W bardzo tajemniczy sposób dotarła do mnie płyta „Absence” zespołu One With The Riverbed. Z nikim się nie umawiałem, a jednak znalazła się w skrzynce. Znaczki na kopercie z napisem Suomi, ale bez żadnych stempli pocztowych. Pomyślałem, że ktoś mieszka blisko i zamiast iść na pocztę to przyniósł bezpośrednio, tyle że zarówno zespół, jak i wydawca naprawdę są z Finlandii. Nie wiem, może Święty Mikołaj?
Pustka. Człowiek zostaje sam w czarnym pokoju i nie może pozbierać myśli. Nie może dojść do siebie. Nie może pogodzić się z własnym losem. Nie może pogodzić się z tym, że stracił wszystko. Z własnej winy, z chciwości. Z tej przerażającej wizji nie ma wyjścia, nie ma od niej ucieczki. Pozostajemy sam na sam ze swoją traumą siląc się na beznadziejny krzyk rozpaczy: „Zabrali to wszystko. Zabrali”.
Ciężko dowiedzieć się czegokolwiek o Natura Morta, gdyż jest to projekt, który pragnie pozostać tajemniczym. Wyrywki informacji jakie uzbierałem z internetu, maila i ubogiej w treści okładki, świadczą o tym, że jest to twór polski, lecz stacjonujący w Anglii, a jego mózgiem jest Igor Blaszko. Na tapecie mam jego trzecią płytę "Schwarze Mauer”, co samo w sobie jest już jakimś wyczynem, gdyż karierę wydawniczą pod tym szyldem rozpoczął ledwo w zeszłym roku. Jak twierdzi autor, jest to album zupełnie inny od poprzednich, co by tłumaczyło dlaczego na Metal Archives styl widnieje jako black/death metal, bo „Schwarze Mauer” black/death metalem z pewnością nie jest.
„Muladona” to nowela, której autorem jest amerykański pisarz Eric Stener Carlson. Opowiada o miasteczku Incarnation w Teksasie, zaatakowanym przez pandemię grypy w 1918 roku. Epidemia naprawdę przetoczyła się w owym czasie przez Europę i Stany Zjednoczone, jednak sama opowieść jest już wytworem wyobraźni autora. Na jej podstawie, szwajcarski zespół Rorcal, nagrał swoją piątą płytę, nadając jej ten sam tytuł i ubierając ją w katastroficzny post sludge / black metal.
26 kwietnia 2019 roku w warszawskim klubie VooDoo Club na jedynym koncercie w Polsce wystąpi koreańsko - niemiecki post black metalowy projekt Madmans Esprit. Tego wieczoru na scenie wspierać go będą lokalne zespoły: Sacrimonia (symphonic black metal) i Forest Whispers (black metal), a po koncertach afterparty w klimacie rock / metal / visual kei / poprowadzi szwedzki gość specjalny - DJ Lunacy.
„Księżyc Milczy Luty”. Już sam tytuł jest zastanawiający. No bo kto milczy, księżyc czy luty? Gdzieś tam powinna być chyba kropka. Ale nie ma. I ciężko też mówić, że coś powinno, bo tutaj nic nie jest takie jak powinno. Furia po raz kolejny wydała album intrygujący, zagadkowy i wymykający się wszelkim konwencjom. A więc czekajmy do nocy i milczmy, wtapiając się w mrok post black metalowej melancholii.
Już w czerwcu trójmiejski Blindead ponownie rusza w Polskę. Ich powrotny album „Ascension” rozgrzał emocje fanów zeszłej jesieni. Jeden z największych artystycznych sukcesów na polskim stylu metalu i rocka, a w ostatnich miesiącach – największe zaskoczenie. W kilkunastoletniej karierze Blindead nie ma miejsca na przewidywalność. Za to zawsze było i nadal jest na poruszającą muzykę. Zespół Mateusza Śmierzchalskiego stworzył fundamenty współczesnego metalu alternatywnego w Polsce, a dzięki płytom takim jak „Autoscopia/Murder in Phazes” czy nominowanej do Fryderyka „Affliction XXIX II MXMVI” stał się jego wiodącym reprezentantem.
Chorwacki Pogavranjen istnieje już parę lat na tym padole i „Jedva Ćekam Da Nikad Ne Umrem” jest ich trzecią płytą. Niezależnie od tytułu utwory są po angielsku, choć nie należy się nastawiać na jakieś zwarte piosenki. Pogavranjen jest zespołem wykonującym post metal, któremu najbliżej do black metalu, tyle, że mocno awangardowego.
Trzy lata potrzebowała Entropia na wyprodukowanie nowego materiału. Tym razem pod szyldem Arachnophobia Records. „Ufonaut” to odjazd w nacechowany symboliką dźwiękowy wir, który wsysa i nie wypuszcza przez siedem kolejnych siedmioliterowych odsłon. W tym czasie człowiek jest otumaniony przez gniotący go post black metal. Wychodzi z tego wyprany z myśli, z poczuciem kompletnej pustki. Po takiej dawce hipnotyzującej czerni cisza wydaje się czymś niezwykłym i męczącym, staje się nie do zniesienia.
leprosy : Słychać wyraźne wpływy Portal i Ulcerate, jeśli się wzorować to...
Garbaty : płyta jest świetna, wciąga i utrzymuje w bardzo mrocznym i tajemniczym...
