Achtung! Na początek ostrzeżenie. Jakby komuś przyszło do głowy, żeby nierozważnie wyciągnąć zawleczkę z płyty DeathEpoch „Abysmal Invocation”, odpalając ją w odtwarzaczu, to najpierw niech koniecznie zaopatrzy się w maskę gazową. Wprawdzie nie gwarantuje to przeżycia, ale zawsze zwiększa jego szanse. W przeciwnym razie można udusić się już trującym industrialnym intrem, które nawet jak nie skazi to rozwalcuje i ubije na miał. A przejście tego przedpola to dopiero początek. Niech Bóg będzie Wam miłościw!
„The Devil Put Dinosaurs Here” to druga płyta Alice In Chains po wieloletniej przerwie i druga z nowym frontmanem Williamem DuVallem. Miała być przełamaniem, pokazaniem, że udany powrót na „Black Gives Way To Blue” nie był jednorazowym zrywem, a zespół stać na nowe i wciąż może iść do przodu. Tymczasem odbiór był raczej stonowany i choć trudno by było nie docenić tego długiego i pełnego depresji albumu, to jednak do zachwytów chyba też daleko.
DevilsBridge to młody szwajcarski zespół, który debiutuje EPką „Endless Restless” w ramach niemieckiej wytwórni Fastball Music. Jest to skondensowana dawka elektryzującego rock and rolla, z metalowym podkładem gitar i charyzmatycznym śpiewem wokalistki Dani Nell. Składa się to na sześć przebojowych kawałków, w których nie brakuje, ani ognia, ani chwytliwości i melodyjności.
Pochodzą z Australii, gdzie podobno są znani i dużo koncertują. W 2019 roku wydali swoją drugą płytę „Black Devil Lies”, choć musieli to zrobić własnymi nakładami. Na szczęście niemiecka Fastball Music uznała, że taki materiał nie powinien się marnować i utknąć na Antypodach, więc postanowili wypuścić go na Europę. Premiera 3 kwietnia, ale ja już dziś przedstawiam Wam Demonhead.
Triumwirat trzech wykonawców: Darkher, Forndom oraz The Devil's Trade będzie jedną z ciekawszych tras koncertowych występujących w Europie na wiosnę 2020 roku, która nie ominie również Polski - muzycy wystąpią na trzech koncertach: Gdańsk (8.04), Warszawa (9.04) oraz Kraków (10.04). Ciężka muzyka oraz klimatyczny głos Jayn H. Wissenberg ("Darkher") łączą w sobie riffy doom metalu oraz elementy neofolku i przenoszą słuchaczy na angielskie wichrowe wzgórza.
Na swoich pierwszych dwóch płytach Witchery ustanowił własną stylistykę i otoczkę dla swojego blackowego thrashu. Nie inaczej jest na „Symphony For The Devil”. Znów znajdujemy się więc na cmentarzu, gdzie przy pochmurnej pogodzie jesteśmy świadkami mrocznych rytuałów, a wszystko to w rytmie chwytliwych i żywiołowych piosenek.
W roku 2002, podczas wydawania swojej drugiej płyty „Masochistic Devil Worship”, Witchmaster to był już zupełnie inny zespół niż ten debiutujący przed dwoma laty albumem „Violence & Blasphemy”. Gitarzysta Geryon zebrał nową ekipę, gdzie za baterie odpowiadał Inferno z Behemoth i Azarath, a za wokale współtwórca Profanum, Bastis. Skład uzupełnił basista Shymon, a razem stworzyli taki wymiot jakiego polski thrash/black metal chyba jeszcze nie widział.
Knock Out Productions prezentuje koncert amerykańskiej grupy DevilDriver w Warszawie! Metalowa kapela wystąpi 16 września w warszawskim klubie Proxima. Zespół DevilDriver przyjedzie do Polski promować swój ostatni album „Outlaws ‘til The End: Vol. 1”, który ukazał się w lipcu 2018 roku, nakładem wytwórni Napalm Records. Obecnie, DevilDriver pracują nad swoim kolejnym albumem, którego premiera planowana jest jeszcze w 2019 roku! Bilety na koncert są już dostępne w sprzedaży.
Sporo zmian zaszło w Dismal Euphony po ich drugiej płycie „Autumn Leaves – The Rebellion Of Tides”. Przede wszystkim nastąpiła zmiana wokalistki, co znacznie podniosło atrakcyjność śpiewu, a w ogóle zespół stał się mniej liczny, gdyż odeszli z niego również gitarzysta i klawi… Pani grająca na klawiszach. Poradzono sobie więc z jedną gitarą, a partie klawiszy zrobił gościnnie Waldemar Sorychta z Grip Inc. i współpracujący z całym mnóstwem innych kapel. No i w końcu zespół podpisał kontrakt z Nuclear Blast i pod ich szyldem wydał swój trzeci album „All Little Devils”.
