Tzn.. prawie po świętach, bo się jeszcze nie skończyły. Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie były nawet udane (kilka filmów pod rząd z Johnnym Depp''em w roli głównej, mrrr x3). Kolacja wigilijna była smaczna, w tym samym sqadzie co zawsze, wszystko ok. Tylko jednego mi zabrakło... Hmm może go mama nie nauczyła brać odpowiedzialności za swoje czyny?? Oswoił mnie to teraz niech za mnie odpowiada, a nie się nie odzywa i fochy strzela. Smutno mi przez to :(