Już 26 lipca 2023, nakładem wydawnictwa Initium do księgarń trafi kryminał Adama Dzierżka, zatytułowany "Spóźnione pożegnanie". Maks Mejza jest prywatnym detektywem, który poszukuje swojej nowej drogi po rozstaniu z wydziałem kryminalnym. Bolesną przeszłość topi w whisky, blizna na szyi dokucza niczym najgorsze wyrzuty sumienia, powracająca w głowie piosenka nie pozwala mu zapomnieć o popełnionych błędach, a schowany w szafce nocnej pocisk jest jedyną kotwicą trzymającą go przy życiu.
Jak sama nazwa wskazuje „War Demos” to wydawnictwo kompilacyjne, składające się z dwóch dem kętrzyńskiego Sztorm. Są to „W Bezimiennych Lasach” z 2006 roku i „Hymny Do Czasów Minionych” z 2007. W roku 2008 materiał został zebrany w jedno i opublikowany na kasecie za sprawą Vlkodlak Division. Ponieważ myślę, że jest to jedyna dostępna forma, podsumowująca wszystko co wyszło od tego projektu, postanowiłem opatrzeć to krótkim komentarzem.
Demo wałbrzyskiego Moontower „The Wolf’s Hunger” zostało wydane w trzech różnych wytwórniach, z trzema różnymi okładkami. Na płycie przez francuską Aura Mystique Productions i na kasetach przez brazylijską Hammer Of Damnation oraz grecką Demonion Productions. Ja piszę o tej ostatniej wersji i jej front zamieszczam jako ilustrację. Na demo składają się trzy długie black metalowe utwory poprzedzone komputerowym intrem.
Po rewelacyjnym i przede wszystkim eksperymentalnym „Omnio” można było zastanawiać się, co też może wydarzyć się na kolejnym albumie In The Woods… Zgodnie z wytyczonym szlakiem zespół nagrał płytę jeszcze szerszą w zapatrywaniach, idącą jeszcze dalej, aż po horyzonty muzycznej progresji i nieograniczone przestrzenie eksploracji, a co najważniejsze tak samo dobrą. Jej tytuł brzmi „Strange In Stereo”.
Jest parę takich płyt, które swoją nazwą otwierają nowy gatunek muzyczny i stają się jego pierwowzorem. „Dark Metal”, czyli pierwszy album Bethlehem, może nie stał się dziełem tak kultowym i ważnym dla rozwoju muzyki metalowej jak „Black Metal” Venom czy „Gothic” Paradise Lost”, nie utrwaliło się również to pojęcie jako odrębny rodzaj sztuki, niemniej jednak zdobył duże uznanie, a dla wielu został już na zawsze tym najlepszym dziełem stworzonym przez ten zespół.
„Daimonion” jest EPką, jaką Trauma nagrała, aby okres między pierwszą, a drugą płytą zbytnio się nie wydłużył. W tym czasie zespół poszerzył się o basistę Pawła Kaplę, a Piotr Zienkiewicz zajął się wyłącznie wokalami. Materiał jest krótki i oprócz intra i outra zawiera cztery kawałki, więc skorzystano z okazji, aby przypomnieć też pierwsze demo „Invisible Reality”, choć już bez końcowych wygłupów. Minęło pięć lat, zespół nagrał płytę, obył się ze sceną, więc naturalną koleją rzeczy wszystko stało się bardziej poważne.
Po debiutanckim albumie „Mystic Places Of Down”, Septicflesh opuścił jeden z jego założycieli Christos Antoniou. Następną produkcję „Esoptron”, Sotiris i Spiros nagrali więc sami, wciąż korzystając z pomocy automatu perkusyjnego, któremu nadali imię Kostas. Wszelkiego rodzaju programingu i keyboardingu jest tu jednak znacznie więcej, bo na swojej drugiej płycie, zespół postanowił mocno poeksperymentować i wzbogacić swój death metal o symfoniczne i orkiestralne aranżacje.
