Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Muzyka :

Muzyczne podsumowanie roku 2019

Muzyczne podsumowanie roku 2019, rock, metal, electronika, synthpop, noise, experimental, postpunk, new wave, death metal, Harlequin

Rok 2019 za nami. Jaki był dla muzyki? Jeszcze niedawno miałem ochotę powiedzieć, że słaby, ale przecież nie jest to prawdą. Spojrzałem na swoją półkę, ile płytowych nowości na niej zagościło i jej nie opuściło i zdałem sobie sprawę, że 2019 był naprawdę dobrym rokiem dla muzyki. Ba! Nawet wyśmienitym!

Więcej
Komentarze
Yngwie : Przed pierwszymi zajęciami z matematyki na studiach zobaczyłem typa w...
Lupp : Panowie zjadają własny ogon od dawna. Rudess wygląda na wniebowz...
DEMONEMOON : I co z tego ze piknie,kiedy znowu za krotko.
Opowiadania :

Kamiennymi oczami anioła

cmentarz, śmierć, grób, anioł, pomnik, pory roku

Pewien sen, który ostatnio śniłem.

Wiosna obudziła mnie ze snu ciepłym deszczem. Słońce, wyglądając zza potarganych chmur rozgrzało moją skórę. Na moim ramieniu przysiadł roztargniony ptak i po kilku nerwowych trelach uciekł gdzieś, gonić własne marzenia. Sękate palce drzew zakwitły soczystymi pąkami, a ja wciąż czekałem.

Więcej Komentarz
Muzyka :

Muzyczne podsumowanie roku 2012

Dobry karp to martwy karp. Niezależnie od wyznania, popularny okres bożonarodzeniowy jest świetną okazją do spotkań rodzinnych oraz do tego, aby odstawić codzienne obowiązki na bok, zapomnieć na chwilę o pracy i dać się ponieść rozkoszom podniebienia przy dźwiękach muzyki ulubionych artystów. Święta to dobry czas na podsumowania wszelkiej maści. Jak co roku redakcja DarkPlanet.pl serdecznie zaprasza do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami dotyczącymi tegorocznych wydawnictw muzycznych.
Więcej
Komentarze
Benjamin_Breeg : Album roku (Świat) : - Album roku (Polska): Bracia Figo Fagot - "Na Bogato...
Bart669 : Utwór roku (Świat): Paradise Lost - Fear Of The Impending Hell bo to po pro...
Harlequin : Lepiej późno niz później, zmiana na światowym podiumie najlepszych...
Literatura :

Franny Billingsley - Zakochana w mroku

Franny Billingsley, Zakochana w mroku, Wydawnictwo Literackie, fantasy, literatura młodzieżowa, horror“Zakochana w mroku” to trzecia powieść w dorobku amerykańskiej pisarki Franny Billingsley i pierwsza, jaka ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Literackiego. Jej dwie pierwsze książki: „Well wisher” i „The folk keeper” otrzymały wiele nagród, wyróżnień oraz uznanie młodych czytelników miłujących fantastykę i przygodę.  Okładka oraz opis książki na pierwszy rzut oka kojarzą się z kolejną młodzieżową powiastką w stylu sagi „Zmierzch” czy „Dom Nocy”, mamy tu bowiem nastoletnią wiedźmę i tajemniczego, złotowłosego młodzieńca. Jednak nie dajcie się zwieść pozorom, gdyż stylem, językiem i fabułą „Zakochana w mroku” prezentuje o wiele wyższy poziom i zdecydowanie wyróżnia się spośród innych fantastycznych książek dla młodzieży. 
Więcej Komentarz
Video :

Castle Party 2011 - W mroku gwiazd cz.1

Castle Party, W Mroku Gwiazd, Tadeusz Miciński, Bolków, Śmiałek, Wampir„Magia mej duszy niechaj Cię wywoła, z zarzewia komet czy z mroku…”  –  właśnie spełnia się zaklęcie rzucone 100 lat temu przez poetę-maga, Tadeusza Micińskiego. Aura tajemnicy wskrzeszonej w Krakowie unosi się w stronę Zamku w Bolkowie, który w wakacyjny weekend zaprasza w swoje podwoje fanów mrocznej sztuk. Czciciela tajemnic Micińskiego i ukryty w murach średniowiecznego zamku letni festiwal łączy specyficzny klimat – dlatego też liryki tego najbardziej enigmatycznego z twórców epoki Młodej Polski ożywia po 100 latach nowy projekt, firmowany marką Castle Party. 
Więcej
Komentarze
szarl : Hmm, Mitas jest jednym z najważniejszych dla mnie poetów, jednak nie mog...
Film :

Premiera Witajcie w Mroku już jutro

Jutro o godzinie 18:00 w Warszawie odbędzie się zamknięty pokaz filmu "Witajcie w Mroku". Pojawią się bohaterowie obrazu (w tym organizator Castle Party), reżyser oraz media. Dodatkowo wystąpi także zespół Deathcamp Project. Na imprezie oczywiście obecne będzie DarkPlanet.Pl. Wkrótce relacja na łamach naszego portalu.
Więcej
Komentarze
fistnaut : A ja właśnie oglądam film i bawię się welfronami xd podzwiam lekar...
nutka666 : Zważywszy,że ten kamień leżał na schodach,gdzie chodziło mnó...
Szmytu : To jednak widzę,że tekst o Gocie nie tylko mnie rozbawił :D.Generalnie n...
Blog :

Witajcie W Mroku

30 października o godzinie 23:00 na antenie HBO, odbędzie się premiera filmu dokumentalnego o naszej polskiej subkulturze gotyckiej. Twórcą filmu "Witajcie W Mroku" jest Henryk Dederko, znany dzięki słynnemu filmowi o pewnej kosmetycznej korporacji (nie piszę nazwy ponieważ nie warto). Sam autor o swojej nowej produkcji mówi, że film "przedstawia świat, w którym funkcjonuje umysł odrzucający racjonalność, ignorujący tradycyjne kategorie moralne.
Więcej Komentarz
Imprezy :

Pieśń księżycowa roku 2008

DarkPlanet oraz Trzecia Strona Księżyca zapraszają na plebiscyt odbywający się w trójkowej audycji,  zatytułowany "Pieśń księżycowa roku 2008". Wśród słuchaczy, którzy po oddaniu głosu zdecydują się uzasadnić swój wybór, rozlosowane zostaną nagrody, a najciekawsze fragmenty zacytowane będą na antenie w styczniowej audycji (przed rozpoczęciem, której zakończy się głosowanie).
Więcej
Komentarze
Gothic_sun : Chandeen - Welcome the Still Cala plyta Chandeen "Teenage Poetry", z...
myszabella : http://www.lastfm.pl/music/The+Cr%C3%BCxshadows/_/Sinking z...
HardKill : Zgadza się minawi też piękna to muza 8) Chandeen - Welcome...
Opowiadania :

Dzień Mroku

Lestat siedział na fotelu złożywszy dłonie na wysokości ust i wpatrując się w leżącą Tajrę. W końcu Tajra otworzyła oczy. Kręciło jej się w głowie i trochę pociemniało w oczach. Próbowała usiąść ale była zbyt słaba.Minęło parę dni. Tajra już była w stanie chodzić po mieszkaniu choć jeszcze była osłabiona. Zawroty głowy ustały a także ciemności w oczach. Ale za to Tajra czuła pewne mdłości i nudności. Nie czuła ich przez zamianą. Może dlatego, że między tym co się stało a zamianą minęło wtedy zaledwie 4 godziny. 
Więcej Komentarz
Imprezy :

Therion jeszcze w tym roku w Polsce

Jeszcze w tym roku z kolejnym koncertem zawita do Polski szwedzki zespół Therion. Grupa zagra w Polsce 13 grudnia w klubie Studio w Krakowie. Wstęp do klubu przewidziany jest na godzinę 19:00, bilety kosztować będą 95 złotych. Występ w Polsce będzie jednym z wielu koncertów miesięcznej trasy pod nazwą Adulruna Rediviva: 20 Year Celebration Tour podczas której grupa oficjalnie świętować będzie okrągłą dwudziestą rocznicę powstania.
Więcej Komentarz
Teksty :

Burzum - Moti Ragnarokum

Więcej Komentarz
Teksty :

Coma - Pierwsze Wyjście z Mroku

Więcej Komentarz
Teksty :

Coma - Pierwsze Wyjście z Mroku

Więcej Komentarz
Poezja :

Czas Mroku

Oto cała smutna prawda......
Więcej Komentarz
Muzyka :

Pracowity początek roku dla Petera Andersona

Początek roku okazał się bardzo pracowity dla Petera Andersona – członka grupy Raison D’etre oraz szeregu jego ubocznych projektów: Atomine Elektrine, Necrophorus oraz Svasti – ayanam. Z początkiem roku Peter zrealizował płytę o tytule „Music for Film and Exhibition” zawierającą skomponowaną przez niego muzykę do różnych filmów z lat 1999 – 2006. Ten album prezentuje szerokie spektrum brzmień i muzyki skomponowanej przez samego Petera Andersona, jak również jego uboczne projekty muzyczne. Płyta ukazała się jako digipack nakładem wytwórni Yantra Atmospheres.
Więcej Komentarz
Poezja :

„...w mroku nocy wiekuistej...”


