Zielonogórski Kaoskult atakuje swoim debiutanckim albumem. Ukryci pod jednoliterowymi pseudonimami muzycy chyba przyjęli konwencje pewnej tajemniczości, żeby nie zdradzać swoich tożsamości, ale encyklopedia The Metal Archives bezczelnie podpowiada, że są to ludzie związani z takimi zespołami jak Taran, Supreme Lord i In The Depth Of Night. „Secret Serpent” to solidna porcja ostrego black metalu, który bezlitośnie prze naprzód, aby zdemolować wszystko co piękne, miłe i radosne.
Gitary częstują powyciąganymi blackowymi riffami, ale jednocześnie są ciężkie i miażdżące. Daje to wrażenie zarówno muzycznej mocy, jak i pewnej melodyjności, co tworzy bardzo udany konglomerat. Wszystko to dosadnie przyprawia młócąca perkusja, ale nie tylko. Kaoskult zdecydował się również skorzystać z efektów elektronicznych, które są bardzo umiejętnie wplecione w gitarowe szaleństwo i daje to naprawdę ciekawy efekt, szczególnie w czwartym „The Virus Of Discord”. W ogóle ten numer jest zajebisty ze swoim „The black lava”. Ale nie tylko ten. Cała płyta jest bardzo fajna, trzyma w napięciu i ma dużą siłę rażenia.
Dobry jest tu również wokal. Chrypliwy growling ma bardzo czarną barwę i do muzyki pasuje idealnie. Ma też swoje pewne urozmaicenia. Takie na wpół mówione, na wpół śpiewane czystym głosem: „The God Before all gods” w „The New Aeon” to kolejny udany motyw i również cały świetny numer.
We wkładce nie ma pełnych tekstów, są tylko ich krótkie fragmenty. Albo początek i koniec, albo wyciąg z najistotniejszych pojęć, które wskazują tematykę. Są też utrzymane w rytualnym klimacie złote grafiki na czarnym tle. Wszystko to sprawia dobre wrażenie i zachęca do posłuchania „Secret Serpent” kolejny raz. „Now! Walk the Earth once more!”
Tracklista:
1. Invocation - Manifest
2. Eternal Threat
3. The New Aeon
4. The Virus of Discord
5. Secret Serpent
6. (Primal) Chaos
7. Words Of Power
Wydawca: Odium Records (2014)
Ocena szkolna: 4