Jeden z największych festiwali gotyckiej sceny zbliża się wielkimi krokami. Już wkrótce, w sierpniowy weekend w dniach 12-13.08.2023 do niemieckiej miejscowości Hildesheim zawita ponownie około 25 tys. fanów z całej Europy, by wspólnie wziąć udział w imprezie tak pokaźnego kalibru. Co roku organizatorzy fundują uczestnikom Mera Luna prawdziwy muzyczny maraton, na dwóch open-air scenach zagra ok. 40 zespołów. Style muzyczne są bardzo zróżnicowane i to właśnie pozwala na stworzenie swojego indywidualnego programu.
Czołowi brytyjscy artyści heavy metalowi – Dani Filth (Cradle of Filth), Bury Tomorrow oraz Witch Fever wraz z wytwórnią heavymetalową Music For Nations nawiązali współpracę z twórcami Diablo Immortal™, firmą Blizzard. W ramach współpracy Bury Tomorrow współpracował z zespołem kreatywnym Blizzarda, aby na nowo stworzyć swoje okładki albumów, używając ikonografii Diablo: Immortal.
Meresin to industrialno-black metalowy zespół z Krakowa, który zadebiutował płytą „Black Messiah”. Wersję cyfrową można było posłuchać już pod koniec zeszłego roku, a niedawno ukazało się CD wydane przez Via Nocturna. Album zawiera dziewięć, bardzo mrocznych i tajemniczych, hymnów, które według autorów mogą razić uczucia religijne słuchaczy. A na to szeryf Ziobro szykuje już odpowiedni paragraf.
Polski black metalowy zespół Hegeroth prezentuje pierwszy singiel z nadchodzącego, czwartego albumu "Sacra Doctrina". Nowe wydawnictwo zawierać będzie siedem utworów zarejestrowanych i wyprodukowanych w zespołowym HH Soundlab Studio. Autorem okładki jest włoski artysta Le Nevralgie Costanti. Premiera albumu zapowiedziana jest na 24 Stycznia 2022 r., a jego wydaniem podjął się sam zespół. Nowy materiał ukaże się w wersji cyfrowej oraz na płycie CD.
„Like A Thorn” elbląskiego Demise to taka płyta z przygodami. Została nagrana w 1997 roku, ale jej dwa pierwsze wydania kasetowe małych wytwórni Immortal Records i Demonic Records nie umywały się do możliwości muzycznych. Dopiero w 1999 roku Metal Mind Productions dał temu materiałowi drugie życie, wydając go wraz z demem „Outcome Of…” na płycie i kasecie.
Hades powstał w 1992 roku w Bergen i pod tą nazwą działał przez pierwsze sześć lat, zanim zmienił nazwę na Hades Almighty. W tym czasie nagrał dwa albumy, z których pierwszy to „…Again Shall Be”. Już wtedy odczuwali dyskomfort związany z tym, że nie są jedynym zespołem o tej nazwie, dlatego okładka, pod logiem, informuje, że chodzi o Hades norweski. A to, że tak właśnie jest bezsprzecznie potwierdza też muzyka, głęboko osadzona w klimacie północnego black metalu lat dziewięćdziesiątych.
Pali się niebo, pali się raj. Płoną anioły i dusze pątnicze. Płonie nawet sam odkupiciel, który tu nic nie pomoże. Wszyscy, którzy uwierzyli muszą zderzyć się z dramatyczną prawdą o jego niemocy. Nie będzie sądził, nie będzie wynagradzał, a tak jak wszystko zniknie w piekielnych płomieniach. Płomieniach zesłanych przez wielki Immolation na swojej czwartej płycie „Close To A World Below”.
Godless North to kanadyjski zespół grający ekstremistyczny black metal ku chwale wojny i śmierci. Powstali w 1996 roku, a nagranie pierwszego albumu zajęło im cztery lata. Nosi on tytuł „Summon The Age Of Supremacy” i początkowo został wydany na kasecie przez malutką rumuńską Telluriam Battlegrounds Productions. Później wersji było kilka nie tylko na CD, ale nawet na winylu. Wszystkie one mają też różne okładki. Ja pisze o kolejnym wydaniu kasetowym z 2001 roku, popełnionym przez francuską WarSpirit, z dwoma kawałkami bonusowym, w tym coverem Burzum.
Raventhrone to, istniejący na przełomie wieków, epicko folk black metalowy zespół z Wiednia, którego wcześniejszych źródeł należy szukać w Summoning i Pazuzu. „Malice In Wonderland” to ich pierwszy album, wydany w 1998 roku, przez włoską Avantgarde Music i szybko podchwycony przez Mystic Production w wersji kasetowej.
