Po wydaniu dwóch znakomitych albumów Lock Up ucichł na długi czas i można było się zastanawiać czy zespół jeszcze istnieje. Wiadomo jednak jak to jest z pobocznymi projektami, że brakuje na nie czasu, ale w międzyczasie stało się coś znacznie gorszego. W wieku 37 lat, w wyniku choroby wątroby, zmarł Jesse Pintado – legenda Napalm Death, Terrorizer i co za tym idzie całej muzyki metalowej. Wydany po dziewięciu latach, nowy album „Necropolis Transparent” jemu jest dedykowany.
Electro-industrialna grupa Front Line Assembly powraca z nowym albumem i po raz kolejny przekracza granice gatunku, który pomogła zdefiniować. Płyta, zatytułowana "Wake Up The Coma" ukazała się 8 lutego dzięki Metropolis Records. Front Line Assembly dostarcza wiele nowych, zaskakujących elementów, takich jak cover utworu Falco - "Rock Me Amadeus" czy gościnny udział muzyków: Roberta Gorla (DAF), Nicka Holmesa (Paradise Lost) czy Chrisa Connelly'ego (Revolting Cocks, Cocksure).
Sporo zmian zaszło w Dismal Euphony po ich drugiej płycie „Autumn Leaves – The Rebellion Of Tides”. Przede wszystkim nastąpiła zmiana wokalistki, co znacznie podniosło atrakcyjność śpiewu, a w ogóle zespół stał się mniej liczny, gdyż odeszli z niego również gitarzysta i klawi… Pani grająca na klawiszach. Poradzono sobie więc z jedną gitarą, a partie klawiszy zrobił gościnnie Waldemar Sorychta z Grip Inc. i współpracujący z całym mnóstwem innych kapel. No i w końcu zespół podpisał kontrakt z Nuclear Blast i pod ich szyldem wydał swój trzeci album „All Little Devils”.
Memento Mori to twór powstały po zaprzestaniu działalności Hexenhaus. Encyclopaedia Metallum twierdzi nawet, że jest to ten sam zespół, tylko zmienił nazwę. Argumentuje to tym, że Mike Wead większość materiału napisał z myślą o nowej płycie Hexenhaus, lecz gdy do swojej muzyki dokooptował wokalistę Candlemass Messiaha Marcelina nadali swojemu projektowi nowe miano i w niedługim czasie stworzyli swoje pierwsze dzieło „Rymes Of Lunacy”.
Wiele wydarzyło się w Corruption od czasów albumu „Bacchus Songs”, ale też wiele czasu upłynęło, zanim ukazała się ich następna płyta „Pussyworld”. O tym, że jest to coś zupełnie nowego świadczy już kolorowa i mało poważna okładka oraz tytuł albumu, a także zupełnie odmienione logo zespołu. No i z rozgrzanych do czerwoności, płomiennych żądz, wyłania się, całkiem niespodziewanie, energiczny stoner metal, jakże inny od wcześniejszych dokonań tej formacji.
Dismal Euphony powstał w 1992 roku w norweskim Stavanger. Droga do wydania albumu prowadziła przez anglojęzyczne demo i EPkę, dziwić więc mógł fakt, że płytę „Soria Moria Slott” zespół postanowił nagrać w języku norweskim. Tym bardziej, że nie została ona wydana lokalnie tylko w austriackiej Napalm Records. O wersję kasetową postarał się niezawodny Mystic Production, więc niejednej osobie w Polsce na pewno gdzieś tam się zawieruszyła.
Dużą krytykę i rozbieżność zdań odnaleźć można czytając o ostatniej płycie Satyricon „Deep Calleth Upon Deep”. Jednych razi ona brakiem progresu, co dla innych jest powodem do zadowolenia. Jednym nie podoba się sięganie po sprawdzone schematy, co innym sprawia największą radość. Postanowiłem więc odłożyć na bok historię, zapowiedzi, a nawet guza mózgu Satyra i skupić się na samej muzyce. Okazuje się, że jest czego posłuchać.
Die Krupps i Front Line Assembly już jutro, 29 sierpnia 2018 roku, zagrają we Wrocławiu w ramach The MACHINISTS UNITED Tour 2018. Czołowi przedstawiciele sceny EBM i electro industrial - Die Krupps z Niemiec oraz Front Line Assembly z Kanady zagrają w Sali Gotyckiej w Starym Klasztorze. Będzie to jedyny koncert w Polsce podczas tej trasy. Bilety na koncert wciąż do kupienia w cenie 80zł.
Die Krupps i Front Line Assembly już w następnym tygodniu, 29 sierpnia 2018 roku, zagrają we Wrocławiu w ramach The MACHINISTS UNITED Tour 2018. Czołowi przedstawiciele sceny EBM i electro industrial - Die Krupps z Niemiec oraz Front Line Assembly z Kanady zagrają w Sali Gotyckiej w Starym Klasztorze. Światowi krytycy widzą Die Krupps gdzieś pomiędzy Kraftwerk, a Einsturzende Neubauten, jako pionierów elektronicznej i industrialnej muzyki. Zespoły takie jak Front 242 i Nitzer Ebb nazywają ich swoją inspiracją.
