Jak tępy nóż pociąć chcą
szarpią rany w mym ciele
przecinają skórę mą
krew leje się strumieniem
wypływa jak z kranu woda
litry czerwonego napoju
smak upojenia
widok spragnienia
Nakarmiony krwią
nie masz dość słów
mówisz, krzyczysz
szczerość słów
ostrzem noża jest
ostry, tępy ból
przeszywa ciało me
wszystko staje
zatrzymuje się
jak wskazówki w zepsutym zegarku
nie chodzę już
nie ma przyszłej godziny
jest tylko ta, co odeszła