„I kaczątko odżyło: z każdym dniem powracały mu stracone siły, aż rozpostarło skrzydła jakieś wielkie, jakby nie swoje, zaszumiało nimi i poleciało wysoko, daleko, prowadzone jakąś tęsknotą nieznaną do świata, do wszystkiego, co na nim jest piękne. (…) Rozpostarł skrzydła, które zaszumiały głośno, podniósł do góry szyję wdzięcznym ruchem i z głębi serca zawołał radośnie: - Nie marzyłem o takim szczęściu – nie marzyłem!”
Gdy słuchałem po raz pierwszy duńskiego See The Sky od razu wydał mi się znajomy, a to ze względu na wokalistkę. Moje przypuszczenia skierowały się w stronę zespołu Wintergarden, którego płytę recenzowałem rok wcześniej i się potwierdziły. See The Sky tworzy to samo małżeństwo Miriam i Blake Gardner tylko, że ze składem poszerzonym o perkusistę, basistę i dodatkowego wokalistę. Również muzyka daleka jest od gotyckiej lekkości Wintergarden. Jest cięższa, a także bardziej drapieżna i psychodeliczna.
"Harvest Wombs" był dla Fallujhy wyłącznie przymiarką do wyższego skoku. Musieli ją wykonać, by doskonale zrozumieć swoje mocne i słabe strony i starać się zlikwidować tych drugich jak najwięcej. Ta się udała, a jak ze skokiem? "The Flesh Prevails" jest właśnie nim i zespół nie tylko skoczył bezbłędnie, to jeszcze do tego w mistrzowskim stylu.
Ci, którzy mieli (nie)szczęście przeczytać moją recenzję ostatniego "dzieła" Catharsis, zapewne pamiętają, że delikatnie mówiąc niezbyt mi podszedł(jeśli jesteście ciekawi, to piszcie a podeślę bardzo chętnie, gdyż wciąż ją trzymam). Po tak gorzkim rozczarowaniu jakim tamta grupa mnie uraczyła zacząłem szukać czegoś, co zatrze smród tamtej płyty. I całkiem niespodziewanie, niczym grom z jasnego nieba, spadła na mnie amerykańska Fallujah.
W poniedziałek swoją premierę miał solowy, debiutancki album Nery - wokalistki Darzamat - zatytułowany "Foresting Wounds". Kolejnym utworem promującym ten krążek jest "Precious Now", do którego powstał teledysk. Klip ten można zobaczyć na oficjalnym profilu Metal Mind Productions w portalu YouTube.
Po jakże fantastycznym "Sumerian Deamons" i przegenialnym "Communion" czas na kolejny album tej greckiej kapeli. Czas oczekiwania na nową płytę studyjną, która ma się ukazać w kwietniu przyszłego roku, ma osłodzić fanom singiel "The Vampire From Nazareth". W rozszerzeniu newsa można odsłuchać całego nagrania.
Pomny świetnych wrażeń, jakie wywarła na mnie płyta "Angeldust" zespołu On Thorns I Lay, postanowiłem zapoznać się z następcą w/w płytki o jakże wymownym tytule "Egocentric". Początkowo byłem nią oczarowany podobnie jak wcześniejszym wydawnictwem grupy, jednak z czasem zdałem sobie sprawę, że czegoś na niniejszym albumie brakuje. Teraz, po kilkunastu przesłuchaniach recenzowanego albumu, mogę odnieść się już do całości materiału zawartego na "Egocentric".
Nie wcześniej niż w pierwszej połowie przyszłego roku ukaże się ósmy krążek pełnometrażowy greckiego atmospheric/death/extreme metalowego Septic Flesh. Muzycy od kilku tygodni pracują intensywnie nad nowymi kawałkami. W sierpniu, w celu ich zarejestrowania, wejdą do będącego ich własnością nowoczesnego studia nagraniowego Devasoundz położonego w Atenach. "W bieżącej chwili mamy dziesięć gotowych nagrań. Dotychczasowe rezultaty mógłbym określić jako potężną masę emocjonalnego death metalu. Ponownie najbardziej dominującym i wyeksponowanym elementem materiału są gitary, które stały się jeszcze bardziej intensywne i dramatyczne" - komentuje grupa.
Nachtzeit, lider szwedzkiego ambient/black metalowego projektu Lustre, zakończył właśnie przygotowania materiału pod drugi album studyjny. Płyta pod tytułem "Glimpse of Glory" ukaże się na rynku już 20 września nakładem mini-labelu De Tenebrarum Principio zajmującego się promocją i dystrybucją blackmetalowego stuffu. O ile wierzyć prasowym informacjom "Glimpse Of Glory" ma zapewnić ewentualnym słuchaczom jedyne w swoim rodzaju muzyczne doświadczenie - skąpane w potężnych, lodowato/hipnotycznych syntezatorowych aranżach trzy epickie nagrania z krążka łączą ze sobą magiczne elementy black metalu, dark ambientu, funeral doom, pagan metalu. Tak jak w przypadku debiutanckiej płyty - "Night Spirit" (2008) tak i teraz szatą graficzną zajmie się osobiście mózg projektu - Natchtzeit.
Aktualnie panująca za oknem letnia aura raczej nie sprzyja przyswajaniu muzyki jaką wykonuje End Of Green. Wszystko, począwszy od oprawy graficznej „Dead End Dreaming” a skończywszy na samej muzyce, nie zachęca do ciągnięcia (pchania) wózka zwanego „życiem”. Niemcy swoją twórczością udowadniają, że życie może tak „zajść za skórę”, że zdesperowani ludzie chwytają za instrumenty by swoim cierpieniem „obdarować” resztę świata. W tym kontekście okazałem się absolutnym masochistą. Pozwoliłem bowiem by End Of Green oprócz resztki nadziei odebrał mi kawałek (całkiem pokaźny) świeżej gotówki.
Jednym z najbardziej niedocenionych albumów na polskiej scenie klimatycznego metalu jest z pewnością płyta „Mercury” zespołu Tower. Był to drugi i zarazem ostatni album nagrany przez formację, którą dowodził niejaki Peter Kolleck. Pierwszy album tej formacji ("The Swan Princess") stanowił zlepek pomysłów muzycznych nie do końca do siebie przystających. Wydaje się, że z materiału zamieszczonego na "The Swan Princess" nie był do końca zadowolony również sam zespół. Peter Kolleck postanowił zrezygnować z partii altówki, za które odpowiedzialna była Magdalena Drozdowska oraz z żeńskich wokali, za które odpowiedzialna była Magdelena Drozdowska oraz niejaka Marion. W efekcie na „Mercury” znalazła się zupełnie inna muzyka niż na pierwszym albumie zespołu.
Aż dwóch pełnych albumów w najbliższym czasie doczekają się fani niemieckiego atmospheric/progressive/sludge metalowego The Ocean. Krążki pod tytułem "Heliocentric" i "Anthropocentric" ukażą się w sprzedaży kolejno w kwietniu i październiku. Oba wydawnictwa będą materiałami konceptualnymi skoncentrowanymi na krytyce chrześcijaństwa z filozoficznego i czysto osobistego punktu widzenia. "Pieśni zawarte na "Heliocentric" "opowiadają" historię powstania heliocentrycznego poglądu na świat i jego wpływu na chrześcijańską wiarę od średniowiecza do Darwina i Dawkinsa. "Anthropocentric" natomiast atakuje poglądy kreacjonistów i innych fundamentalistów, którzy wciąż wierzą, że Ziemia jest centrum wszechświata" - wyjaśnia grupa.
Dopiero co rok temu pisaliśmy o tym, że polska wokalistka - Karolina vel Death - została nowym głosem electro-metalowego Skeptical Minds, a już święci swoje sukcesy. W rozegranym 7 listopada konkursie "Metal Female Contest - Highway To Stage" w belgijskim Vosselar Polka wraz zespołem zdobyła nagrodę publiczności, co zapewniło jej udział w prestiżowym Metal Female Voices Fest w dniach 23-24 października przyszłego roku. Dodajmy, że na tegorocznej, siódmej edycji festu spotkały się m.in. takie gwiazdy jak Tarja Turunen, Epica czy reprezentujący nasz kraj Darzamat.