Die Krupps i Front Line Assembly już za miesiąc, 29 sierpnia 2018 roku, zagrają we Wrocławiu w ramach The MACHINISTS UNITED Tour 2018. Czołowi przedstawiciele sceny EBM i electro industrial - Die Krupps z Niemiec oraz Front Line Assembly z Kanady zagrają w Sali Gotyckiej w Starym Klasztorze. Światowi krytycy widzą Die Krupps gdzieś pomiędzy Kraftwerk, a Einsturzende Neubauten, jako pionierów elektronicznej i industrialnej muzyki. Zespoły takie jak Front 242 i Nitzer Ebb nazywają ich swoją inspiracją.
Po trzech regularnych albumach Bottom postanowił skrócić cykl wydawniczy i korzystając ze współpracy z Deformeathing Production, wypuścić EP'kę pod tytułem „Epidemo”. Społeczno-polityczna masakra zawiera się więc w piętnastu minutach, w których znaleźć można sześć nowych ciosów, cover Lock Up i coś starego na przekąskę.
Empire to gdyński zespół, który istniał przez chwilę w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Grali death/doom metal, który udało im się zarejestrować na kasetowym demie wydanym przez Warrior Records. Od razu zwraca ono na siebie uwagę babolem w tytule, gdyż nazywa się „Eternaly Dreaming”. Być może dlatego jest on ukryty w środku i nie znajdziemy go ani na froncie, ani grzbiecie okładki.
Pod koniec sierpnia, a dokładnie 29. do stolicy Dolnego Śląska zawitają dwie znakomite formacje reprezentujące nurt EBM i electro industrial. Będą nimi niemiecki Die Krupps oraz Front Line Assembly z Kanady. Zespoły zawitają do naszego kraju w ramach The Machinist United Tour 2018. Szykuje się nie lada gratka dla fanów tej sceny. Warto zaznaczyć, że wrocławski koncert będzie jedynym występem owych grup w naszym kraju podczas tej trasy. Organizatorem jest Stary Klasztor.
„Zombie Apocalypse” to wydawnictwo Mortician, które można spotkać w dwóch wersjach. Najpierw wyszło na winylu jako singiel i zawierało cztery kawałki, aby ostatecznie stać się EPką z dziesięcioma numerami. Obie płyty wydało Relapse Records, a wersję rozszerzoną na kasecie opublikował też Mystic Production.
Swoistą mieszankę doom, gothic i black metalu zaprezentował Dismal Euphony na swojej drugiej płycie „Autumn Leaves – The Rebellion Of Tides”. Zupełnie nieprzewidywalna podróż poprzez zmieniające się muzyczne przestrzenie, rozciąga się falująco i bezkreśnie płynie unosząc się to lekko i kojąco, to znów wirując w ostrzejszych porywach i podmuchach.
Muzyczna ewolucja i rozwój Dismal Euphony były widoczne z płyty na płytę, ale na „Pyton Zero” zespół wręcz eksplodował ilością nowatorskich brzmień i rozwiązań, co w pewnym stopniu symbolizuje już sama okładka. Jest to bardzo intrygujący album, na którym odnaleźć można moc wrażeń i atrakcji, przechodząc przy tym przez różne stany, od euforii po odrętwienie.
Zebrawszy remisy z lat 1981-1990, Robert Smith zdał sobie sprawę, że ma za dużo materiału na jedną płytę CD, a za mało na dwie. Zdecydował się więc umieścić na krążku wyłącznie nowe miksy. "Chciałem trzypłytowego wydawnictwa, ale mieliśmy za mało "historycznego" materiału" - wyjaśniał. "Przez chwilę myślałem o płycie z dodatkami, gdzie znalazłyby się piosenki The Cure przygotowane raczej przez wybranych przez nas artystów, niż przez remikserów.
Lata siedemdziesiąte wypełnione były singlami, które dziś mają status legendarnych. Jednak siedmiocalowy format płyty winylowej nie był wówczas po drodze zespołowi Black Sabbath. Po wydaniu swoich debiutanckich singli: “Evil Woman” i największego hitu wszechczasów grupy “Paranoid”, grupa uznała, że nie czuje się dobrze w ramach mainstreamowego popu oraz wśród publiczności, jaką ta ścieżka im przynosi. Od tamtej pory grupa zaprzestała więc wydawania singli.
„Atlantis Ascendant” to kolejna międzygalaktyczna opowieść jaką serwuje nam Bal-Sagoth. Wydaje się, że wszystko dzieje się w odległej przyszłości, a zaczyna się słowami: „Long ago, before the Third Great Cataklysm reshaped the face of creation…” Ciężko więc stwierdzić gdzie my właściwie jesteśmy. Trzeba więc teleportować się w oderwany od znanej nam czasoprzestrzeni świat i odlecieć wraz z nietuzinkową i absolutnie wyjątkową, łączącą black z power metalem, muzyką Bal-Sagoth.