Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Opowiadania :

Podejrzenie

Podejrzenie, opowiadanie, jankacz

Genia od obiadu chodziła rozżalona. Nie miała chęci do pracy, której sporo pozostało w kuchni. Zabrała się wprawdzie do sprzątania naczyń, lecz myśli jej zajęte były Inną sprawą. Prosiła przed chwilą Zygmunta o pieniądze na kupno torebki, a on zwyczajnie odmówił tłumacząc, że jest właśnie pięć minut przed pierwszym. Po prostu powiedział, że dałby chętnie, lecz nie ma ani grosza i dziwi się ogromnie, jak może mieć takie pretensje.

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Pamięć Wody

 opowiadanie, lovecraft, cthulhu

Zastanawialiście się nad rzetelnością podań i mitów funkcjonujących w powszechnym obiegu? Dopuszczaliście możliwość istnienia ziarenka prawdy w ich treści ? Próbowaliście kiedykolwiek dociec co kryje się za ruchami ezoterycznymi ? Jeśli odpowiedź na to pytanie jest negatywna, doskonale. Nie zajmujcie się okultyzmem jeśli nie posiadacie odpowiedniej siły duchowej, wiedzy i przewodnictwa mędrszych od siebie.

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Z cyklu obserwacji

Opowiadanie złom śmierć starość

Zardzewiałem. Prawa ręka wczoraj odmówiła już ostatecznie posłuszeństwa i wszystko musiałem wykonywać lewą. Dzisiaj i ona już nie działa. Na moim ciele rozchodzą się rdzawe plamy, podobne do kwiatów. Miejscami pojawiają się dziury, za którymi tętni obojętnością puste wnętrze. Serce mozolnie tłoczy gęstniejące płyny, wciąż niezmordowane i przepełnione nadzieją, jednak pozostałe układy jeden po drugim ulegają rozkładowi. 

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Żyj i pozwól żyć

Żyj i pozwól żyć, Opowiadanie

Miliony telewizorów zmieniły się w płonące pochodnie, migające tym samym czerwonym logiem programu „Żyj i pozwól żyć”. Po drugiej stronie kabli, gdzieś w studiu telewizyjnym prezenter Piter Milovski, groteskowo rozciągał szczękę, masował mięśnie karku i ze skupieniem patrzył na zmieniające się cyfry zegara. Pozostało trzydzieści sekund. Przekaz na żywo, obejrzy dwie trzecie świata. Jak co tydzień, jak zawsze. Reżyser postawił koło pulpitu parujący kubek z kawą i raz jeszcze pobieżnie sprawdził ustawienia konsoli. 

Więcej Komentarz
Literatura :

Małgorzata Goluda - Szkoła czasu

Już 8 kwietnia 2013 roku ukaże się książka Małgorzaty Goludy - "Szkoła czasu". Opowiadanie opisuje losy wrażliwej gothki, buntowniczki, która jest wierząca i praktykująca na swój indywidualny sposób. To historia artystki zagubionej w bezdusznym świecie konsumpcjonizmu i braku jakichkolwiek wartości. Stara się oswajać ten świat, w czym pomaga jej grupka przyjaciół. Podczas jednej z wędrówek do kościelnych ruin w lesie spotyka swojego Anioła Stróża pod postacią magicznego zwierzęcia, który ratuje ją przed atakiem nieżyczliwych jej ludzi. Serwis DarkPlanet objął patronat nad książką.
Więcej
Komentarze
Luna00 : Interesująca fabuła. Z tego, co tu przeczytałam, na pewno kupię.
Opowiadania :

Ważne pytania

Ważne pytania, opowiadanie

Pod koniec listopada pogoda przypomina bosą i zmarzniętą dziewczynę, uciekającą przed chłodem w ciepło gasnących kolorów liści. Stałem na przystanku ze swoim sześcioletnim synkiem i czekałem na autobus. Wokoło nas przepływały skulone i zmarznięte sylwetki innych ludzi, podobne do nieruchomych brył, z wnętrza których buchała zamarzająca para. Śliski i lepki szron okleił wszystko wokoło, odpychając zdradziecko podeszwy butów i chwytając rękawiczki, które za bardzo zbliżały się do metalowych powierzchni barierek.

