Zobaczyć na żywo Zdradę Pałki miałem ochotę, odkąd pierwszy raz usłyszałem utwór "Onanizuję". Twórczość grupy błyskawicznie stała się dla mnie świetnym przykładem na to, jak można robić toporne electro tak, aby kiczowatość była jego zaletą, współgrającą z luzackimi - może wyzwolonymi, a może jajcarskimi - tekstami. Od tamtej pory przegapiłem niestety co najmniej jeden występ projektu, aż w końcu, przy okazji kolejnego Festiwalu Równych Praw, czujność i upór zaprowadziły mnie we właściwe miejsce, o właściwej porze - prawie.
Na 14. Biennale Sztuki Mediów WRO 2011 Alternative Now tradycyjnie, jak i
na wcześniejsze edycje, ściągnięci zostali artyści eksperymentujący z
obrazem i dźwiękiem, których koncerty graniczą z performance'em, a
wyobraźnia śmiało przekracza powszechnie uznawane granice. Do takich
postępowych kreatur należy Istvan Kantor, który w historię wpisał się
nie tyle wielkimi literami, co własną krwią, którą plamił ściany muzeów.
Wrocław jest podobno tolerancyjny, otwarty na sztukę i takie akcje
robią w nim coraz mniejsze wrażenie - bardziej bawią, niż szokują. Nam
wystarczyło przedstawić bardziej rozrywkowe show zatytułowane stosownie
"Antihero!".
Nazwa Nasum jest dobrze znana miłośnikom bardziej ekstremalnych gatunków metalu. Mało kto jednak wie, że ta zasłużona formacja miała być jedynie projektem ubocznym dla innej grindcorowej formacji - Necrony. Rickard Alriksson oraz Anders Jakobsson pod tym szyldem zarejestrowali zaledwie jeden album - "Pathological Performances", który śmiało można nazwać ukłonem w stronę wczesnej twórczości Carcass.