Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Relacje :

Whispers In The Shadow - Progresja, Warszawa (15.11.2008)

Tego dnia Warszawa pełna była atrakcji koncertowych lecz na pewno jednym z trafniejszych wyborów był koncert austriackiego Whispers In The Shadow. Whispers In The Shadow utworzony przez Ashley'a Dayour (grającego również w L'Amme Immortelle oraz Veneno Para Las Hadas) gra muzykę opisywaną obecnie jako dark epic wave. Począwszy od 1999 roku zespół jest prawie cały czas w drodze i w końcu w ramach trasy The Stolen Fire & The Crawling Chaos promującej nowy album "Into The Arms Of Chaos" postanowił zawitać do Polski.
Impreza zaczęła się punktualnie i tak też przybyliśmy. Na początku trzeba było jakoś przeżyć zespół Rachel. Zespół gra w klimatach około Sistersowych, co może spodobałoby się fanom tej kultowej kapeli. Trochę jednak było statycznie i niedomagał wokal. Z pewnością mógłby być lepiej nagłośniony, ale i lepszy też. Band zaprezentował ze swego repertuaru utwory: "A Good Day For Dying", "Juditha No Pain No Game", "Black Lizard Tongue", "Asian Girl", "Something Something", "As Pretty As The Drugs" oraz cover Type O' Negative - "My Girlfriend's Girlfriend", który pewnie byłby w stanie rozruszać widownię gdyby był trochę żywiej zagrany.

Kolejnym zespołem wspierającym imprezę był znany szerszej publiczności  warszawski At The Lake. Ze wstydem przyznaję, że była to dla mnie pierwsza okazja by posłuchać na żywo zespołu, który był wielokrotnie opisywany na naszych łamach. Zespół gra muzykę z pogranicza rocka i muzyki "dawnej". Mamy tam typowo gotycki wokal oraz skrzypce. Dla miłośników tego typu muzyki to z pewnością gratka. Kompozycje zespołu są bardzo zróżnicowane. Na ostatniej płycie, sygnowanej nazwą zespołu "At The Lake" możemy znaleźć zarówno liryczne ballady (nie pozbawione jednak metalowego pazura) jak i bardziej agresywne brzmienia. Sekstet zaprezentował kilka utworów, z których rozpoznaję już "Silvae". Pojawiły się między innymi z nowej płyty "Wolf's Hart", "Last Drop Of The Waterfall", "Decision", "White Angels" oraz instrumentalny "Arrow Of Oblivion".

W końcu na scenie pojawił się Whispers In The Shadow. Muzyka czasami zagniewana, czasami smutna z głębokimi bębnami i psychodelicznymi dźwiękami klawiszy. Ponad tym wszystkim góruje drżący z emocji głos Ashley'a. Wokalista wystąpił w nietoperzowej kreacji, dając z siebie wszystko. Zespół zaprezentował głównie utwory z nowo promowanej płyty takie jak "The Arrival", "Neither Neither", "Killing Time", "Damned Nation", "Babylon Rising", "Confessions", "The Last Time". Pojawiły się też starsze utwory: "Pandora's Calling", "Nothing Stays Forever", "A Taste Of Decay", "Can You Hear Me". Teksty Ashley'a inspirowane są często twórczością Philipa K. Dicka, George Orwella czy Franza Kafki jednak głównie samym życiem, zarówno jasnymi, jak i mrocznymi jego stronami. Świetna jest też gra aktorska Ashley'a Dayour. Dzięki niej wokaliście udaje się doskonale utrzymywać kontakt z publicznością.

Na afterparty nie mogłem niestety zostać jednak patrząc po frekwencji nie sadzę by się odbyło. Impreza była świetna, choć po ilości ludzi widać było, iż zespół w Polsce nie ma jeszcze zbyt wielu fanów. Po warszawskim koncercie miejmy nadzieję się to zmieni.
http://www.darkplanet.pl/modules.php?name=usergallery&op=show_photo&id=56565
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły