Album nadal jest dziki i agresywny z tą różnicą, że wszystko wydaje się tu bardziej poukładane. Perkusja wybija równe partie, a gitary nie wydobywają z siebie losowych akordów. Troszkę to dziwne, ale płyta z 2003 roku wydaje się bardziej dojrzała niż ta wydana w 2006! Wiem, że brzmi to dziwnie i wydaje się poplątane, ale wystarczy wziąć jeden kawałek stąd i porównać do późniejszego, a wszystko stanie się jasne.
Czy to oznacza, że "Devastation" jest pozbawiony jaj? W żadnym razie moi drodzy! Ta płyta to istna perła, którą każdy z was powinien choć raz usłyszeć w życiu. Dalej mamy tu death/thrashowe granie, dalej mamy tu oldschoolowy wokal, riffy jakie wydają z siebie gitary nadal masakrują nasz narząd słuchu, a brzmienie potrafi wprasować słuchacza w ziemię(ach te gary!). Z tym, że wszystko to jest osiągnięte w lepszy sposób niż ślepe nawalnie w instrumenty - tutaj mamy jakąś ciągłość w tym co szwedzi grają. Oczywiście wszystko jest nadal oparte na jednym schemacie, jednak jest to wszystko wyważone i każdy kawałek jest unikalny. Posłuchajcie zresztą takich niszczycieli jak "The Rotten", "Torture Slave", "Legacy Of The Wicked", "Under Siege" i najdłuższy i zdecydowanie najbardziej niszczący na płycie " Perversion Prevails". Te utwory to kwintesencja agresji i ogólnego wkurwienia, które kierowały twórcami "Devastation"
Osobiście uważam "Devestation" nie tylko za najlepszy album szwedów, ale także za jedno z najlepszych i najbardziej skrzywdzonych dzieł na scenie death/thrashowej. Sam Serpent Obscene niestety miał pecha i nie odnalazł się w swoich czasach - wielka szkoda, bo takie zespoły po prostu nie zasługują na taki los jaki spotkał tych szwedów. A taki diament jakim jest "Devastation" tylko o tym dowodzą.
Ocena: 9,5/10
Tracklista:
01. The Rotten
02. Chaos Reign Supreme
03. Beyond Recognition
04. Torture Slave
05. Terror From The Sky
06. Legacy Of The Wicked
07. Face The Inferno
08. Under Siege
09. War Is On
10. Perversion Prevails
Wydawca: Black Lodge(2003)