Rok 2020 zapisze się w historii świata jako rok pełen dziwności i zmian. Wiele dziedzin życia uzyskało zupełnie niespodziewane oblicze, niektóre zniknęły zupełnie, przynajmniej na jakiś czas, a nowej sytuacji musieli stawić czoło ludzie na całej Ziemi. Ale nie tylko wirus transmutował między kontynentami, bo rozprzestrzeniała się także muzyka. Pewna, drobna jej część spływała do niemieckiej Bawarii, gdzie swoją siedzibę ma Scatterface, czyli solowy projekt Chrisa Techritza – klawiszowca i wokalisty zespołu Fudge. I tak powstała płyta „2020”.
Nie wiem jak Wam, ale mi zawsze ciężko było nadążyć za Voivod i jeszcze trudniej wgryźć się w ich sztukę. Tym bardziej, że jak już człowiek oswoił się z jedną płytą, to na następnej czekała go zupełna zmiana. Wydany w 1991 roku „Angel Rat” jest albumem znacznie mniej technicznym niż „Nothingface” i takim lżejszym, przystępniejszym. Mimo to jak zawsze zagadkowym i wielowarstwowym.
Jest jakiś fenomen w zespole Voivod, a przynajmniej ja zawsze go tak odbierałem. Chodzi o to, że słuchając ich płyt przelotnie, można dziwić się cóż takiego ludzie w nich widzą i czemu darzą ich takim poważaniem. Wynika to ze skomplikowania i pogmatwania tej muzyki, która dopiero po odpowiednim odkryciu odsłania swoje niewątpliwe walory. Takim albumem na pewno jest „Nothingface” będący jednym z żelaznych klasyków zespołu. Ja na przykład przekonywałem się do niego bardzo długo.
Organizatorzy Castle Party postanowili poszerzyć tegoroczną imprezę o dodatkowy dzień koncertowy. Festival rozpocznie się już w środę, 11 lipca kameralną imprezą warm-upową. Na scenie zobaczymy zespoły: Cabaret Grey, Dusk Watch, Amrou Kithkin, Miranda Cartel oraz Switchface. Prowadzenie koncertów i "zimna" muzyka przed, w trakcie i po - Dominika Bruszkiewicz (Zimny Fron - Radio Centrum). Miejsce koncertów: Arkady (dawna Basztowa). Wstęp wolny!
Noche Oscura jest solowym projektem gitarzysty Wojciecha Szachowskiego, którego można było wcześniej usłyszeć w zespole Blank Faces. Obecnie debiutuje on płytą „Gate”, która jest post/ambientową drogą, jaką ludzka dusza przechodzi po śmierci. Autor wprost podaje interpretację dla swojej muzyki w źródłach internetowych oraz liście, który od niego otrzymałem. Z samej okładki słuchacz natomiast niczego się nie dowie i ciężko przypuszczać, żeby ktoś mógł skojarzyć taką właśnie logikę.
Pokerface to moskiewski zespół, który w ostatnim czasie przeszedł spore rekonstrukcje. Po pierwszej płycie „Divide And Rule” w składzie zostali tylko Doctor na perkusji i DedMoroz na basie. Nowa krew jednak szybko się wchłonęła i pokazała efektownie na nowym albumie „Game On”, który swoją tożsamość zawdzięcza w dużej mierze mocnym wokalom Lady Owl.
Maja Konarska, Daniel Potasz i Paweł Gotłas, do których dołączył Marek Pokorniecki, przez ostatnie miesiące odświeżyli aranżacje wielu swoich utworów. 29 lipca 2016 roku Moonlight zagrał koncert na Castle Party Festival, na którym zaprezentowany został premierowo utwór "2 faces". Gorące przyjęcie przez festiwalową publiczność dało początek pytaniom o dalsze losy zespołu. W tym roku Moonlight obchodzi 25 rocznicę swojego powstania i pracuje nad materiałem na nową płytę oraz nie wyklucza trasy koncertowej. Zespół jednogłośnie postanowił nagrać oraz wydać najnowszy krążek własnym sumptem.
Devon : Dobrze liczysz
Yngwie : No tak, wspominałaś o tym noclegu już. Mnie w tym roku gość na mi...
Devon : Co do Tesco, to faktycznie był żart, po prostu chciałam podkreślić, ż...
Zespół The Gate, jedno z najciekawszych muzycznych odkryć tego roku, zakończył trwającą ponad trzy miesiące trasę „Faceless Tour”, która promowała debiutancki krążek grupy. Co teraz planują muzycy? Trasa Faceless Tour trwała od 20 lutego, w ramach trasy nieznany wcześniej szerzej zespół The Gate zagrał ponad dwadzieścia koncertów! – "To było wspaniałe doświadczenie" – mówi Maciej Hanusek, gitarzysta The Gate. – "Przejechaliśmy niemal całą Polskę, graliśmy w bardzo różnych miejscach przed bardzo różną publiką, wszędzie przyjmowano nas bardzo entuzjastycznie, co uważamy za największy sukces „Faceless Tour”.
