Vexatus został stworzony w Toruniu w 2007 roku, przez członków black metalowego Kalot Enbolot. Tutaj mamy do czynienia z death metalem, który ujęty został w płytę "Tortura" w 2010 roku, czyli w tym samym czasie kiedy Kalot Enbolot wydawał swoją dwójkę. Tamtej płyty nie znam, nie będę więc wdawał się w porównania, tylko skupię się na trzech kwadransach tortur jakimi raczy Vexatus na swoim debiutanckim albumie.
Slayer to zespół grający piękne balladki o miłości... hehe. Nie no,
tłumaczenie co to za grupa jest równie absurdalne co obrady z polskiego
sejmu. Tak więc od razu przechodzę do konkretów. De facto recenzja nieco
spóźniona (premiera płyty odbyła się 2 listopada), ale jednak dalej
aktualna.