Ironbound to heavymetalowa załoga z Rybnika, w której skład wchodzą członkowie, między innymi, Soul Collector i Crimson Ice. Na swoim koncie mają EPkę „She-Devil” z 2017 roku, a pod koniec 2018 wypuścili duutworowy materiał „Witch Hunt/Lifeblood” mający wypromować nadchodzący album. Jak na przedpłytowy przedsmak to jest bardzo dobrze i na pewno zachęcająco.
Organizatorzy Castle Party 2019 ogłosili kolejne zespoły, które zaprezentują się podczas tegorocznej edycji festiwalu. Są nimi: Solar Fake, The Devil & The Universe, Forndom, 1984, Hexvessel, Sunnata, Cabaret Grey oraz Dark Side Eons. Przypominamy, że kolejne Castle Party odbędzie się w dniach 11 - 14 lipca 2019 na terenie bolkowskiego zamku. Jak co roku można się spodziewać wielu dodatkowych atrakcji oraz kilku klubów, w jakich będą odbywać się imprezy po koncertach.
Spinal Cord powstał w 1999 roku i niedługo potem wydali krótki materiał promocyjny. Później jednak ruch się wstrzymał co mogło mieć związek z zaangażowaniem Dina i Bastiego w Devilyn, z którym nagrali płytę „Artefact”. Po tym jak obaj opuścili ten zespół, Spinal Cord ruszył na dobre, wydając debiutancki album „Remedy” w Empire Records.
Dołączenie Mausera do Vader zastopowało działalność Dies Irae, okazało się jednak, że nie na zawsze. Gdzieś tam w głowie tliły się pomysły i po trzech latach zaowocowały nagraniem płyty „Immolated”. Był to już wtedy jednak zupełnie inny zespół, z zupełnie innym składem. I to jakim. Na perkusji kolega z Vader Docent, na drugiej gitarze Hiro ze Sceptic, a na basie i wokalu Novy z Devilyn. Kolektyw iście gwiazdorski na naszej scenie death metalowej.
Aż trzech wydawców współodpowiedzialnych jest za drugie EP Hell’s Coronation „Unholy Blades Of The Devil”. Płytę opublikowali Under The Sign Of Garazel Productions do spółki z Black Death Production, a kaseta wyszła za sprawą Godz Of War Productions. Materiał można też znaleźć w wersji digitalnej czego oczywiście nie polecam, zwłaszcza, że mamy do czynienia z bardzo podziemnym black doom metalem i słuchanie go z komputera po prostu nie przystoi.
Kilka lat musiało upłynąć, aby Therion powrócił do Wrocławia. Powód tej wizyty był jak najbardziej standardowy, czyli wydanie nowej płyty i trasa z owym krążkiem związana. Chodzi tu oczywiście o wydany po dość długim okresie oczekiwania „Beloved Antichrist”, który to pod względem długości jest niewątpliwie najdłuższym wydawnictwem Christophera i spółki. Wtajemniczeni wiedzą, że tak długi, bo aż ośmioletni okres miedzy tą płytą, a poprzednią „Sitra Ahra” związany był z kłopotami zdrowotnymi mistrza, co niestety przełożyło się na długość wrocławskiego występu.
Przypominamy, że już za kilka dni do naszego kraju przyjedzie mega gwiazda muzyki metalowej - szwedzki Therion. Ekipa Christophera Johnsonna będzie promować swój najnowszy krążek „Beloved Antichrist”, wydany nakładem niemieckiego giganta Nuclear Blast. W podróży po Europie towarzyszyć im będą Imperial Age, Null Positiv oraz The Devil. Imperial Age, tak samo jak w przypadku Szwedów, będzie starał się, aby ich nowy krążek – metal opera – „The Legacy Of Atlantis” przypadł do gustu starym jak i nowym fanom zespołu.
Anshur-Za jest krajem, który, niczym wioska Gallów, trwa w nieposłuszeństwie wobec władającego światem wielkiego korporacyjnego Syndykatu. Jest jedynym niezależnym miejscem na Ziemi, w którym panuje wolność. Do czasu. Zachłanna korporacja znajduje pretekst by napaść i podporządkować sobie tą oazę szczęścia i spokoju. Mimo dzielnego oporu Anshur-Za ugina się pod siłą najeźdźcy i zastosowaniu broni chemicznej, jednak ucisk rodzi bunt. Wybucha powstanie i walka partyzancka, która kreuje nową władzę. Wcale nie lepszą od poprzedniej.
Śląska kapela Devil In The Name 17 lutego 2018 roku nakładem wytwórni Infernum Media wyda debiutancki album, na którym znajdzie się dziesięć utworów plus bonus. Zespół określa swoją muzyką jako occult stoner metal, który przypadnie szczególnie do gustu fanom takich załóg jak Black Sabbath, Danzig, Clutch czy Uncle Acid.
Całe czternaście lat minęło od słynnego „Speak English Or Die”. W tym czasie S.O.D. w większości oficjalnie nie istniał, ujawniając się tylko czasem koncertowo i wypuszczając drobniejsze wydawnictwa. Gdzieś tam jednak drzemał ten crossoverowy wulkan i w końcu eksplodował w roku 1999 płytą „Bigger Than The Devil”. Udało się również utrzymać w całości oryginalny skład.