WUJAS : Po koncercie na Metalmanii posłuchałem sobie tego jeszcze raz i konieczn...
Agencje P.W. Events i Go Ahead mają przyjemność zaprosić na dwa polskie koncerty niemieckiej rewelacji sceny post black-metalowej – Der Weg Einer Freiheit. Muzycy wystąpią 29 marca we wrocławskim klubie Liverpool i 30 marca w warszawskiej Hydrozagadce. Będzie to ich pierwsza, europejska trasa jako headliner, a promować będą swój ostatni album „Stellar”, okrzyknięty jednogłośnie przez fanów i krytyków muzycznych jako odkrycie nowoczesnej sceny black-metalowej. Wraz z nimi, na polskiej odsłonie trasy, wystąpią Austriacy z Harakiri for the sky i Francuzi z The Great Old Ones.
Paranoiczny twór Terra Tenebrosa pochodzi ze Sztokholmu i straszy od 2009 roku. Wydawniczo zadebiutowali w 2011 płytą „The Tunnels”. Faktycznie ich utwory można porównać do pełnych przeraźliwej zagadkowości, niebezpiecznych tuneli. Napotkamy w nich na post/black/doom/ambient/drone/sludge metal, który Encyclopaedia Metallum nazywa avant-garde metalem i ta ogólna nazwa wydaje się być najbardziej odpowiednia.
zsamot : Jak zawsze - super recka. ;) Poszukam, posłucham, ...
Niegdysiejszy Northwail, po przepoczwarzeniu się w Deconstructing Sequence, wydał swoją druga EPkę. Myślę, że materiał szesnastominutowy skierowany jest głównie do ewentualnych wydawców i do prasy, a w mniejszym stopniu dla ludzi do słuchania, nawet jeżeli chęci twórców byłyby inne. Ja przynajmniej raczej nie puszczam sobie takich płyt, a już na pewno bym takiej nie kupił. Zamiast więc wydawać co roku dwa lub trzy kawałki proponowałbym to połączyć i sklecić coś większego, tym bardziej, że muzyka Deconstructing Sequence zasługuje na ujęcie jej w konkretne ramy.
zsamot : Już słucham, dzięki za namiar. ;)
Knock Out Productions poinformował o polskiej reprezentacji, jaką zobaczymy na koncercie z legendą sludge-metalu, zespołem Crowbar. 24 lutego w Krakowie zobaczymy w akcji także Thaw z Sosnowca oraz Czerń z Warszawy. W 2015 roku mija pięć lat od powstania Thaw. Czas ten kapela z Sosnowca wykorzystała fantastycznie, stając się jednym z filarów polskiego black metalu. Gatunku, który przeplatają noise'em oraz klimatami ambientowymi, co czyni ich muzykę dodatkowo atrakcyjną i wciągającą. Zakapturzony kwintet w 2014 roku sprezentował fanom płytę "Earth Ground", która zdecydowaną większość metalowej braci wprawiła w zachwyt i wylądowała w czołówce rocznych podsumowań.
Rok 2014 zaczyna się bardzo obiecująco. Na 20 dzień stycznia Code 666 zapowiedziało premierę nowego albumu Greków z Hail Spirit Noir. W związku z tym, że miałem przyjemną możliwość zapoznania się w “Oi Magoi” przed premierą, już teraz mogę pomóc w planowaniu wydatków i wszystkim tym, którzy lubią awangardowe klimaty w metalu zarekomendować “Oi Magoi”.
oki : jeżeli będziemy na tą płytę patrzeć jak na grecki black to z pewnoś...
Harlequin : Hmmm.. słychać, że to grecka szkoła melodyki, taka jakby nieco podni...
oki : a mi się podoba bo jest to taki "Virus guma" - całkowicie pozbawiony szkiel...
Anorexia Nervosa powstała w 1995 roku jako kontynuacja projektu Necromancia. Po wydaniu dema „Nihil Negativum”, w 1997 roku nadszedł czas na pierwszą płytę pod tytułem „Exile”. Muszę przyznać, że jest to wyjątkowa pozycja, a wyróżnia się tym, że jest tak dramatycznie katastrofalna, że aż ciężko zrozumieć jak ktoś mógł nagrać i wydać coś takiego. I choć przebrnąć przez nią to jest koszmar to w swojej masochistycznej manii natręctw postanowiłem poświęcić jej trochę czasu aby móc publicznie znieważyć tą żenującą pomyłkę.
WUJAS : No ja to jestem kolekcjonerem, więc nawet jak czegoś nie lubię to się ni...
zsamot : Jakbyś chciał opchnąć/ wymienić- masz we mnie nabywcę. ;)
WUJAS : Tak
Już sama okłada najnowszej płyty Mord'A'Stigmata rozbudza ciekawość. Biel, czerń i szarości zestawione w coś, w czym każdy może dostrzec coś zgoła innego. Podobnie jest z muzyką zawartą na tej płycie, rozbudza ciekawość, wciąga, zachęca do kolejnych przesłuchania i w trakcie każdego z nich ma się wrażenie odkrywania tego albumu od nowa.
Szmytu : Muszę się zaopatrzyć w ten album. Ładnie wydany kawał dobrej m...
lord_setherial : Zdecydowanie więcej siarki i powera.
Harlequin : Dobre, nawet bardzo odbre, ale uważam, że ten industrialny sznyt sporo tr...
oki : zajebisty kawałek - mam nadzieję, że cała płyta będzie taka