Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Dies Irae - Immolated

Mausera, Vader, Dies Irae, Immolated, Docent, Hiro, Sceptic, Novy, Devilyn, death metal, ambient

Dołączenie Mausera do Vader zastopowało działalność Dies Irae, okazało się jednak, że nie na zawsze. Gdzieś tam w głowie tliły się pomysły i po trzech latach zaowocowały nagraniem płyty „Immolated”. Był to już wtedy jednak zupełnie inny zespół, z zupełnie innym składem. I to jakim. Na perkusji kolega z Vader Docent, na drugiej gitarze Hiro ze Sceptic, a na basie i wokalu Novy z Devilyn. Kolektyw iście gwiazdorski na naszej scenie death metalowej.

„Immolated” to siermiężny kawał mięsistego death metalu. Muzyka jest bardzo ciężka i gniotąca, nie zostawiająca żadnej niezagospodarowanej przestrzeni. Wszystko jest masywne i zalewające dźwiękiem. Gitary zazwyczaj szybkie i z dużą ilością solówek, a perkusja wzmacniająca efekt zniszczenia. Dobrze wpasowuje się w to ryczący wokal, który dostosowuje się do głębokiego i brudnego brzmienia oraz nadaje muzyce dodatkowego ciężaru.

Teksty dotyczą w większości strasznych mitycznych bóstw i krwawych wydarzeń. Płyta ubrana jest w taką przerażającą, starożytną otoczkę, choć wokale bardzo się zlewają i są niezrozumiałe. Przed „Sirius B” występuje ambientowe intro, całość kończy się też takim oddalającym się chaosem, ale płyta jako taka, raczej nie ma klimatyczności, gdyż sama muzyka jest na to zbyt intensywna. Trudno też uniknąć porównań do Vader, a te, mimo nieco odmiennej stylistyki, są dość mocno zauważalne. Szczególnie te riffy bez perkusji i oszałamiające wjazdy Docenta na pełnej kurwie. Jest tego sporo, a dobrym przykładem jest tu „Message Of Aiwaz”, ale nie tylko, bo powtarza się to wielokrotnie. Patent sprawdzony, ale działa. Sieczka tryska jak się patrzy.

Uważniejszym słuchaczom podpowiem, że numery „Immolated” i „Turning Point” są zamienione miejscami, przynajmniej na kasecie. Niezbyt to jednak istotne, gdyż utwory są do siebie podobne, a cała płyta raczej przyjmuje się w całości, bez rozróżniania na poszczególne pozycje. Trochę inaczej jest z ostatnim „Lion Of Knowlege”, który jest wolniejszy i bardziej klimatyczny od pozostałych. I to uznałbym za największy mankament tego albumu, że jest mało wyrazisty. Niby wszystko jest dopracowane i gra jak trzeba. Maszyna pracuje na pełnych obrotach, podoba się, ale jednak do poziomu Vader jest tu daleko. Materiał jest dobry, ale niestety troszkę ginie w tłumie.

Tracklista:

01. Zohak
02. Message Of Aiwaz
03. Sirius
04. Turning Point
05. The Nameless City
06. Bestride Shantak
07. Immolated
08. Hidden Lore
09. Lion Of Knowledge

Wydawca: Metal Mind Productions (2000)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły