Vader powrócił i to podwójnie. Raz, za sprawą nowej - trzynastej w dorobku zespołu z Olsztyna płyty, dwa - bardzo dobrze rozbudowanej trasy koncertowej, bo ten jakże zasłużony dla muzyki zespół odwiedził aż 12 polskich miast. Do rzeczy, album promowany na trasie Imperium Poloniae nazywa się po prostu "The Empire" i jest, co tu dużo mówić - dobry. Wiemy już, że jak na razie grupa swoje najlepsze wydawnictwa ma za sobą, jednak poniżej pewnego poziomu zespół Petera nie schodzi, za co należą się oczywiście słowa szacunku.
Jako że prawie żadna trasa nie może się odbyć bez supportów, nie inaczej było tym razem. Tutaj zadziałał lokalny patriotyzm, albowiem jako pierwszy zespół został zaproszony Insidius, który wywodzi się z tego samego miasta co Vader. Drugim bandem, z którym Peter i spółka dzielili garderobę był częstochowski black metalowy Infernal War. Rozmawiając z ludźmi, którzy tamtego wieczoru nawiedzili wrocławskie Alibi dało się odczuć, że to właśnie częstochowianie powinni kończyć imprezę kosztem Vadera. Szanuję dokonania Infernal War, jednak Vader to Vader i kropka.
Jak się można było domyślić całość rozpoczął Insidius i powiem od razu, spisał się znakomicie. Jako że w dorobku mają raptem jeden długogrający album, to repertuar jaki został przez chłopaków z Olsztyna zaprezentowany ograniczał się do właśnie tej jednej płyty. Nosi ona tytuł "Shadows Of Humanity" i co by nie było, Ameryki tutaj nie odkryto, jednakże zawiera porcję solidnego death metalu made in Poland. Nie inaczej, jak pisałem wyżej, było podczas występu. Nie wiem kto dokładnie miał wpływ na to, że to właśnie Incidius pojechał na tę trasę, ale wiem na pewno, że był to dobry wybór.
Jako drugi zespół wieczoru na deskach Alibi zameldował się Infernal War. Black metal jaki prezentuje ten częstochowski band jest przepełniony dokładnie tym, czym być powinien, czyli nienawiścią do wszystkiego co obecnie chrześcijańska zaraza uważa jako święte, co oczywiście świętym nie jest. Takiej to właśnie muzy mogliśmy posłuchać podczas jakże fantastycznego występu kwintetu znad jury. Występ częstochowian wypełniony był numerami z praktycznie całej dyskografii zespołu, począwszy od epki "Infernal SS" z 2002 roku, skąd pochodził jedyny kawałek zaśpiewany po polsku pt. "Ściąć Nazarejczyka", a skończywszy na ostatnim ich wydawnictwie "Axiom" z 2015 - "Militant Hate Church" czy "Into Dead Soil". Nie zabrakło przedstawicieli z poprzednich albumów zespołu "Terrorfront" z 2005 toku - "Crushing Impure Idolatry" czy "Redesekration: The Gospel Of Hatred And Apotheosis Of Genocide" - 2007 - "Spill The Dirty Blood Of Jesus". Najogólniej mówiąc 10 bluźnierczych, ale i jakże prawdziwych numerów ubranych w true polish black metal.
W końcu nadszedł czas na gwiazdę nie tylko tego wieczoru, ale całej trasy Imperium Poloniae, czyli Vadera. Lata mijają i jak wiemy prawdopodobnie najlepsze albumy Peter i spółka już jakiś czas temu wydali, jak pisałem wyżej, niemniej jednak cały czas na koncerty tej olsztyńskiej formacji przychodzi całkiem spora liczba ludzi. Wiemy również, że przetasowania personalne nie ominęły też tego zespołu. Powody, dla których poszczególni muzycy już w Vaderze nie grają są różne i na tę chwilę tematu rozgrzebywać nie warto. Warto było natomiast wybrać się do wrocławskiego klubu Alibi, gdzie Vader zagrał bardzo dobry koncert, dając po raz kolejny dowód na to, że polski death metal jest na światowym poziomie.
Jako że całkiem niedawno ukazał się najnowszy krążek formacji, nie mogło zabraknąć utworów z owego i oczywiście nie zabrakło. Set jaki został przygotowany na tę trasę był naprawdę dobrze dobrany. Można by rzec - dla każdego coś miłego. Nie zabrakło również klasyków, choćby takich jak "The Crucified Ones", "Dark Age" czy "Vicious Circle" z debiutu mającego miejsce dość dawno temu, bo 24 lata ("The Ultimate Incantation"). Swoich przedstawicieli miały albumy "De Profundis" (1995) - "Silent Empire", "Sothis", "Black To The Blind" (1997), skąd zabrzmiały numer tytułowy oraz megaszybki "Carnal", "Litany" (2000) - "Wings"', "Xeper" czy "Cold Demons". Wartym zaznaczenia jest fakt, że starsze kompozycje przeplatane były utworami z dwóch ostatnich płyt tej olsztyńskiej formacji, mianowicie "Tibi Et Igni" (2014) oraz wspomnianego "The Empire". Z tej pierwszej mieliśmy okazję usłyszeć "Triumph Od Death" i "Go To Hell", natomiast "Imperium" reprezentowały - rozpoczynający płytę "Agents Of Steel", "Prayer To The God Of War", The Army-Geddon" oraz "Parabellum". Całość setu uzupełniły "Kingdom", "This Is The War" i ku wielkiej uciesze publiczności "Raining Blood" Slayera.
Ten, kto był kiedykolwiek na koncercie Vadera, ten dobrze wie, że Peter bardzo szanuje ludzi, którzy przychodzą na koncerty prowadzonego przez niego zespołu, albowiem wie, że podróż jaką podjął wiele lat temu już dawno bez publiczności, fanów dobiegłaby końca.
Kontakt z ludźmi, podziękowania dla nich są od Petera zawsze szczere i nie ma tu mowy o żadnym gwiazdorstwie i uciekaniu na backstage bez kontaktu z fanami. Nie inaczej było tym razem, ponieważ dość szybko po zakończonym koncercie można go było spotkać przy podpisywaniu płyt czy biletów oraz robieniu zdjęć z tymi, którzy akurat mieli aparaty.
Reasumując, pomysł organizacji trasy po naszym kraju okazał się znakomity. Poziom jaki reprezentują zespoły grające jako goście Vadera jest bez wątpienia fantastyczny. Ci, którzy mieli okazję być na którymś z koncertów, na pewno nie żałują czasu spędzonego w każdym z klubów, w którym Imperium Poloniae miało okazję gościć. Należy mieć nadzieję, że tego typu pomysłów będzie w przyszłości więcej.
Dziękuję za uwagę.
Organizator: Knock Out Productions.
Ocena szkolna: 5.