Z drugą płytą AC/DC, podobnie jak z pierwszą, było sporo wydawniczego zamieszania. Najpierw wyszła w Australii, potem w Europie, z inną tracklistą i okładką, a w Stanach Zjednoczonych na swoje wydanie musieli poczekać aż pięć lat. Ja oczywiście opisuję wersję europejską, którą nabyłem ongiś na kasecie w jednym z warszawskich sklepów muzycznych. Na górze widnieje piękna, różowa nazwa zespołu, na dole biały pasek z maszynową czcionką pisanym tytułem, a pomiędzy tym cudowne zdjęcie. Nie wiem co mają przedstawiać ci ludzie i dlaczego mają paski na oczach, ale po prostu sam ich wygląd, ubrania i fryzury, wspaniale oddają klimat tamtych czasów. Na wewnętrznym zdjęciu jest ujęty ten sam plan, już bez tych ludzi, ale za to odsłania się bezcenny widok samochodu. Jakiego, nie pytajcie, bo się nie znam, ale te dwa zdjęcia w idealny sposób przenoszą nas w australijski rok 1976.
„High Voltage” – pierwsza płyta AC/DC, taka jaką znamy, to nie jest tak naprawdę ich pierwsze oficjalne wydawnictwo, a jedynie kompilacja z dwóch poprzednich albumów, które ukazały się w 1975 roku tylko w Australii i Nowej Zelandii. W dodatku pierwszy z nich nosił już właśnie tytuł „High Voltage”, a drugi równie znajomy „T.N.T.”. Kiedy doszło do podpisania kontraktu z Atlantic Records i pojawiła się możliwość zaistnieć na całym świecie, wybrano najlepsze utwory i ponownie ubrano je w tytuł „High Voltage”. Miało to miejsce w roku 1976.
Rusted Brain, czyli esencja thrash metalu prosto z Warszawy rozpoczęła jesienną ofensywę koncertową. W ramach aktualnej trasy koncertowej zatytułowanej "High Voltage Thrash Tour" ta czwórka młodych chłopaków zjeździ Polskę wzdłuż i wszerz w doborowym towarszystwie załóg Hybris, Deathinition, Brudny Skurwiel, Adder, Human Bazooka, Deviathor, Steel Habit, Mahikan, Infernal Death, TAZ, Farting Midgetz, The Screw, Snake's Head, InDespair, Panzerhound, Lifephobia, Dead Saint's Bitch, Cisza Nocna, RWA i War Messiah. Serwis DarkPlanet objął patronat medialny nad trasą.