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Ku pamięci

Ku pamięci, Opowiadanie, OpowiadaniaTańczyliśmy razem, chociaż nie umiem i nie lubię tańczyć. Pomiędzy szarymi ścianami bloków z materiału twardego jak nasze życie i sny. Schowaliśmy twarze w nigdy nie milknący cień, w szumiący wrzask deszczu, w mrok niesłabnącego domysłu. Tylko „zdawaniem się” nazywałem świat tężejący wokół nas jak beton koloru serca pospolitego kamienia. Czy posiadam chociaż odrobinę tego, co mam?
Więcej
Komentarze
Dark_Apostle : W tym co piszesz, podoba mi się to, w jaki sposób rzeczy pozornie proste,...
LordLard : Ciekawy i świetny wiersz.
Opowiadania :

Epoka Grozy III

horror, politicial fiction, komuna, socjalizm, zło, demon, opowiadanie

Gęsty dym papierosowy spowijał gabinet. Pomimo półwiecza od upadku żelaznej kurtyny wewnątrz można było poczuć się jak w gabinecie KC za towarzysza Gierka. Gdybyś pojawił się drogi czytelniku w tym miejscu, poczułbyś się jak w muzeum socjalizmu. Tylko nie był to  ośrodek kultury... niestety, a najprawdziwsza reinkarnacja komuny w Polsce, tylko z nazwy nawiązująca do czasów komedii demokracji.

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Żniwiarz dusz

Żniwiarz dusz, opowiadanie

Rozcieńczona krew spływała po emaliowanej, beżowej umywalce wprost z rąk pochylonej nad kranem sylwetki niewysokiego mężczyzny. Sarkastyczne "umywam ręce" wieńczące każdy z tych koniecznych rytuałów tradycyjnie wypełniło na kilka chwil i tak już dość zgęstniałe powietrze kawalerki. I ten uśmiech w lustrze – namacalne odbicie kolejnego sukcesu, jak podpis pod mechanicznie przeżywanym życiorysem. Zupełnie potrzebna kropka nad "i", bez której autor pogubiłby sens. Do tego dopuścić znów nie mógł.

Więcej
Komentarze
Panekx : rozpocznie się wrzawa i pozoga , ludzie wyjda na ulice nie tylko laknac spraw...
Opowiadania :

Piętno

horror, groza, psychiatria, demony, cienie, zbrodnia, opowiadanie, piętnoO tej porze peron był wręcz zatłoczony. Zewsząd przemykały twarze, których nie znał. Przemierzał go całkowicie sam. Nie do końca był przekonany celu do którego zmierzał. Usłyszał jakieś krzyki, ujrzał biegnących w jego kierunku ludzi jakby pędzących w ucieczce. Na ich obliczach rozpoznać można było przerażenie. Wiedziony ciekawością jakże w tej chwili irracjonalną jął podążać w kierunku, z którego pędzili dopiero co minięci ludzie. Odczuwał coraz większe przerażenie.
Więcej Komentarz
Opowiadania :

