„The curse is launched, beware The Lord of Death declared the war. Satanas is invoked to destroy and to command the bestial devastation.” Tak zaczyna się pierwsze wydawnictwo Sepultury. Co za intro, co za okładka i jakie logo. Wieje grozą na kilometr. Po raz pierwszy EPka „Bestial Devastation” ukazała się w 1985 roku, nakładem Cogumelo Records, jako split z heavy metalowym zespołem Overdose. W 1990 została wydana samodzielnie i wzbogacona o kawałek „Troops Of Doom”, a jeszcze rok później Roadrunner Productions umieścił ją jako dodatek do „Morbid Visions” i ta wersja jest w moim posiadaniu.
Pierwsza płyta Sepultury ukazała się dwa lata po powstaniu zespołu. Ciężko stwierdzić czy miała być to płyta death czy thrash metalowa, gdyż raczkujące w owym czasie nurty ciężkiego grania nie miały jeszcze wytyczonych swoich charakterystycznych kanonów i zlewały się ze sobą. Na pewno miała to być muzyka jak najbardziej ciężka i brutalna, i taka właśnie jest. Gdybym miał ją określić jednym słowem, to ciśnie mi się na usta... prymitywna.
Po debiutanckim „Morbid Visions” w Sepulturze nastąpiła jedna, ale za to bardzo istotna zmiana. W miejsce Jairo T. stanowisko gitarzysty objął Andreas Kisser. Jak bardzo odmieniło to oblicze zespołu można się przekonać puszczając sobie kolejno dwie pierwsze płyty, choć pewnie zmiana w składzie nie jest jedynym powodem rozwoju muzycznego. Dotychczasowi członkowie grupy tez nabrali doświadczenia i po zaledwie roku stworzyli album dojrzalszy i lepszy pod każdym względem.
DEMONEMOON : Ewidentna szkola jazdy Megadeth;) Osobiscie,rozgrzewka przed swietna B...
Harlequin : Dla mnie najlepsza Sepa. Agresywne, thrashowe i przede wszystkim przebojo...
zsamot : Uwielbiam, już za intro, a instrumentalne to dopiero potęga... klimat nieziemsk...