Amerykański multiinstrumentalista Jack White, znany m.in. z The White Stripes, opublikował teledysk do "Taking Me Back". Utwór pierwotnie udostępniony został w ramach promocji nowej gry komputerowej z serii "Call of Duty". Następnie okazał się być również zapowiedzią czwartego albumu w solowej karierze muzyka. Materiał zatytułowany "Fear of the Dawn" ukaże się 8 kwietnia 2022 r.
Lupp : On się trzyma ścieżki którą wyrzeźbił. Swego czasu The Dead...
leprosy : Stare patenty, podobne brzmienie znane z WS. Bez zaskoczenia i bez efektu w...
The Old Man Coyote to zespół z Bielska-Białej, który za cel obrał sobie mało popularny gatunek muzyczny dark country. Grają od roku i na dzień dzisiejszy mogą pochwalić się EPką „Prologue”, którą wydali własnym nakładem. Znajdują się a niej cztery utwory, które wprowadzają wręcz filmowy nastrój spod znaku rewolwerów, kapeluszy i dyliżansów.
Zespól Voodoo Stan & The Satan Band pochodzi z Karaibów. Choć nie centralnie z żadnego państwa położonego w zasięgu Morza Karaibskiego, tylko trochę z boku. Dokładnie z Finlandii. Jakie jednak znaczenie może mieć odległość, skoro ich druga płyta „The Dead & The Departed” kryje w sobie tak głębokie tajemnice, tak niesamowite historie i tak przebogate skarby, jakich nie powstydziliby się żadni piraci na świecie. Ani żywi, ani umarli, a szczególnie ci drudzy będą tu mieli wiele do powiedzenia.
Dziś Them Pulp Criminals ogłaszają wszem i wobec, urbi et orbi, że Lucyfer jest miłością. Po doskonale przyjętym scenicznym debiucie u boku King Dude, pora na oficjalną premierę pierwszego albumu grupy. „Lucifer is Love” to opowieści o odszczepieńcach popkultury, namiętnościach, krwi i siarce podane w konwencji mrocznego country i miejskiego folku. Osiem numerów, w tym cover „Love in a Void” Siouxsie and the Banshees, wydane w formie eleganckiego digipacka przez Malignant Voices.
Po ogromnym sukcesie czarnego albumu wielkie było oczekiwanie na jego następcę. Wielkie i długie, bowiem wydanie nowego materiału zajęło Metallice aż pięć lat. W tym czasie koncertowali, promowali, wydawali single i teledyski. Ich pozycja startowa przed "Metallica", a "Load" różniła się diametralnie. Z zespołu znanego i utytułowanego przeistoczyli się w światowego giganta dorównującego popularnością największym gwiazdom pop. Ich muzyka wyszła poza obręb zainteresowań żądnej hałasu młodzieży i trafiła w eter i na wizję największych stacji radiowych i telewizyjnych. Stało się tak głównie dzięki wyróżnieniu łagodniejszego oblicza starych thrashowców z Bay Arena. Dawni fani, tacy jak ja, zastanawiali się czy zespół podąży drogą przymilania się szerszej publiczności i zrobi kolejny krok w stronę odejścia od ideałów thrash metalu. Czy po prostu się skomercjalizuje. Już sam widok płyty, czy, jak w moim przypadku, kasety, potwierdzał najgorsze przypuszczenia.
oki : Mi się ten album podoba. Oczywiście rozumiem rozczarowanie fanów, k...
zsamot : Totalne rozczarowanie, zawód do tego stopnia, że człowiek chciał pl...
8 października 2014 roku trafi do księgarń pierwszy tom kronik pisanych przez Boba Dylana. "Kroniki" to zapis pierwszych muzycznych doświadczeń i niezwykłych spotkań, które zapoczątkowały karierę jednego z najważniejszych artystów XX wieku. "Kiedy na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zaczynał swoją przygodę, amerykańska scena muzyczna była dosyć monotonna. Popularne stacje radiowe nadawały piosenki łatwe i przyjemne. Słuchacze dopiero czekali na rewolucję, nową energię i nowe życie. Dylan nie chciał być rewolucjonistą, ale i nie wpisywał się w promowany przez radio nurt muzyki popularnej. Robił swoje, nie przejmując się, że – jak mu się zdawało – nie ma szans na komercyjny sukces.
Ekstatycznie zapowiadany przez Mighty Music projekt Broadway Killers, jest tym, który ma wyskoczyć z nicości niczym Filip z konopi i zawojować rynek muzyczny swoim debiutanckim, zatytułowanym po prostu „Broadway Killers”, albumem. Szumne zapowiedzi wytwórni bardzo często nijak się mają do dokonań ich podopiecznych, ale w tym wypadku przyznam, że to niemieckie trio, wykonujące grungująco-punkującego rock and rolla naprawdę wypaliło z uderzającą i porywającą płytką i pozostawia po sobie jak najlepsze wrażenie.
Man Without Country wystąpi w Polsce dwukrotnie, 17 września w Skwerze (filia Centrum Artystycznego Fabryka Trzciny) w Warszawie, a 18 września w poznańskiej Meskalinie. Man Without Country to duet pochodzący z północnej Walii, w którego skład wchodzą Tomas Greenhalf i Ryan James. Muzycy poznali się w 2011 roku na muzycznym forum internetowym, a już po kilku tygodniach współpracy on-line, duet przyjął nazwę Man Without Country i w domowych warunkach rozpoczął pracę nad pierwszym albumem. Jeszcze w tym samym roku ich twórczością zainteresowała się wytwórnia Kitsune, która opublikowała ich utwór "Closet Addicts Anonymous" na dwóch kompilacjach.
oki : obejrzałem filmiki z koncertów i trzeba przyznać, że rzeczywiście r...
oki : SŁYCHAĆ, ŻE FORMUŁA ICH MUZYKI LEKKO SIĘ JUŻ WYCZERPUJE...
Harlequin : Jakos ten album nie rajcuje mnie, coraz mniej świezości w muzyce Volbeat...
Stary_Zgred : Przestraszliwy, sumiasta bestio :P
Sumo666 : Fajna rock n rollowa plytka :)) szybkie wpadajace w ucho numery :) na zywo c...
Stary_Zgred : Niezła płyta i co ciekawe - łapie przy pierwszym przesłuchaniu. Te...
HardKill : Mimo wszystko moim skromnym zdaniem :) reaktywacja Queen z jakim kolwiek i...
Stary_Zgred : A niechby sobie grali dalej - w końcu innym grupom to wyszło - choćby...
HardKill : Święta racja :) Stary_Zgredziku :) słuszne twoje są odczucia myślę...