Piętno

Przemierzając ciemne korytarze metra nie napotkał żywej duszy. Wzbudzało to w nim niepokój. Każdy niemal szmer, który usłyszał wzbudzał w nim paniczny lęk. Urastało to do rangi psychozy. Rozglądał się nerwowo na wszystkie strony w oczekiwaniu, że lada chwila pojawią się istoty z jego domniemanych urojeń. Tak...urojeń. Schizofrenia to poważna przypadłość, na którą cierpi wielu ludzi na całym globie. Nie docierało do niego, że może być jedną z tych osób. Wszystko co widział wydawało się na tyle realne, że gotów byłby uznać, że to wszyscy inni wokół mają założone klapki na oczy i nie dostrzegają tego co dzieje się wokół.
Więcej
Komentarze
szarl : Niestety nie jestem w tej chwili znaleźć stosownego ustępu z "Jedynego...
Durante : Niestety nie jestem w tej chwili znaleźć stosownego ustępu z "Jedynego...
cicha09 : Myślę, że z Twojego pomysłu mogłoby być coś więcej. Tro...
Opowiadania :

Miś

Gdy pierwszy raz spotkałam u Kasi jej Misia, przyjaźniłyśmy się już od lat. Pamiętam jednak moje zadziwienie i pewną dumę, że dopuściła mnie do swojego małego sekretu. Kasia w kuchni parzyła herbatę a ja siedziałam na kanapie, gdy przydreptał do mnie mały pluszak w kolorze biszkoptowych ciastek. Tak właśnie – przydreptał. Jak zwierzątko albo małe dziecko, drobiąc kroczki brązowymi podeszewkami miękkich stópek. Miś był nieduży, stojąc na dwóch nóżkach sięgał głową siedzenia kanapy.
Więcej
Komentarze
Alpha-Sco : Nie ma czegoś takiego jak "zużyty miś"!
Yngwie : Co zrobić ze zużytym misiem :-) http://www.youtube.com/watch?v=wl...
AdamSharkSmile : Nie mam misia ale takiego Cthulhu http://www.dracotienda.com/images/...
Opowiadania :

Ostatni dziedzic

Biała, nakrochmalona pościel chrzęściła przy każdym moim ruchu, trudno było przytulnie się zagłębić w sztywne jak grobowy całun płachty i wciąż bezskutecznie walczyłam z przenikającym mnie ziąbem. Sprężyny łóżka protestowały zardzewiałym jękiem przy każdej mojej próbie umoszczenia się, nie poprawiając tym samym mojego i tak niekomfortowego samopoczucia. Nie miałam pojęcia, czy w tym skrzydle domu lub chociażby na moim piętrze ktoś jeszcze nocuje i poczucie izolacji było przytłaczające.
Więcej
Komentarze
Alpha-Sco : O, dziękuję, bardzo mi przyjemnie :) Tak dawno je tu wrzuciłam,...
Polianna : Bardzo ciekawe opowiadanie,podoba mi się :)
Opowiadania :

Requiem

Południe, ludzie biegną, śpieszą się, nie zwracają na siebie uwagi. Wszyscy w biegu, tacy sami, zabiegane, szare mrówki. Wszedł do mieszkania. Rzucił garnitur na kanapę, wpadł do kuchni, w biegu coś zjadł. Usiadł przy komputerze. Znowu zarwę noc, pomyślał, no nic. Gdy w końcu skończył był wykończony. Rozebrał się i położył. Zaraz przed zaśnięciem spojrzał na zegarek, 3:40.
Więcej Komentarz
Blog :

O diable

Kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką, paskudną, tłustą, niegrzeczną kluchą zwieńczoną dwoma warkoczykami, moja świętej pamięci babcia próbowała zaszczepić we mnie zasady dobrego wychowania. Nie wychodziło jej to zbyt dobrze, bo materiał ludzki nad którym traciła siły był oporny, leniwy i nieusłuchany. Z tego powodu łagodne babcine napominania zmieniały się szybko w ostre połajanki i próby straszenia.
Więcej
Komentarze
comte-de-Noir : O tej poranno-nocnej godzinie tekst zdołał mnie rozłożyć na łopat...
Stary_Zgred : Mój mąż też tak twierdzi :)
corpsex : trafił się jakiś piekielny mistrz patelni ;) Wiesz jak sie smazy jajca to c...
Blog :

