Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Deeds Of Flesh - Crown of Souls

"Crown Of Souls" to szósty i jak dotąd ostatni krążek Deeds Of Flesh. W przeciwnieństwie jednak do "Reduced To Ashes", które uchodzi za ich najlepsze wydawnictwo, tak też to traktowane jest jako najsłabsze lub jedno ze słabszych. Spodziewałem się raczej tego samego kotleta odgrzanego po raz szósty, ale się zaskoczyłem ... ten kotlet nie dość, że ten sam, to już ewidentnie nieświeży.
Z tego albumu wieje nudą. Jak słucham ich poprzednich - i tak nieciekawych raczej krążków, to słychać tam odrobinę zacięcia i wiary w to co grają. Tutaj nawet tego nie ma. Każdy z utworów - bez wyjątku - brzmi identycznie, zespół powiela swoje schematy, ale tym razem jest to totalnie nieprzekonywujące. Nie wiem jak oni to zrobili, gdyż brzmienie ma o wiele lepsze od poprzedniczki. Zaczyna mnie powoli zastanawiać do kogo jest kierowana ta muzyka, bo sądzę, że nawet masochista wolałby coś granego z pasją.

"Crown Of Souls" to kwintesencja brutal death metalu - dowód, jak bezsensowny jest ten gatunek muzyczny i jak wielu artystów tworzy taka muzykę. Inaczej patrzyłbym na to wydawnictwa, gdyby był to debiut - ale to jest któraś już identyczna płyta zespołu o sporej renomie. Deeds Of Flesh próbuje być jak Iron Maiden - tyle, że Angole mają coś co czyni ich unikatowymi. Tutaj tego nie znajdziemy.

Wydawca: Unique Leader Records (2005)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły