Wow, cudem udało mi się tak szybko "zwiać" ze szpitala. 4 dni mordęgi i badań. Ta... a wypuścili mnie tylko dlatego, bo muszę iść do profesjonalnego szpitala. Nie tego u mnie. Głupi rumień guzowaty (niby głupie sine guzy z niczego-niby nic) a tu szukają przyczyn. Wyniki tych poszukiwań mnie nie cieszą. Jak znam życie i tak umrzemy. Wszyscy. Jedni wcześniej (np. ja) ale co tam.
Taa... teraz szykuję się chwila odpoczynku. Czwartek znów lekarze. A potem lecim na jakiś tydzień na badania. A dalej nie wiadomo. Może jednak jestem zdrowa? Może...