Francuski Systr znałem i pamiętałem bowiem trzy lata temu pisałem o ich płycie. Okazało się, że i oni o mnie pamiętają, bo w mailu przysłanym do redakcji powołali się na tamtą recenzję. Napisali również, że tym razem ich materiał jest bardziej elektroniczny i nie wiedzą czy będzie pasował do naszego profilu. Ponieważ jednak sam fakt dużej ilości elektroniki niczego jeszcze nie przekreśla, a poprzednia produkcja Systr wywarła na mnie pozytywne wrażenie odpisałem żeby przysyłali.