Jedna koleżanka była strasznie oburzona tym, że nie ustosunkowuję się do wydarzeń w Libanie.
Wiersz (nie)zaangażowany.Agnecje prasowe podają,
że wczoraj w nocy po nalocie izraelskiego lotnictwa
w Libanie zginęło około piędziesiąt niewinnych osób,
w tym ponad trzydzieścioro to dzieci.
A ja dzisiaj rano przez około 50 minut oglądałem telewizję,
bowiem zawsze jem śniadanie oglądając telewizję.
Wędlina na mojej kanapce wcale nie wyglądała jak spalone mięso ofiar.
Ba!
Była świeża i różowa.
Wcale nie miałem kłopotów z przełykaniem,
a przeżute kęsy nie wywoływały u mnie odruchu wymiotnego.
Po prostu zjadłem pare kanapek z polędwicą sopocką,
a potem wyłączyłem telewizor.
2006-07-30-15:11
Samurai : Po pierwsze to nie jest wiersz i nie mam pojęcia po co są te zwrotki, przerw...
Bloody_Mary : Nie wiem czemu ale ten wiersz dotarł so mnie
Wiedzma_Wybredna : ekhm... autorem jest Robac ;) ja to kupuje... choć może zbyt prosto powi...