15 listopada 2021 nakładem wydawnictwa Initium ukazał się „Lichwiarz” autorstwa Tomasza Bartosiewicza – blisko 700-stronicowy, budzący grozę thriller, który wciągnie czytelnika w otchłań pierwotnego szaleństwa. „Lichwiarz” to książka, która przypadnie do gustu zwłaszcza wielbicielom twórczości Stephena Kinga. Urszula Biała miała w życiu trzy radości: męża, pracę w policji i mopsa imieniem Marlon. Po tragicznym wypadku, w którym straciła ukochanego, po miesiącach terapii i wielu próbach odzyskania równowagi powrót do służby wydaje się jedynym sposobem, aby stanąć na nogi.
Azarath założył Inferno niedługo po swoim dojściu do Behemoth. Niedługo potem dołączył Bart z Damnation i to ta dwójka miała zostać filarami zespołu. Na pierwszej płycie „Demon Seed” zagrali jeszcze Bruno i D., którzy w różnych okresach również mieli kontakt z Damnation. Azarath to jednak nowa jakość, a także piekielna moc i bezlitosne zniszczenie, które towarzyszą człowiekowi przez cały czas trwania albumu.
„Coronation” to EP Damnation wydane w 1998 roku przez niemiecką wytwórnię Last Episode i jednocześnie przez Vox Mortis Records na kasecie. Ponieważ materiał jest krótki zmieścił się w całości na obu stronach. Nowością w zespole jest to, że na basie zagrał Nergal co spowodowało, że skład Damnation pokrył się z ówczesnym składem Behemoth, ale dodatkowo z Bartem na drugiej gitarze. Różnica jest taka, że to Les prowadzi tu gitary i wokal, a także jest głównym kompozytorem i autorem tekstów.
Zgodnie z przewidywaniami, po zajawce w postaci EPki „Into The Dark”, Mysthicon objawił się debiutanckim albumem, uwzględniającym oba publikowane już wcześniej kawałki. Płyta nosi tytuł „Silva – Oculis – Corvi” i została nagrana w sześcioosobowym składzie oficjalnie pragnącym pozostać anonimowym. Tajemnicą poliszynela jednak jest to, że wokalistą jest tu Bartłomiej Krysiuk z Batushka, co jednych dodatkowo zaciekawi, a innych, bez żadnego przesłuchania, utwierdzi w przekonaniu, że jest to straszne gówno.
Patrząc na zdjęcie szwajcarskiego Exess to nie są najmłodsi jak na debiutantów. Czasem pewne pomysły muszą po prostu dojrzeć, pewne rzeczy trzeba poukładać, no i trzeba wreszcie zrobić ten krok i zdecydować się na to, o czym zapewne od dawna gdzieś w skrytości się marzyło. W przypadku tego kwartetu wszystko zrealizuje się pierwszego maja, na kiedy to wytwórnia Fastball Music zapowiada premierę ich albumu „Deus Ex Machina”.
Po „Creative Killings” Sinister został bez gitarzysty, gdyż zespół opuścił Bart van Wallenberg. Na jego miejsce, po czterech albumach przerwy, powrócił Ron van de Polder, ale pojawił się również całkiem nowy nabytek Pascal Grevinga. Więcej osób oznacza więcej możliwości, choć, szczerze mówiąc, w praktyce wcale tego nie widać. Owocem ich pracy została płyta „Savage Or Grace”, która chluby temu zespołowi raczej nie przynosi.
„Feedback” to trzecia płyta grupy Elysium, a druga wydana przez Metal Mind Productions. Na tym albumie zadebiutował w zespole Michał Włosik. Zastąpił on na gitarze Bartka Nowaka z Esqarial, który wspomógł zespół przy okazji „Eclipse”. Słuchając „Feedback” odnoszę wrażenie, że zespół jest dobry instrumentalnie i grać potrafi, lecz utworom czegoś brakuje.
Cztery lata minęły od kiedy recenzowałem „Obsession”, a krakowski Nonamen odezwał się ponownie, tym razem w sprawie swojej nowej płyty „Interior’s Weather”. Czasu było dużo, w zespole zaszły pewne zmiany, klimat pozostał ten sam, ale efekt jest jednak trochę zaskakujący. Zaskakująco ciężki. Nie cały czas, a nawet tylko fragmentarycznie, ale jednak Nonamen dołożył do pieca.
Po odkryciach na „Discoveries” Esqarial poszedł za ciosem i nagrał płytę o jeszcze szerszych horyzontach. „Inheritance” jest jeszcze bardziej progresywna i idąca w pionierskim kierunku. Nie znaczy to wcale, że odeszli od death metalu, ale ten death metal ubarwili, przystroili nie znanymi dotąd barwnikami i wytwornie dopieścili, tak, że momentami zrobił się aż taki heavy metalowy. Wszystko to z nowym gitarzystą, którym został Bartek Nowak grający wcześniej w Elysium.