Więcej
Komentarze
margott : ja ci dam margottku :lol: Zgredku, a właściwie no Zgredko, paradoksaln...
Akharu : To nie do końca prawda, że można dostrzegać sens życia wyłączn...
Stary_Zgred : Margottku - jak najbardziej zem potraktowała twoją wypowiedź z przymr...
Opowiadania :

Szczęśliwego Nowego Roku

[...]Niektórzy zaczęli pląsać w rytm szaleńczo szybkiej i mocnej muzyki EBM, inni oddalili się w parach aby przedyskutować kilka palących spraw, które w rzeczywistości były najbardziej błahymi problemami pod słońcem. Chipsów, paluszków i alkoholu ubywało, ale jak to w sylwestrową noc nikt nie był aż do końca wystarczająco pijany.[...]

Podobnie jak co roku, również i tej zimy umówiłem się z przyjaciółmi na imprezę, która miała się odbyć w sylwestrową noc. Jak każdego roku wybieraliśmy jedną osobę, która miała być gospodarzem imprezy, a jej dom miał być dewastowany w pijanym widzie przez imprezowiczów. Szczęśliwiec, który okazał się gospodarzem usuwał wcześniej przezornie co cenniejsze sprzęty z mieszkania, ale i tak wszyscy potem ponosili koszty takiej imprezy. Oczywiście wraz z upływem lat imprezy uspokajały się, stając się spotkaniem starych przyjaciół, którzy zazwyczaj nie mieli okazji widzieć się przez cały rok; jednak nasze temperamenty, zwłaszcza poparte procentami, nie pozwoliły nam ukończyć imprezy w cywilizowany sposób.
Nigdy jednak nie było mowy o jakiś bójkach! Chodziło wyłącznie o straty materialne.
Tego roku mieliśmy się spotkać w sylwestrową noc w domu Michała. Dom ów znajdował się na przedmieściach naszego rodzinnego miasta, na uroczym osiedlu w cieniu zalesionych gór. I chociaż pogoda była tej zimy pochmurna i deszczowa, już od początku tygodnia w telewizji zapowiadali ochłodzenie i opady śniegu.
Gwiazdka minęła jak co roku; miła rodzinna atmosfera, łzy podczas składania życzeń, a potem uroczysta kolacja zakończona wręczaniem podarków. Standard, ale zarazem miła odmiana po całym szarym roku wypełnionym pracą. A w poniedziałek po drugim dniu świąt zaczęły się przygotowania do imprezy.
Zadzwoniłem do wszystkich, którzy mieli się stawić u Michała i umówiłem w miarę możliwości na spotkanie w naszej ulubionej knajpie, w Angelusie. W pierwszy dzień tygodnia nie powinno być żadnego ruchu w barze, więc można będzie swobodnie porozmawiać. Przyszedłem oczywiście jako pierwszy, żeby pogadać z barmanem i pograć z nim w lotki i piłkarzyki. A około dwudziestej zaczęli pojawiać się kolejno wszyscy uczestnicy sylwestrowego spotkania. W sumie razem ze mną zebrało się osiem osób. Najmłodszy z nas miał lat 25, a najstarszy 30. Różni ludzie z różnych domów, wykształceni i nie; tacy, którym się powiodło i tacy, których życie ciągle kopie po tyłku czy to z własnej winy, czy też z winy opatrzności.
Zapanował miły, niemal podniosły nastrój. Uściski, „misiaczki”, powitania, morze piwa… Ustaliliśmy w sumie to co zwykle, ale każda okazja jest dobra, żeby napić się w gronie osób, które lubi się najbardziej, do których ma się sentyment… Jak zwykle zrobimy zbiórkę na alkohol, a potem mój braciszek zawiezie go dzień wcześniej do domu gospodarza. Całe jedzenie, każdy ile może, przyniesie już w dniu imprezy ze sobą. Podobnie muzyka; w zasadzie każdy z nas lubi podobny gatunek muzyki, więc z tym nie ma nigdy problemu.
Znów wróciłem do domu po drugiej w nocy. Dobrze, że wszyscy spali…
Kolejne coraz zimniejsze dni grudnia upływały na przedimprezowej gorączce. Przeliczanie funduszy na moce przerobowe organizmu plus ewentualne dofinansowanie tych, którym nie przelewa się nie tylko gorzałka. Jak zwykle w takich okolicznościach pytanie i prośba zarazem: „mamusiu, zrób sałatkę, sernik i upiecz karkówkę, bo na Sylwestra idę do Michała i robimy zrzutkę, proszę…” I tak kolejne krótkie dni i długie wieczory spędzane w knajpie na grze w lotki.
Nadszedł wreszcie dzień Sylwestra. Od rana, gdy tylko wstałem na lekkim kacu, rozpocząłem odliczanie wlekących się w nieskończoność minut i godzin; byle do osiemnastej. Pierwotny pomysł spotkania się o szesnastej upadł, ze względu na to, że wszyscy chcieli doczekać do północy, a nie u wszystkich już taka mocna głowa jak niegdyś, a człowiek nie wielbłąd i pić musi.
O piątej po południu nie wytrzymałem i poprosiłem brata, żeby mnie zawiózł do Michała. Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że poza gospodarzem i jego bratem Markiem na miejscu był już Krzysiek. A do godziny siódmej wieczorem cała ósemka była już w komplecie. Jak zwykle impreza zaczęła się dosyć skromnie, jakiś posiłek, kilka kieliszków wódki, parę piw. W miarę, jak alkohol zaczynał krążyć w żyłach spotkanie nabierało impetu dyskusje stawały się żywsze, a twarze czerwieńsze. Muzyka jakby przycichła, chociaż cały czas ktoś podchodził do wieży i kręcił potencjometrem o kilka kresek w stronę znaku plus. Niektórzy zaczęli pląsać w rytm szaleńczo szybkiej i mocnej muzyki EBM, inni oddalili się w parach aby przedyskutować kilka palących spraw, które w rzeczywistości były najbardziej błahymi problemami pod słońcem. Chipsów, paluszków i alkoholu ubywało, ale jak to w sylwestrową noc nikt nie był aż do końca wystarczająco pijany.