Sen

Pachniało miętą. Nie tak jak, jak zwykle. To był niezwykły zapach. Zapach miłości. Mówi się czasem, że poczuła do niego miętę, w tym przypadku właśnie tak było. Nie otwierałam oczu, chciałam by ten zapach przesiąknął mnie całą, od paznokci na stopach do końca włosa na samym czubku głowy. Wypełnił i zawładnął. Zapach zaczynał drażnić już moje nozdrza, zaczynał dusić jak kadzidło w kościele. Uśmiercać. Złapałam jeszcze jeden oddech tej bajecznie toksycznej substancji. Przepełnił mnie całą. Poczułam, że brak mi tchu. Mdleję.  Otworzyłam oczy.
Więcej Komentarz
Opowiadania :

Powrót do domu

Obskurna tawerna prezentowała się całej swojej okazałości. Zza zabrudzonych szyb bił smętny blask, nieustannie przysłaniany smukłymi cieniami. Drzewa, które wyrastały z „wysepek” trawy przy drodze do ów przybytku pijackiej zabawy zostały niemalże całkowicie ogołocone z gałęzi, puste pnie sterczały naznaczone krzywymi bliznami siekier. Stały tak splugawione, zmartwiałe niczym w groteskowym obrazie opętanego malarza. Jedynie uroku mógł dodać mężczyzna kucający za drzewem, oparty rękami i czołem o pień, ubarwiając namiętnie walory zapachowe ulicy. 

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Dziewczyna z zapalniczką

Lubi ślady szminki na papierosach, lubi duszący ciepłem dym i jego gorzki smak wypełniający ją od wewnątrz. Kiedyś wszyscy umrzemy. Ona ma na sobie przetarte jeansy, czarny t-shirt i skórę. Włosy w nieładzie opadają jej na ramiona i twarz. Czarna, gruba kreska wokół oczu narysowana jest niestarannie, lekko rozmazana, usta przyciemnione bordową pomadką. Przez gorzkie perfumy przedziera się zapach papierosów. W prawdziwym świecie niewielu ją zauważa. Nie lubi mówić o sobie. Podli chłopcy i wstrętne dziewczynki. Mogą złamać jej serce. To zdarza się tak często. Udaje okrutną i woli ranić niż być ranna. Poszukiwania kogoś, kto z nią wytrzyma trwają niewspółmiernie długo, do czasu, w jakim jest zainteresowana tą osobą.

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Perypetie Johnsona Conrada

Conrad Johnson był zwyczajnym podróżnikiem pomiędzy światami. Wystarczyło jedno energiczne pstryknięcie kciukiem i przenosił się w inną rzeczywistość. Posiadł również tajemną wiedzę w jaki sposób wejść do krainy snów albo takiej przestrzeni, którą sobie wymarzył. Conrad przenosił się w inne sfery za pomocą swoich myśli. Najpierw kreował świat, w którym chciał się znaleźć, a później pstrykał kciukiem. Mniej więcej tak jak to robią hipnotyzerzy. 
Więcej Komentarz
Opowiadania :

Perypetie Johnsona Conrada - Nasienie urojone

Był ciepły zimowy poranek. Wcale nie ze względu na to, że cały świat był przysypany metrową warstwą śnieżnego puchu, a przez zaszronione okno można było dostrzec długie lodowe sople. Johnson Conrad wisiał w żelaznej klatce przytwierdzonej łańcuchem do sufitu. Po kątach kamiennej komnaty skrywały się chrabąszcze i swoim zwyczajem radośnie i zaborczo chrumkały. Świat wygląda zupełnie inaczej z perspektywy wyczulonych czułek i oczu, które dzielą życie na troje, albo nawet sześćdziesiąt dziewięć osobnych kopiałów. Atmosfera stawała się coraz gorętsza, chrabąszcze chrumkały coraz dosadniej. Ktoś obrócił klucz w ciężkich żeliwnych drzwiach.
Więcej Komentarz