Yngwie : Bardzo pomysłowa i dobrze zrobiona muzyka, a im mniej death a bardziej pro...
Dopiero co ukazała się debiutancka płyta Necro, a już chwalą się trzema nowymi utworami w postaci EPki „No Mercy For Motherfuckers”. W dodatku Piotr Sobaszek zapowiada jeszcze jeden pełny materiał w tym roku, a rzeczone EP ma być do tego wymowną introdukcją. A więc sprawdźmy, ale przygotujcie się, bo będziemy wieszać skurwysynów.
„Elysium” jest płytą zamykającą pierwszą dekadę działalności Christ Agony. Dekadę bardzo owocną, gdyż jest to już szósta płyta zespołu, a zdarzały się i mniejsze wydawnictwa. Ponieważ podczas nagrań Cezar nie posiadał etatowego perkusisty, większość utworów nagrał Docent z Vader, a część Bart, który kiedyś grał w zespole Unborn.
W całej Europie przez wieki powszechna była wiara w mroczne istoty wstające z grobu, by prześladować żywych. Przykłady działalności krwiożerczych upiorów notowano m.in. na rozległych obszarach od Polski po Grecję, z Transylwanią na czele. Od czasów Goethego wampiry wkroczyły do literatury pięknej, by stać się ulubionymi postaciami dziewiętnastowiecznych powieści grozy. Bartłomiej Grzegorz Sala, historyk, etnolog i krajoznawca, czerpiąc z ludowych opowieści, dawnych kronik i dokumentów, gotyckich romansów i klasycznych produkcji filmowych, stworzył poczet dwudziestu ośmiu wampirów grasujących u stóp Alp, Rudaw, Sudetów, Karpat i Gór Dynarskich.
Dwa lata temu, kończąc recenzję pierwszej płyty Divine Weep, zastanawiałem się jaką drogą podąży ten zespół i czy jego image dalej będzie stylizowany na Iron Maiden. No i mam odpowiedź. O ile sam klimat muzyczny pozostał ten sam, to panowie stworzyli własne logo i album w pełni autorski. Nie są to jedyne zmiany bowiem w składzie pojawił się nowy gitarzysta i wokalista. Bart zrezygnował ze śpiewu koncentrując się na gitarze. Ciężko mi się wypowiedzieć, który głos jest lepszy, bo oba uważam za dobre, tak samo zresztą jak obie te płyty.
We wrześniu 2014 roku Lostbone uderzył po raz czwarty zachowując dwuletnią częstotliwość wydawania nowych albumów. Płyta „Not Your Kind” jest naszpikowana krótkimi i zabójczymi ciosami między oczy oraz pokaźną liczbą znamienitych gości. Skondensowana w niecałych trzydziestu ośmiu minutach liczba dwunastu kawałków daje materiał wybuchowy i mocno energetyzujący.
„I Am The Sound”, czyli Międzynarodowy Festiwal Producentów Muzycznych Soundedit odbędzie po raz szósty w Łodzi już za dwa tygodnie, 24-25 października. Zagrają: Laibach, Karl Bartos, Lech Janerka, Patrick Wolf oraz John Cale. Nagrody Festiwalu – Człowiek ze Złotym Uchem – ponownie w trafią w ręce wybitnych producentów i artystów. Soundedit to festiwal, który wyróżnia się na tle innych imprez. Organizatorzy stawiają na jakość i unikatowość. Doceniają artyzm i warsztat. Jak co roku chcą uhonorować tych, którzy sprawiają, że produkcja muzyczna jako dziedzina sztuki wciąż się rozwija. Producent muzyczny to czasem zawód niedoceniany, lecz w misję Soundedit wpisana jest zmiana tego stanu rzeczy.
W maju, nakładem SG Records, ukazała się trzecia płyta włoskiej Ibridomy. Specyficzny power metal tego zespołu charakteryzuje się oryginalnym, przesłodzonym wokalem, choć sama muzyka często bywa ostra i heavymetalowa. Do tego wystąpili tu znani goście czyli Fabio Lione z Rhapsody Of Fire i Ralf Scheepers z Primal Fear. Z ciekawością więc zabrałem się do słuchania „Goodbye Nation”.
Czasem się zastanawiam skąd biorą się daty powstania zespołów na Metal Archives. W przypadku Evilution jest to rok 2007, a dopiero teraz ukazała się pierwsza oznaka życia tego tworu. Biorąc pod uwagę, że materiał nazwany „Race Of Hate” trwa osiemnaście minut, nie jest to oszałamiająca dyskografia. W dodatku Evilution jest projektem jednoosobowym, więc moment założenia zespołu może być dość umowny. Mniejsza jednak z tym, przejdźmy do meritum.