Desolate Empyrean to nowa nazwa jeśli chodzi o pozycje wydawnicze, choć Encyclopaedia podpowiada, że istnieje już od pięciu lat. Zespół pochodzi z Łodzi, a jego frontmanem jest Aryman, którego mieliśmy okazje usłyszeć na pierwszej płycie Serpent Seed i dawno, dawno temu na pierwszym demie Lugburz. Tym razem styl jest jeszcze inny, bo Desolate Empyrean to zawiesisty doom metal o ociężałej strukturze. Zawarty jest on na płycie długogrającej wydanej przez End Of Time Records i zatytułowanej „Selfdestructive”. Tak więc natychmiast po wyczekanym poczęciu zespół dokonał samodestrukcji.
zsamot : Dzięki za te recenzje!
Taka falująca prawidłowość objawiła się w płytach Agathodaimon. Jak „Chapter III” był powrotem do korzeni, to, wydany trzy lata później, „Serpent’s Embrace” znów jest pójściem ku elektronicznej światłości i gotyckiej rozłożystości. Zespół nie stracił jednak przy tym nic ze swojej black metalowej melodyjności i czarnej symfoniczności, z której był już znany, a jego utwory, jakiekolwiek by nie były, trzymają się chłodnych ram i nieodzownych niebieskich odcieni.
Istotną zmianę widać patrząc na okładkę dwunastej płyty Marduk „Serpent Sermon”. Mianowicie zmieniło się logo, a to często zwiastuje jakieś zmiany w samej muzyce i podejściu do całego konceptu artystycznego. Jeżeli jednak ktoś miał takie obawy, to szybko mógł odetchnąć z ulgą. Ekipa Morgana nie zamierzała odpuścić światu nic ze swojej agresji i po raz kolejny zalała go falą niszczycielskiego black metalu.
Przez pierwsze lata istnienia Thy Serpent był solowym projektem Sami Tenetza. Wprawdzie próbował nawiązać współpracę z innymi muzykami, ale były to kontakty tak zmienne i ulotne, że postanowił tworzyć muzykę samodzielnie. Tak nagrał dwa dema, a że okazały się one na tyle dobre, że zdołał zyskać renomę i zainteresowała się nim Spinefarm Records, to udało mu się skompletować skład, aby nagrać album, samemu pozostając przy grze na gitarze. Płyta „Forest Of Witchery” ukazała się w 1996 roku nakładem tej właśnie wytwórni, zaś o polskiego słuchacza zadbał Morbid Noizz Productions, wydając materiał na kasecie.
Pięć lat minęło od „Debris Of Faith”, a okazuje się, że Serpent Seed żyje i daje znać o sobie. Swoją drugą płytę wydali w Old Temple pod tytułem „Death And Decay Considerations”. Przez ten czas skład jednak trochę się zmienił. Jakuba i Jatssę wspomogli Paweł Drozd na perkusji i Wojtek na drugiej gitarze. Nowym wokalistą zaś został Balrog z zespołów Czarna Magia i Skald Of Morgoth.
Czarna Magia to nowy projekt muzyków związanych również z Serpent Seed i Skald Of Morgoth. W styczniu zadebiutowali EPką „Inwokacja Pierwotnej Mocy”, która wydana została przez The End Of Time Records. Znajduje się na niej pięć, utrzymanych w klimacie surowego black metalu, kompozycji, które potrafią zaabsorbować już od pierwszego słuchania.
Rozpędził się Thy Serpent i rozwinął wydawniczo. Po płycie „Lords Of Twilight” załapał się nawet na eksportowy fiński split z Nightwish i Children Of Bodom. Niedługo potem ukazał się ich trzeci album „Christcrusher”. Jego okładka znów pokazuje urzekający widok z błyskawicami, a muzyka otula ciemną symfonią.
Thy Disease, Decapitated, Serpentia i Crionics, to zespoły, z których wywodzą się muzycy powołujący do życia Anal Stench. W odróżnieniu od wyżej wymienionych, tu wyraźnie mamy do czynienia z muzycznym żartem i death metalem na wesoło, o czym może świadczyć już niewybredna nazwa kapeli. W 2002 roku sami wydali demo „Koprofag 997”, a rok później rozwinęli ten materiał, z pomocą Metal Mind Productions, pod nazwą „Stench Like Six Demons”.
