Całe szczęście, że mogę uciec w swą powieść i wymyślić świat o jakim marzę...śwat pełen magii, tajemnic i zamglonych ścieżek...
Jeszcze tylko te moje sny i nieustanie pojawiająca się w nich postać... Czy ktoś umie interpretować senne wędrówki?
Jednak ludzka psychika to niesamowity wynalazek... Chyba mogę ją porównać do pudełka zabawek... a może raczej do puszki
Pandory?... tak... moją na pewno... Czy tylko ja tak mam, że gdy wszystko jest cudownie, to zaczynam się bać nagłego końca mojej radości???
Cieszę się bardzo, że mój przyjaciel pokazał mi tą stronę... Dziękuję Ci SzalonyKapeluszniku...