Miało być tak ciepło i ładnie, a tutaj deszcz, zimno, atak zmutowanych wirusów AH1N1 oraz C2H5OH musiał dać się we znaki chyba wszystkim, nawet artystom, bo czerwiec pod względem poziomu wydawnictw muzycznych jest mizerny. Nie wiem czemu, ale w tym roku wszystkie kapele uparły się aby nagrywać płyty, które będą odbiegały mocno od dotychczasowej twórczości - o ile Mastodonowi ta sztuka się udała, tak twórcom czerwcowych wydawnictw chyba słoneczko (lub mhhroczny księżyc) za mocno przygrzało - efekt końcowy to miliony słuchaczy zarażonych wirusem WTF wywołującym trwałe uszkodzenie szarych komórek, zdecydowanie większe niż w przypadku wirusa C2H5OH.