i zakończenie działalności po ponad 20 latach kariery. "Zakładając ten zespół, nie przypuszczaliśmy, że wyjdziemy poza nagrywanie demówek. Robiliśmy to ze szczerego uwielbienia dla naszych ulubionych doommetalowych zespołów" - powiedział niedawno w wywiadzie dla "The Quietus" Lee Dorrian, frontman Cathedral.
Niemal każdego dnia pojawiają się na liście artystów tegorocznego Rock For People kolejni wykonawcy. Wiemy że obok Bullet For My Valentine, Paramore, The Qemists, Pendulum, Us Bombs, My Chemical Romance, Parkway Drive, The Wombats, Cancer Bats czy Jimmy Eat The World wystąpią także amerykański zespół Anberlin, a także formacja Asian Dub Foundation oraz niezwykle charyzmatyczna Kylesa. Przypominamy, że Rock For People odbędzie się w dniach od 2 do 5 lipca w czeskim Hradec Kralove.
W warszawskim klubie Progresja we wtorek 4 października swój pierwszy i jedyny w Polsce koncert zagra niekwestionowana królowa hard rocka Doro Pesch - kobieta-symbol, postać formatu Tarji Turunen (byłej wokalistki Nightwish), lecz obdarzona znacznie bardziej rock'n'rollowym głosem. Obecna na scenach całego świata od trzech dekad, wyznacza standardy i niezwykle wysoko stawia poprzeczkę europejskiemu hard rockowi. Ma na swoim koncie występy w grupie Warlock, udaną solową karierę a także współpracę z takimi artystami jak Lemmy, Peter Steele, Blaze Bailey, U.D.O. czy wspomnianą Tarją Turunen.
Leave's Eyes gwiazda tegorocznego Military Camp Festival, to norwesko-niemiecki zespół od lat oczekiwany w Polsce przez multum tutejszych fanów, który właśnie zakończył majową trasę po Niemczech z Tarją Turunen, a ma w składzie frontwoman nie ustępującą jej ani talentem, ani urodą - Liv Kristine Espenaes. Grupa powstała w 2003 r., wydała dotychczas 4 płyty, z których najnowsza "Meredead" miała premierę zaledwie przed kilkoma tygodniami, a jest już - i niewątpliwie na długo pozostanie - jednym z najlepiej sprzedawanych i najgoręcej dyskutowanych wydawnictw spośród różnych podgatunków symfonicznego metalu. Występ Leave's Eyes na MCF2011 będzie olśniewającą podróżą w świat pięknej, mocnej muzyki i zawartych w tekstach opowieści o zamierzchłej przeszłości Europy, a także wyobrażeń magicznych postaci, natomiast spektakularne efekty wizualne przeistoczą ten koncert w niezwykłe widowisko.
Mortification to kolejna po Kekal, Extol i Fatima Hill kapela, która gra „chrześcijański metal” i robi to z taką klasą i pierdolnięciem, że niejeden szatański bojownik powinien po przesłuchaniu wydawnictw powyższych kapel odłożyć instrument i ze wstydem zająć się czymś innym np. hodowlą pieczarek lub, co by nie zrazić swego Pana, wykładaniem dachów papą. Po przesłuchaniu “Post Momentary Affliction” pewien jestem już tylko jednego, iż Duch Święty (ponoć on tchnął moc twórczą w tych Australijczyków) to jednak twardy zawodnik i też lubi headbanging.
Komentarze DEMONEMOON : Oho cos dialog sie zakrecił,trzeba bedzie przesłuchać hehe,tak z ciekaw...
Harlequin : Jesli spodobał Ci sie Mortification to posłuchaj sobie Revenant - Prophecies...
oki : no ja tak jestem pod wrażeniem i mi ta płyta wyjątkowo się podoba - m...
Arena, jeden z najlepszych brytyjskich zespołów neo-progresywnych, zawita do Polski w listopadzie aby promować swój niewydany jeszcze album na serii koncertów. Uwaga - zmianie uległa lokalizacja jednego z koncertów – zamiast w Bydgoszczy Arena wystąpi w poznańskim klubie Blue Note. Płyta "The Seventh Degree of Separation", zapowiadana na jesień tego roku, otwiera nowy rozdział w historii zespołu dowodzonego od 1995 roku przez dwóch uznanych muzyków – Clive’a Nolana (Pendragon, Caamora, Shadowland) i Mick’a Pointer’a (ex-Marillion). Nowy materiał powstaje bowiem przy udziale nowego wokalisty, Paula Manzini (Oliver Wakeman Band), a także basisty Johna Jowitta, który powrócił do składu Areny po kilkuletniej przerwie.
III edycja „Heavy sound is solution – gramy dla Igora” odbędzie się w sobotę 11 czerwca w zabrząńskim klubie CK Wiatrak. Bilet/cegiełka to jedynie 20 złotych. Gwiazdą wieczora będzie występ grupy Ceti - legendarnego wokalisty Grzegorza Kupczyka. Ceti zaprezentuje, między innymi, materiał z najnowszej płyty "Ghost Of
The Universe- Behind The Black Curtain". Dodatkowo, podczas koncertu,
zespół zrealizuje teledysk do jednego z utworów z tejże płyty, w formie
swoistego rodzaju reportażu dokumentującego ideę przedsięwzięcia.
Załoga pirackiego okrętu Alestorm udostępniła na YouTube teledysk do utworu 'Shipwrecked'. Znajdzie się on na najnowszym albumie zespołu zatytułowanym 'Back Through Time', którego premiera została zaplanowana na 3 czerwca. W ramach promocji płyty zespół wyrusza w rejs dookoła świata, a w Polsce muzycy zacumują z początkiem października.
Komentarze Miko93 : Teledysk bardzo śmieszny ; ) z rana bardzo mi poprawił humor ha ^^
Przymierzam się od dawna, żeby nagrać kilka moich przemyśleń, które czasem przerzucam na blogi w dp. A może jakby tak nauczyć się mówić do kamery, do ludzi. To już mi nie wychodzi. Mimo wszystko jak ktoś ogółem jest milczący to i nie będzie za dobry przed kamerką. Oglądam te vlogi na YT i myślę, że jak im łatwo to przychodzi. O uśmiechać się do przedmiotu. Mówić do przedmiotu. No przyznam się... Próbowałam, ale ni w ząb mi to nie wychodzi. Jak strzele jakąś mine do kamery, to po prostu lepiej od razu zakopać się w podziemiach... W ogóle człowiek inaczej się zachowuje przed kamerą. Jak czasem się ćwiczy przemówienie w lusterku to jest w porządku. A jak się nagrywa to wszystko się myli i miny dziwne... I wszystko nie tak.