W tym roku swieta zapowiadały sie tragicznie. Nie wiem jak u Was to wyglada? wszedzie świąteczna gorączka zakupy na ostatnia chwile awantury w domu. Mówie temu dość. w tym roku Wigilia zaczęła mi się od pogrzebu znajomego który bardzo mnie ruszył. Co roku to samo , te same rytuały, te same sprzeczki Co będzie dalej nie wiem? ale czy świeta sa potrzebne? czy cos wnosza do zycia? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?