Po toaście o północy wszyscy wrócili do imprezowania, ale każdy odnosił wrażenie, że impreza jakby przygasła. Przynajmniej ja zawsze odnoszę takie wrażenie po północy w Sylwestra. Waldek poszedł na górę, Krzysiek zaległ w rogu kanapy aby skorzystać z chwili snu, dopóki ktoś nie obudzi go na kolejny kieliszek wódki. Natalia też poszła na górę a cała reszta wraz ze mną pogrążyła się w rozmowach, a konkretnie w retrospekcji wszelakich imprez, wypadów i turniejów rycerskich, które wspólnie przeżyliśmy w ciągu blisko piętnastu lat znajomości. Po chwili dołączyła do nas Natalia i następne gardło zasiliło dyskusję. Obudziłem Krzyśka na kolejny toast. Natalia z Michałem wyszli na chwilę do piwnicy porozmawiać.
Świat jakoś się zamglił, muzyka zdawała się dobiegać jakby zza ściany. Widziałem wszystko jakby poruszało się w kalejdoskopie, jakby przesuwać na video film klatka po klatce; mój mózg nie nadążał za wzrokiem; trzeba było się przewietrzyć i zrezygnować na jakieś piętnaście minut z kolejnego kieliszka wódki. Wyszedłem na taras. Zapaliłem papierosa. Mróz jeszcze nie przebił się przez warstwę ochronną alkoholu, którą byłem spowity. Napajałem się tylko zimnym, orzeźwiającym powietrzem i ciszą nocy, zakłócaną przez stłumione odległe wybuchy petard i fajerwerków. Obróciłem się i oparłem o barierkę. Widziałem jak Natalia wyprowadza Krzyśka i Wojtka na górę, podtrzymując ich pod ramiona, gdyż chłopaki ledwo mogli ustać na nogach, a po chwili wraca po Marcina, którego odprowadza już w towarzystwie Marka. „W pół do trzeciej w nocy a impreza już totalnie umarła? To chyba nie możliwe.” – pomyślałem i wróciłem do rozgrzanego, dusznego i wypełnionego muzyką pomieszczenia. Usiadłem na kanapie i wziąłem sobie butelkę piwa. Świat zawirował mi przed oczami i fala gorąca zeszła od czubka głowy i zaległa ciężkim ciepłym kłębkiem w żołądku. Usłyszałem jak ktoś schodzi po schodach.
U wejścia do obszernego salonu pojawiła się Natalia. Plamy świeżej krwi pokrywały jej dekolt i ręce prawie do łokci. W ręku trzymała nóż do krojenia chleba, ostry, ząbkowany i zakrwawiony. Jej twarz wykrzywił nieopisany grymas; nie wiedziałem, czy to był wyraz bólu, smutku czy żądzy mordu. Z kącika ust pociekła jej stróżka śliny, którą wytarła okrwawioną ręką. Wstałem na chwiejnych nogach, powoli. Obserwowała każdy mój krok jak kot czający się na ofiarę. Nagle rzuciła się na mnie. Na całe szczęście dzielił ją ode mnie stół. Próbowała się przez niego przechylić, żeby zahaczyć mnie długim nożem. Widziała, że odległość stołu od kanapy w miejscu, w którym stoję jest na tyle mała, że nie pozwoli mi to odchylić się dostatecznie przed ciosem, ale ja wykonałem inny ruch: zrobiłem szybki krok w prawą stronę, a Natalia pozostała na chwilę rozciągnięta na blacie stołu. Wtedy wziąłem potężny zamach i uderzyłem ją w tył głowy butelką z piwem, którą cały czas trzymałem w dłoni.
Chrupnięcie czaszki i brzęk szkła do tej pory słyszę w swoich snach, chociaż od tamtej przeklętej nocy minęło już ponad osiem miesięcy. Do tej pory widzę, jak krew wypływa z rozcięcia w jej głowie a kawałeczki kości wyfruwają razem ze szkłem wysoko w górę. Do tej pory widzę przed oczyma zdjęcia z miejsca zbrodni i martwe, zastygłe twarze przyjaciół w kostnicy, kiedy przyszedłem identyfikować ich ciała. Cały czas śni mi się zbiorowy pogrzeb i twarze ich rodziców pogrążone w rozpaczy. Ich oczy obwiniające mnie o to, że przeżyłem…


