Na okładkę, będącej już ósmą studyjną płytą Marduk, „World Funeral” powróciło logo zespołu. Można było więc przypuszczać, że i muzyka zwróci się ku starym czasom. Rzeczywiście jest to album pełen black metalowej wściekłości i bezkompromisowości, lecz jednocześnie Marduk nie zrezygnował wcale ze zwolnień znanych z „La Grande Danse Macabre”, prezentując niemal wyrównaną mieszankę szaleńczych prędkości i monumentalnych walców.
Zaczyna się dialogiem z filmu „Imię Róży”, gdzie po słowach: „I'm inspired by the devil !!!” następuje od razu nuklearny atak. Ja oczywiście wolę tą, masakryczną odsłonę tej płyty. Pędząca jatka kosi niczym śmierć, wjeżdżając ostrością gitar i lawiną perkusyjnego gąszczu. Taki jest pierwszy „With Satan And Victorious Weapons” i trzeci „Cloven Hoof”. Najbardziej jednak zawszę oczekuję na następny utwór tytułowy. Jest najlepszy na płycie ze względu na wokale, szczególnie w refrenie. Natomiast gitarowo rządzi „Night Of The Long Knives”. Ma cały taki instrumentalny blok w drugiej części, który naprawdę wymiata, no i sam kawałek jest nieźle uderzający i też siekący refrenem. Przed „Hearse” znowu mamy filmowy dialog, tym razem o tytułowym pogrzebie świata. Ten utwór zaczyna się szybko, ale w drugiej części mocno zwalnia. Pozostała część płyty to głównie powolne opowieści.
„To The Death’s Head True” trochę się tu wyróżnia swoją marszowością, ale wraz z „Bleached Bones”, „Castrum Doloris” i „Bloodletting” tworzą drugą stronę medalu. To co jest moim największym zarzutem, to fakt, że wszystkie te utwory są bardzo jednostajne. Charakteryzuje je jednolita tonacja i monotonia wypowiadanego tekstu. Są podobne nie tylko do siebie, ale i do tego co już słyszeliśmy na poprzednim albumie. Marduk łapie melodię i potrafi wyciągnąć z tych dźwięków sączące się zło, ale jak dla mnie jest tego za dużo i to nie jest to za co ja lubię ten zespół najbardziej.
Mieszany, jeżeli chodzi o tempa, jest jeszcze przedostatni „Blessed Unholy”, który startuje huraganowym ogniem, a powolna końcówka jakby wprowadzała już w klimat ostatniego „Blackcrowned”, który jest piekielnym, instrumentalnym zakończeniem, okraszonym fanfarami i biciem diabelskich kotłów.
„World Funeral” to płyta o śmierci. Teksty odnoszą się do scen uśmiercania pojedynczych ofiar, bądź do masowej zagłady całych populacji. Jest to zaraza, której nikt się umknie, a cały świat właśnie staje się jej ofiarą. „God spawned me to kill you all. I am world funeral”.
Tracklista:
01. With Satan And Victorious Weapons
02. Bleached Bones
03. Cloven Hoof
04. World Funeral
05. To The Death’s Head True
06. Castrum Doloris
07. Hearse
08. Night Of The Long Knives
09. Bloodletting
10. Blessed Unholy
11. Blackcrowned
Wydawca: Bloddawn Productions (2003)
Ocena szkolna: 4+