Szwedzcy doom/deathmetalowcy z In Mourning podali właśnie do publicznej wiadomości, że kończą powoli sesję nagraniową do swojego drugiego albumu, którego tytuł nie jest jeszcze znany. Grupa zakończyła rejestrację materiału 6 października i aktualnie zajmuje się miksem nagrań. Wydawcą nowej płyty, której detale póki co pozostają tajemnicą, będzie prawdopodobnie singapurska wytwórnia Pulverised Records. Poza tym na 30 listopada zastało zaplanowane wydanie winylowej wersji ubiegłorocznego debiutu grupy - "Shouded Divine"
"Intensywnie pracujemy nad komponowaniem nowych utworów i pomysłów, które ostatecznie staną się składnikami naszej nowej, ósmej już płyty studyjnej. Latem przyszłego roku wrócimy do Fredman Studio i wspólnie z jego prezesem - Fredrikiem Nordströmem zarejestrujemy wszystko to co uda nam się stworzyć do tego czasu. W całość zamierzamy zaangażować również Filmharmonic Orchestra z Pragi. Wstępny okres publikacji płyty to jesień 2010 roku" - informuje na swoim oficjalnym MySpace grecki Septic Flesh.
Devin Townsend, czynny muzyk-multiinstrumentalista oraz wzięty producent, dopracowuje materiał na kolejny album z serii udostępnianych pod szyldem z własnym imieniem i nazwiskiem. Płyta pod tytułem "Addicted" według informacji samego artysty ukaże się 20 listopada tego roku. "Nowe wydawnictwo podąża wzdłuż potężnych ścian hard rocka i heavy metalu. Gdybym miał porównać ten materiał z którymkolwiek... Sądzę, że najbliżej mu do projektu Ocean Machine czy krążka "Accelerated Evolution" mojej grupy The Devin Townsend Band. To bardzo bezpośredni materiał, z naciskiem na groove i chóry. Kocham te nagrania, to coś bardzo porywającego i optymistycznego" - komentuje muzyk.
Dość nietypowa to płyta, nawet jak na Devina
Townsenda. I to wcale nie ze względu na samą muzyczną formę. W
przeszłości w jego muzyce zawsze dało się odczuć bardzo silny wpływ
industrialu, nawet gdy flirtował z bardziej melancholijną odmiana
progresji. Lider legendarnej (w niektórych kręgach) formacji Strapping
Young Lad, po raz kolejny zaskoczył. "KI" nie pozostawia żadnych
wątpliwości - jakakolwiek próba określenia jego muzyki to daremny
wysiłek. Tak było, jest i za pewne będzie, gdyż każde dzieło Townsenda
to zupełnie inna bajka.
Od czasu wydania genialnego "Her Von Welken Nächten" (2001) austriacki Dornenreich dumnie przewodzi w stawce inteligentnego ambient/black metalu. Jak donosi oficjalna strona internetowa, na wrzesień tego roku szykuje się kolejne wydawnictwo duetu z serii: "perła nie do przegapienia". Koncertowy produkt pod tytułem "Nachtreisen" (nocne podróże) dostępny będzie w trzech uniwersalnych i niepowtarzalnych wariantach - live DVD, live 2 CD i kolekcjonerska edycja z DVD i 2 CD w środku. Za pośrednictwem materiału członkowie grupy, Eviga i Inve zapraszają potencjalnych słuchaczy na wieloaspektową podroż poprzez 12-letnią historię zespołu pełną akustycznych, awangardowych, metalowych i folkowych momentów.
Szwedzcy mistrzowie melancholijnego grania powracają z nowym, ósmym krążkiem w swoim dorobku. "Night Is The New Day" ma się ukazać 19 października w Europie i 27 października w Stanach Zjednoczonych za pośrednictwem Peaceville Records. Grupa aktualnie kończy pisanie materiału, ale szczegóły dotyczące samych kompozycji jak i oprawy graficznej płyty nie są jeszcze znane. Aby uatrakcyjnić swoim fanom czas oczekiwania na najnowsze wydawnictwo prace nad krążkiem będzie można śledzić za pośrednictwem strony internetowej. Nowym managementem zespołu został Northern Music Company, które współpracuje także m.in ze szwedzkim Opeth, Paradise Lost czy Bloodbath.
Każda płyta Isis to wielkie muzyczne wydarzenie i niemal gwarancja muzycznej uczty na bardzo wysokim poziomie. Dało się jednak zauważyć, że na poprzednim albumie „In The Absence Of Truth” grupa odeszła nieco od ambientowych motywów na rzecz bardziej post-rockowych dźwięków, co w moim odczuciu wyszło zespołowi tylko na plus. „Wavering Radiant” narobił zamieszania wśród fanów i krytyki na długo przed premierą, gdyż w internecie był przeciek i można było się zapoznać z zawartością płyty. A ta nie pozostawiła złudzeń – powstał bardzo kontrowersyjny materiał.