Więcej
Komentarze
uzekamanzi : Mi się nawet na początku smutno zrobiło, że bardzo się starali, a zł...
Kiris : sam koncert byl super... fakt, ze był "mały" :wink: problem techniczny, ale...
Herodot : Jeśli Cię dobrze zrozumiałem to w momencie mocniejszego podkręcani...
Poezja :

Dziecko Mroku

Więcej
Komentarze
cross-bow : jakby to powiedzieć... chyba się wkradł jakiś błąd... bo ten koncer...
Muzyka :

Metalmania 2007: stare ceny w Nowym Roku

Metalmania 2007 - czyli, jak reklamuja organizatorzy: XXI edycja największego heavymetalowego festiwalu w Europie Środkowej - odbędzie się 24 marca, tradycyjnie w katowickim Spodku. W tej chwili zamykany jest ostateczny skład festiwalu - od 21.12 (codziennie o godz. 12) na stroni festivalu będziecie poznawać kolejne gwiazdy imprezy. Ceny biletów na Metalmanię 2007 będą takie same jak na jej ubiegłoroczną edycję.
Więcej
Komentarze
amaimon : JORN LANDE kolejną gwiazdą Metalmanii! ale cos mi sie wydaje ze juz c...
amaimon : mam jednak nadzieje ze tym razem tradycja sie nie dopelni :twisted: a pojechac...
Diabolek : Alez musi cos nie przyjechac, taka tradycja. Chyba jednak pojade. O.
Muzyka :

Mortiis - nowy album w przyszłym roku

Obecnie N.J. Trentom, czyli nie kto inny jak Mortiis, zajęty jest nagrywaniem materiału na nowy album, który ma ukazać się w 2007 r. „Muzyka będzie piękna i różnorodna” - tak twierdzi frontman zespołu. „To ma być naprawdę ciężki materiał, prawdopodobnie najmocniejszy jaki kiedykolwiek stworzyliśmy, przewodzić będą prawdziwe gitary. Dodatkowo całość ma być wzbogacona o ambientowe dźwięki, bardzo klimatyczne." Mortiis tworzy piosenki w różnych wersjach przed ich ukończeniem, porzuca pomysły, wprowadza wiele zmian zanim powstanie ostateczna wersja warta nowej płyty. „Jeżeli utwór jest naprawdę interesujący” - jak twierdzi Mortiis - „stare wibracje wracają do nas jak to było przy albumie „Smell of Rain”.
Więcej Komentarz