Progresywno rock'n'rollowa formacja The Gate, jedno z najciekawszych muzycznych odkryć tego roku, ma za sobą połowę trasy koncertowej promującej najnowszą płytę zespołu „Faceless”. Faceless Tour trwa od 20 lutego. The Gate ma już za sobą 15 udanych koncertów. – Wszędzie, gdzie gramy jesteśmy bardzo dobrze odbierani, sprzedajemy płyty, ludzie są nas ciekawi, jest w tym wszystkim dużo zabawy, ale też dużo pracy – mówi Maciej Hanusek, gitarzysta The Gate. – To nasza pierwsza trasa, a więc promujemy nie tylko płytę, ale przede wszystkim siebie.
Pod koniec stycznia w Odium Records będą miały miejsce dwie premiery. Po dziesięciu latach wraca Taran z pełnym albumem o tym samym tytule. Do odsłuchania i obejrzenia jest premierowy utwór "Dominus Muscarum". Płyta została nagrana w drugiej połowie 2014 roku w eXe Labolatories i zmasteringowana przez Tore Stjerna w Necromorbus Studio. Znajduje się na niej siedem utworów, plus intro i outro oraz cover Immortal "Unsilent Storm in the North Abyss". Spodziewajcie się bezlitosnego ciosu i radykalnej propagandy. Drugim wydawnictwem jest debiutancki mini album greckiego Nigredo "Facets of Death".
Roarback to duński zespół death metalowy. W 2012 roku wydali na własną rękę EPkę „Face The Sun”. W styczniu natomiast, nakładem Mighty Music ukazała się ich pierwsza płyta pod tytułem „Echoes Of Pain”. Znalazły się na niej wszystkie cztery utwory z EPki oraz sześć nowych pozycji. Razem daje to blisko czterdziestominutowy materiał, którego najlepiej słuchać w miłej atmosferze, tak jak koledzy z okładki.
Po obiecującym debiucie „Freefall” zespół Blank Faces kontynuował swoją nostalgiczną muzyczną podróż i pod koniec ubiegłego roku wydał EPkę „A Course Of Infinite Escape”. O ile klimat uduchowionej nastrojowości pozostał ten sam to panowie postanowili wzbogacić swoją twórczość o partie wokalne. Delikatny śpiew rozbrzmiewa dość sporadycznie ustępując pola instrumentom, jednak odgrywa dość istotną rolę w kształtowaniu uczuciowości przekazu.
Ceiphied : Całkiem niedawno byłam na ich koncercie, na prawdę warto posłuch...
Perunwit to znana od lat nazwa na polskiej scenie pagan / folk. Niezmiennie pod wodzą Wilczana, mimo wielu przeciwnościom losu i w różnych zakątkach świata, działa już od dwudziestu lat. Jubileusz XX-lecia Perunwit obchodzić będzie w poznańskim Klubie U Bazyla, już 17 stycznia. W przeddzień wydania płyty ‘Heathen’, Aro wspomagany od jakiegoś czasu przez Radbora (Słowiański Mit o Stworzeniu Świata) i muzyków heavy-folkowego Percival Schuttenbach, zaprezentuje repertuar z najnowszego krążka, jak i utwory z ‘Tears and Blood’. Rok 2014 przynosi również reedycję debiutu na czarnej płycie – ‘W Kręgu Dębów’ ukazało się nakładem Witches Sabbath Records w limicie 500 sztuk. Serwis DarkPlanet patronuje wydarzeniu.
Undermathic to projekt Macieja Paszkiewicza, a „Indistinct Face” jest jego trzecim albumem. Jest to prawie godzinna dawka indywidualistycznych wizji i emocji ujętych w elektroniczne, ambientowe dźwięki. Jedenaście utworów komponuje się w nostalgiczną podróż po myślach i uczuciach. Tak aby poznać ich głębię i tożsamość. Bo jak mówi motto: Widzimy się codziennie, ale się nie rozpoznajemy. Spróbujmy więc wgłębić się w tą płytę i poznać osobowość niewyraźnej twarzy Undermathic.
Zespół Blank Faces powstał w 2010 roku, a już w czerwcu 2011 wydał własnym sumptem swój debiutancki materiał „Freefall”. Składa się na niego pięć instrumentalnych utworów plus dwa intra. Razem daje to czterdzieści minut muzyki utrzymanej w doomowym czy też post metalowym klimacie. Całkowita rezygnacja z wokalu to dość ambitne i odważne posunięcie. Trzeba naprawdę wierzyć w siłę swojej muzyki, żeby spróbować przekonać słuchacza do pozostania z nią, a potem do wracania do niej. Czy Blank Faces i ich dzieło sprostali temu zadaniu?