Trzeci album Hate wydawany był na raty. Najpierw ukazał się w 2001 roku w Polsce nakładem Koch Records, a dopiero w roku następnym miała miejsce światowa premiera za sprawą niewielkiej, amerykańskiej World War III. Ta druga wersja miała zupełnie inną okładkę, ale repertuar pozostał ten sam. A jest nim brutalny do bólu death metal, który z powodzeniem można było eksportować i wstydu z pewnością nie przyniósł. Wszystko to odbyło się już bez Ralpha, który po sześciu latach odszedł z zespołu, a jego miejsce na gitarze zajął Kaos.
Już w najbliższą niedzielę, 21 sierpnia 2016 roku murami chorzowskiej Leśniczówki zatrzęsie damno niewidziana na żywo death metalowa Serpentia. Bardzo możliwe, że będzie to ich ostatni koncert przed nagraniem nowej płyty "Matter of the Darkness". Bardzo prawdopodobne też, że słuchaczom dane będzie usłyszeć część nowego materiału w wersji live. Serpentia wystąpi w składzie Ivy - bass, voc, Gruby - guitars, Marley - guitars i Senator - drums. Na scenie wspomogą ich starzy wyjadacze z Faeces, którzy jak mało kto znają się na kombinatoryce death metalu.
Są tacy, którzy uważają, że Deicide skończył się po „Legion”, inni twierdzą, że po „Once Upon The Cross”. Są tacy, którzy nie przepadają za „Serpents Of The Light”, mając ją za płytę słabą i zbyt przewidywalną. Wszystkich ich kompletnie nie rozumiem. Uwielbiam ten album i po tym jak wyszedł niesamowicie się nim jarałem, a gdy go sobie odświeżam, to uznaję, że nie przeszło mi to do dziś.
Serpent Skies to młody szwedzki zespół death metalowy hołdujący sprawdzonej w tym kraju melodyjnej odmianie gatunku. Powstali w 2012 roku i szybko zadebiutowali czteroutworową EPką „Graveyard Poets”. Wszystkie te numery wykorzystali raz jeszcze i dołączając do nich siedem nowych pozycji, zmontowali swój pełny album „A Claim To Reality”.
Scream Maker gra już w pełnym składzie. Nowym gitarzystą został Łukasz Macek Mackiewicz, który grał wcześniej w zespole Hear. Świeżo upieczonym basistą Screamów został zaś Jasiek Radosz, który debiutuje w formule grania z zespołem. Nowi muzycy dali pokaz swoich umiejętności na dwóch koncertach Tima „Rippera” Owensa, którego mieli okazję supportować. Scream Maker nie zatrzymuje się. W sierpniu odbyła się premiera teledysku do „In the Nest od Serpents” z materiałami dokumentalnymi z trasy po Chinach. Zespół w nowym składzie będzie można obejrzeć i posłuchać już 6 września o godz. 20.30 na Ósmej Rockowej Zbiórce Żywności, która odbędzie się w warszawskim Parku Górczewska.
Zielonogórski Kaoskult atakuje swoim debiutanckim albumem. Ukryci pod jednoliterowymi pseudonimami muzycy chyba przyjęli konwencje pewnej tajemniczości, żeby nie zdradzać swoich tożsamości, ale encyklopedia The Metal Archives bezczelnie podpowiada, że są to ludzie związani z takimi zespołami jak Taran, Supreme Lord i In The Depth Of Night. „Secret Serpent” to solidna porcja ostrego black metalu, który bezlitośnie prze naprzód, aby zdemolować wszystko co piękne, miłe i radosne.
Hellthrasher Productions zapowiada czwartego i piątego winyla w swoim katalogu. Nowe wydawnictwa ujrzą światło dzienne w drugiej połowie października. Już 22 października ukaże się winylowa edycja debiutanckiego mini-albumu greckich black metalowców z Serpent Noir. 6-utworowy materiał „Sanguis XI” zostanie wydany na 12-calowym wosku w limitowanym nakładzie 400 czarnych LP oraz 100 czerwono-czarnych splatterów w opakowaniu typu gatefold z metaliczno-złotymi zdobieniami.