Nie od razu przekonałem się do „Omnio”. Druga płyta In The Woods… jest dziełem tak głębokim, tak odkrywczym, że powierzchowne przesłuchania mogą nie wywrzeć odpowiedniego efektu, a nawet wywołać znudzenie. W „Omnio” trzeba wejść, trzeba się w nim zatracić. Dopiero wtedy staje przed nami daleki, czarodziejski świat. Świat, w którym odnajdujemy prawdziwe muzyczne piękno i nieskończenie przestrzenną harmonię.
„Incipit Satan” to płyta, która szokuje. Już nie mówię, że może zaszokować zwykłego zjadacza chleba, bo to raczej nic dziwnego, ale i starego fana Gorgoroth również. Zespół bowiem pokazuje się zupełnie odmieniony, z czystym brzmieniem, wyraźnymi riffami, klawiszami (Daimonion z Enslaved) i, o zgrozo, melodią. To zupełnie inaczej niż na swoich poprzednich, apokaliptycznych produkcjach. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to wciąż niesamowicie skrajny album i do tego kurewsko ekstremalny.
Wraz z Wydawnictwem Literackim zapraszamy do udziału w konkursie, w którym wygrać można jeden z trzech egzemplarzy książki "Czterdzieści i cztery", której autorem jest Krzysztof Piskorski. Ta nowa, długo oczekiwana powieść Krzysztofa Piskorskiego, laureata Nagrody im. Janusza A. Zajdla oraz dwóch Złotych Wyróżnień Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Autor "Cieniorytu", nazwanego przez Jacka Dukaja „światotwórstwem najwyższej klasy”, rozwija tym razem wizję świata, w którym niezwykła technologia miesza się ze słowiańską magią oraz epoką narodowych powstań i Wielkiej Emigracji.
konkurs : Prawidłowa odpowiedź to: "Krawędź Czasu". Nagrody otrzymują: b...
Energia : Hej, kiedy będą wyniki? :) Bo już czas minął.
"Czterdzieści i cztery" to nowa, długo oczekiwana powieść Krzysztofa Piskorskiego, laureata Nagrody im. Janusza A. Zajdla oraz dwóch Złotych Wyróżnień Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Autor "Cieniorytu", nazwanego przez Jacka Dukaja „światotwórstwem najwyższej klasy”, rozwija tym razem wizję świata, w którym niezwykła technologia miesza się ze słowiańską magią oraz epoką narodowych powstań i Wielkiej Emigracji. Jest rok 1844. Do odciętej blokadą Anglii przybywa Eliza Żmijewska – poetka i ostatnia kapłanka zapomnianego, słowiańskiego bóstwa.
pawello : Szykuje się kolejna dobra książka Piskorskiego! To autor niebanalny, podo...
Już wychodziłem z domu, już byłem na dobrej drodze, żeby sobie na luzie zdążyć na koncert, a tu telefon od klienta i musiałem wrócić do roboty. No tak, przecież dzwonił, że będzie i zapomniałem mu powiedzieć, że dzisiaj wychodzę wcześniej. Głupia sprawa, nie mogłem go olać, musiałem wrócić. I chociaż sprawę załatwiliśmy szybko, to zanim dotelepałem się do Progresji Aborted już skoczyło swój występ.
Wraz z Wydawnictwem Literackim zapraszamy do udziału w konkursie, w którym wygrać można jeden z trzech egzemplarzy książki "Zaginiony", autorstwa Michaela Katz Krefelda. Pisarz na skandynawskich listach bestsellerów walczy o pierwsze miejsca z Jo Nesbø! Określa powieści kolegów po fachu jako „latte”, sam pisze „kryminały espresso” – mocne, stawiające na nogi, bez zbędnych opisów, z minimalną ilością wody. Chociaż w drugiej części cyklu o „Ravnie” (w polskim tłumaczeniu Kruk) pt. "Zaginiony", woda odgrywa szczególną rolę jako… narzędzie tortur.
konkurs : Prawidłowa odpowiedź to: "Before the storm". Nagrodę otrzymują: ne...
