Stoję tu i czekam...
Aż stanie się koniec...Aż płomienie wypełnią moje ciało
Stoję tu i czekam...Aż łzy wyschną ze starości...Aż głos ochrypły zamilknie...
Stoję tu i czekam...Aż wypowiesz moje imię...Aż zabierzesz mnie na granicę smutku...
Stoję i czekam...Nic mi nie pozostało...Chłód świtu na parkowej ławce...Jak zbawienie dla umarłego serca...Nocy przeklęta, co ciebie nocy napadło...Pieściłem się z tobą nieraz i tylko ty wiesz co jest na dnie...Samotny błazen przegląda się w tafli przeźroczystej...Rozbite lustro drwiące swym szklanym spojrzeniem...Stary człowiek, butelka, zmęczone myśli...samotność...