Zastanawiam się co musiał sobie myśleć zespół Systr, wysyłając mi z Francji CDR swojej najnowszej płyty „Gigamachines”. Prawdopodobnie był to jedyny CDR jaki wysłali. Wszytko przecież było w mailu. Ponieważ jednak ja o mailach nie piszę, poprosiłem o płytę i ją dostałem. Samą jedną, w przezroczystej koszulince, popisaną długopisem, ale bez jakiejkolwiek okładki, żadnych informacji i choćby nawet tracklisty, która zostałaby mi w ręku podczas słuchania.
Francuski Systr znałem i pamiętałem bowiem trzy lata temu pisałem o ich płycie. Okazało się, że i oni o mnie pamiętają, bo w mailu przysłanym do redakcji powołali się na tamtą recenzję. Napisali również, że tym razem ich materiał jest bardziej elektroniczny i nie wiedzą czy będzie pasował do naszego profilu. Ponieważ jednak sam fakt dużej ilości elektroniki niczego jeszcze nie przekreśla, a poprzednia produkcja Systr wywarła na mnie pozytywne wrażenie odpisałem żeby przysyłali.
Choć francuski zespół Systr powstał w 2005 roku to dopiero pod koniec 2011 ukazał się ich debiutancki album pod tytułem „Gazole”. We wkładce do wersji promocyjnej, która do mnie dotarła ich muzyka określona jest jako electro-goth. Ponieważ jestem tradycjonalistą i niektórych sformułowań do końca nie rozumiem, ja nazwałbym tą muzykę elektronicznym rock/metalem. A to dlatego, że zespół tworzą muzycy, którzy grają na instrumentach i często generują całkiem mocny podkład. Są tu normalne gitary i perkusja, jednak podstawowym i pierwszoplanowym instrumentem jest komputer.