Na mapie Polski pojawił się nowy festiwal - "Goleniów Rock City". Za organizację imprezy odpowiadają członkowie Rocker Zone - Polacy z Monachium, którymi dowodzi Janusz Albrecht. W roli headlinera festiwalu pojawi się grupa CETI, promująca wciąż swój ostatni krążek "Brutus Syndrome". Materiał z tego albumu będzie podstawą dla występu CETI, ale muzycy już zapowiadają, że na tę okazję przygotowali dla fanów parę niespodzianek, które z pewnością ich ucieszą. Goleniowski amfiteatr wypełni się fantastycznymi dźwiękami już 15 sierpnia. Obok Ceti wystąpią też Exlibris, Igor Gwadera, NightCrawlers i Slaveout.
Po drugiej płycie „Art Of Lying” Virgin Snach stał się zespołem na tyle znanym, zapracowanym i koncertującym, że aby nie hamować jego rozwoju, musiał go opuścić Titus. Nie wiem czy początkowo Virgin Snach miał być pewnego rodzaju pobocznym projektem, czy też plany od zarania były szerokie, w każdym razie maszyna tak się rozkręciła i stała się taka marką, że pogodzenie uczestnictwa w jej współtworzeniu z obowiązkami w Acid Drinkers stało się niemożliwe. Tak więc na „In The Name Of Blood” na basie zagrał Anioł z Corruption. Płyta okazała się wyśmienita, a Virgin Snach wypłynął na jeszcze większe wody niż do tej pory.
Przy czwartej płycie Virgin Snach okazało się, że jedynym niestałym ogniwem w zespole jest basista. Po nagraniu jednej płyty ze składu wycofał się Anioł, a na jego miejsce, prosto po rozstaniu Vader, zawitał Novy, będący trzecią już znaną postacią polskiej sceny na tym stanowisku. Skoro już zacząłem od tego wątku to od razu dodam, że „Act Of Grace” jest płytą świetną basowo i ten instrument nadaje muzyce dużego kolorytu, a brzmienie całości również jest doskonałe. Zarówno gitary, perkusja, jak i wokal mają idealny, głęboki i przestrzenny dźwięk, co powoduje, że słucha się tego z dużą przyjemnością.
zsamot : A ja mam i chętnie do niej wracam, fajna płytka thrashowa, czego chcieć...
oki : swego czasu krótki czas był on w mojej kolekcji, ale furory nie zrobił po...
Ruinside to fiński przedstawiciel melodyjnego thrashu, z naleciałościami heavy metalu. Właśnie ukazała się ich druga płyta zatytułowana „10 Forms Of Dominion”. Po poprzedniej „The Hunt” w zespole zaszła jedna zmiana. Na basie zagrał tu Pirkka Birkstedt. Poprzedni basista Lauri Aitonurmi w grudniu 2012 roku zginął w wypadku samochodowym. Album jest dedykowany jego pamięci.
„Eternal Rains Will Come” to tytuł najnowszego utworu szwedzkiej formacji Opeth, który zapowiada jedenasty, studyjny album tej grupy. Utwór trafił już do stacji radiowych, a tymczasem przypominamy, ze Opeth zagra 27 października w warszawskim klubie Progresja Music Zone. Koncert będzie częścią trasy promującej płytę „Pale Communion”, która 26 sierpnia ukaże się na rynku. Wcześniej grupa uchyliła już rąbka tajemnicy wpuszczając w sieć „Cusp of Eternity” - pierwszy singiel z tego krążka. Warto dodać, że producentem tej płyty jest Mikael Akerfeldt – gitarzysta i wokalista Opeth, mixem natomiast zajął się frontman Porcupine Tree – Steven Wilson, ten duet już wielokrotnie miał okazję ze sobą pracować. Ostatni album „Heritage”, tej progresywnej grupy ukazał się w 2011 roku.
Na swojej pierwszej płycie Christ Agony utrzymał zwyczaj publikowania czterech utworów. W porównaniu z demami znacznie się one jednak wydłużyły. Dlatego wydany w 1993 roku, za sprawą Carnage Records, "Unholyunion" to całkowicie pełnometrażowy, trwający pięćdziesiąt dwie i pół minuty album. Najważniejsze jest to, że kilkunastominutowe kawałki trzymają przez cały czas w napięciu i czas ich trwania nie rośnie proporcjonalnie do stanu znudzenia słuchacza.
leprosy : Slychac fascynacje debiutem Samael i to jest plus bo jesli juz wzorowac sie to n...
zsamot : Magiczny album...