Pewien sen, który ostatnio śniłem.
Wiosna obudziła mnie ze snu ciepłym deszczem. Słońce, wyglądając zza potarganych chmur rozgrzało moją skórę. Na moim ramieniu przysiadł roztargniony ptak i po kilku nerwowych trelach uciekł gdzieś, gonić własne marzenia. Sękate palce drzew zakwitły soczystymi pąkami, a ja wciąż czekałem.
Noir
Komentarze thistle89 : Uwielbiam Twoje teksty. Dziękuję za ponowne otwarcie oczu na sprawy...
thistle89 : lol! :D Ale Tobie się nudzi :D
Stary_Zgred : Ja wiem, ze rozpoczynanie dyskusji o swoim własnym tekście jest nieco d...
Jego oczy ujrzały ja po zmroku, gdy wyłaniała się z grobowca....od tamtej pory stała się panią jego serca..
Gdzieś w pobliżu rozległy się czyjeś ciche kroki
To tylko tęsknota nadciąga
W tę noc pachnącą martwymi liśćmi...
To tylko tęsknota nadciąga
W tę noc pachnącą martwymi liśćmi...
Podczas pełni księżyca...
Gdy sowa huka,
Kiedy słychać kędyś w oddali krzyk kruka (...)
Gdy sowa huka,
Kiedy słychać kędyś w oddali krzyk kruka (...)