Jak wyglądał rockowy świat w 1997
roku? Na pierwszych stronach gazet, w "najgłośniej" grających
stacjach radiowych niepodzielnie rządził nu-metal. Death metal
łapie drugi oddech za sprawą wspaniałej płyty "Symbolic".
Radiohead funduje nam alternatywę najwyższych lotów pod
tytułem "OK Computer". Jednak gdzieś tam w oddali,
rozbrzmiewały nuty, które nie sposób
było zignorować. Z swoim pierwszym solowym albumem szerszej
muzycznej widowni objawił się Devin Townsend.
Komentarze RavenInFire : A ja myslalem ze tą płytą zycia jest "Ki" a nie "Biomech" och, to sie pomyl...
Harlequin : Moją jest od kilku lat i niech tak zostanie ;-) "Pseudoprogindustrialmetal" na Oce...
DEMONEMOON : Świetna płyta,nie znam twórczosci TOWNSENDA,ale z tego co słysza...
Jedyny album solowego projektu Devina Townsenda Ocean Machine jest kontrastem dla innej formacji dowodzonej przez tego muzyka - Strapping Young Lad. Townsend postanowił spróbować sił w nieco innym nurcie jakim jest progmetal.