Gorefest powstał w 1989 roku w Holandii, a pierwszą płytę „Mindloss” wydali już w 1991. Jest ona podsumowaniem tego co zespół zaprezentował na demówkach, wzbogaconym o intro i dwa nowe utwory. I choć dzieło ukazało się u progu nowego dziesięciolecia, to jest to death metal siedzący mocno w latach osiemdziesiątych.
Po albumie „Blood Oath” Mike Smith po raz drugi odszedł z Suffocation, a także po raz drugi jego szeregi zasilił Dave Curloss z takich zespołów jak Malevolent Creation i HatePlow. Jego poprzedni pobyt, w latach dziewięćdziesiątych, nie zaowocował płytą i zakończył się rozpadem grupy. Tym razem stało się inaczej i kolejne dzieło, „Pinnacle Of Bedlam”, ukazało się już z nowym perkusistą.
rob1708 : dawno nie słuchałem , w sumie zaraz odpalam wspomniany album
CrommCruaich : Z jednej strony płyta jest mocna i brutalna, ale może rzeczywiście nieco...
WUJAS : Sam się zastanawiałem czy nie jest na siłę, ale dałem go ze wzglę...
„Eternal" jest czwartą płytą Malevolent Creation i pierwszą, na której nie wystąpił Brett Hoffmann. Zespół nie zdecydował się jednak na zatrudnienie nowego wokalisty, a jego obowiązki wziął na siebie basista Jason Blachowicz. Na „Eternal” zadebiutował za to perkusista Dave Curloss, który miał zagościć w składzie na długie lata. A co w muzyce? Chyba nikt się nie zdziwi jak powiem, że nic nowego. Malevolent Creation rzeźbi w skale swój ciężki death metal i od tego nie ma odwołania.
Burzy i zawirowań w Incantation ciąg dalszy. Znowu więc John McEntee zmuszony był nagrać album w całkiem nowym zestawieniu. Strategiczne stanowisko gitarzysty i wokalisty obsadził Mike Saez, który wystąpił już na koncertówce „Tribute To The Goat”, na basie zagrał Robert Yench, a na perkusji Dave Curloss z Malevolent Creation. Ktokolwiek jednak by nie tworzył w danej chwili Incantation, jego styl nie ma prawa się zmienić ani odrobinę i „The Infernal Storm” jest tego kolejnym dobitnym przykładem.
leprosy : Immolation/Incantation.
WUJAS : Immolation?:)
leprosy : Dla mnie każda płyta Immolation to wielkie święto podczas słuchani...
„Colossus” jest drugim albumem Scorn z 1993 roku. Duet Harris - Bullen pogrąża się w hipnotyzujących dźwiękach, otępia dusznym klimatem i intryguje industrialną kombinacyjnością. Wszystko jest tu takie zamazane, jakby dobiegające z oddali, z jakichś innych czasów. Jakby rozciągnięte w innym wymiarze, co dobrze oddaje okładka.
Ledwie rok minął od „Mindloss”, a Gorefest uderzył po raz drugi. I to jak. Z solidnego, acz dość przeciętnego, zespołu death metalowego, Gorefest wdarł się do czołówki gatunku nagrywając płytę doskonałą pod każdym względem. Na pewno przyczyniły się do tego zmiany w składzie bo i gitarzysta Boudewijn Bonebakker i perkusista Ed Warby, maja tu dużo do powiedzenia.
leprosy : False traktuję na równi z Mindloss jako najzacniejsze płyty w dorobku Ho...
zsamot : Cóż mam rzec, chyba tylko rzec Recenzentowi- masz chłopie rację!!!...
Sumo666 : Jeśli chodzi o Gorefest to "Soul Survivor" rządzi "Chapter 13" jest ok a resz...
amorphous : Jest kolejny: http://www.youtube.com/watch?v=vk0KRDTgoJA
oki : całkiem fajny kawałek
zsamot : Eksperymenty, zawiłość - już udowodnili, że potrafią, liczę na ry...
Benjamin_Breeg : Pierwszy dzień - ogień! Chyba podziękuję za wypad na Judas...
yggdrasil : Kolejna Dobra wiadomość :-)