Dismal Euphony powstał w 1992 roku w norweskim Stavanger. Droga do wydania albumu prowadziła przez anglojęzyczne demo i EPkę, dziwić więc mógł fakt, że płytę „Soria Moria Slott” zespół postanowił nagrać w języku norweskim. Tym bardziej, że nie została ona wydana lokalnie tylko w austriackiej Napalm Records. O wersję kasetową postarał się niezawodny Mystic Production, więc niejednej osobie w Polsce na pewno gdzieś tam się zawieruszyła.
Okładka trochę kiczowata, a może nawet nie tylko trochę, ale przecież i możliwości sprzętowe były dalekie od tych do jakich jesteśmy przyzwyczajeni obecnie. Zupełnie inaczej jest w środku, gdzie połączenie surowego black metalu z zimnym, gotyckim pięknem i nutką folkowego naturyzmu, wypada całkiem okazale. Na kanwie lodowatych gitar i przeraźliwie wrzaskliwego wokalu, powstają riffy wciągające i pochłaniające. Granie jest melodyjne i przystrojone wieloma ozdobnikami. To dzwoneczki, to fleciki, to akustyczne uspokojenie, deklamacje i oczywiście anielski głos kobiecy. Zmienia on diametralnie sytuację. Dalej jest mrocznie i strasznie, ale też w tej subtelniejszej tonacji. „Soria Moria Slott” to muzyka uduchowiona, z zapadającym, niczym to fioletowe niebo z okładki, klawiszowym pejzażem. A te, wyłaniające się z tego, black metalowe podmuchy wściekłości jakoś tak idealnie pasują. Obie warstwy świetnie się komponują i unoszą galopującą, harmonijną całością.
Flety główną rolę grają w instrumentalnym „Alvedans”. To tu robi się najbardziej folkowo. Poza tym klawiszowe intro i ourto oraz pięć rozbudowanych, klimatycznych utworów. Dismal Euphony potrafi swoim światem zauroczyć, a także poderwać porywem chłodu. Płyta ciekawa i dobrze skomponowana.
Tracklista:
1. Prolog
2. Et Vintereventyr
3. Natten Løftet Sitt Tunge Ansikt
4. Alvedans
5. Trollbundet
6. Ekko
7. Isgrav, Det Siste Hvilested
8. Epilog
Wydawca: Napalm Records (1996)
Ocena szkolna: 4+