W początkowym okresie swojej działalności Summoning wydał sporą ilość kaset demo i splitów, żwawo wkraczając do austriackiego black metalowego podziemia. Wydany w 1995 roku album „Lugburz” jest swoistym podsumowaniem tych prekursorskich czasów. Raz, że znajdują się na nim niektóre kawałki z tych kaset, a dwa, że później ten zespół miał już nigdy nie być taki sam. Jak to bywa w takich przypadkach, dla jednych prawdziwy debiut był dopiero później, dla innych właściwa historia skończyła się właśnie na tej pierwszej płycie. I choć uważny słuchacz znajdzie tu wiele analogii do późniejszych czasów, to prawdą jest, że „Lugburz” jest płytą wyjątkową.
EPka Summoning „Nightshide Forests” została wydana w roku 1997, czyli w tym samym co płyta „Dol Guldur”. Jak podają wszelkie źródła, większość materiału na niej zawartego pochodzi właśnie z tej sesji i po prostu nie zmieściła się na i tak bardzo długim albumie. Stąd pomysł, aby wydać ją oddzielnie i ogłosić jako drugą część, czy też uzupełnienie. Na deser dostajemy więc cztery utwory, które niczym nie odbiegają od podstawy programowej.
The Black League to zespół powstały po tym jak Taneli Jarva i Kimmo Luttinen zakończyli przygodę z Impaled Nazarene. Muzycznie nie ma to jednak nic wspólnego i jeżeli już, to bliżej tu do Sentenced, w którym ten pierwszy również wcześniej występował. Materiał zawarty na pierwszej płycie „Ichor” ma jednak swój rockowo-stonerowy posmak i powstawał latami, nawet podczas działalności jego twórców w poprzednich zespołach. Od początku miał być więc zupełnie inny.
Czy ja już śpię czy jeszcze jestem świadomy? W pewnym momencie może zabraknąć takiej pewności. Granica między snem a jawą jest bardzo mglista i niewyraźna kiedy słucha się muzyki Summoning. Wtopienie w bajkę następuje już przy posępnym intrze, a potem dzieją się rzeczy niezwykłe i odległe, a przecież na wyciągnięcie ręki. Niby wszystko to już było, ale na swojej czwartej płycie „Stronghold” zespół przygotował i pewne niespodzianki.
„Minas Morgul” to druga płyta Summoning w ogóle, ale też druga w 1995 roku. Mimo to w zespole wiele się zmieniło. To właśnie od tego albumu stali się duetem, a Trifixiona zastąpił automat perkusyjny. Również tu można upatrywać początków tego charakterystycznego brzmienia i klimatu jaki otwiera się już w intrze „Soul Wandering”, wspaniale rozwija i nabiera mocy w „Lugburz”, a potem trwa, trwa i trwa jakby bez końca.
„Let Mortal Heroes Sing Your Fame” to piąta podróż Summoning w baśniowe krainy. Już sam obraz angielskiego malarza Marka Harrisona robi wrażenie i w piękny sposób wprowadza w atmosferę płyty. Oto z lotu smoka obserwujemy rozciągające się poniżej pola, łąki oraz lasy, by zaraz osiąść wśród nich i spędzić tam następną godzinę.
Nie odbyła się w tym roku jubileuszowa Metalmania, ale za to powrócił Mystic Festival. Powrócił i to z wielkim hukiem. Wprawdzie nie od początku zrobiło to na mnie wrażenie, bo, anonsowany jako pierwszy, Slipknot, nigdy nie był zespołem, który darzyłbym zainteresowaniem, ale dalej co strzał to naprawdę między oczy. Organizatorzy ujawniali line up stopniowo i przedstawiał się on coraz bardziej atrakcyjnie. Dla mnie momentem kulminacyjnym było pojawienie się w składzie imprezy Emperor i karnet kupiłem już w styczniu. Ostatecznie w krakowskiej Tauron Arenie i na dwóch okolicznych scenach, przez dwa dni, mieliśmy zobaczyć aż 28 zespołów.
Przyszedł czas, aby odkryć kolejne karty! Podczas nowej edycji MYSTIC FESTIVAL na scenie, obok Sklipknot, Kind Diamond, Emperor, Amon Amarth, Testament, Powerwolf, Trivium, Carcass, Municipal Waste pojawią się zespoły Sabaton, Within Temptation, Eluveitie, Immolation, Crowbar oraz Power Trip. Festiwal odbędzie się w dniach 25 - 26 czerwca w TAURON Arenie Kraków oraz w otaczającym halę Parku Lotników, gdzie znajdzie się druga scena oraz miasteczko festiwalowe. W ciągu dwóch dni, na trzech scenach, pojawi się 28 artystów!
„…From The Pagan Vastlands” to czwarte demo Behemoth, ale pierwsze profesjonalnie nagrane i wydane przez Pagan Records. Nic dziwnego więc, że postanowiono, w związku z tym, odświeżyć niektóre stare kawałki i pokazać je w nowej odsłonie. Większość jednak to nowa muzyka, a na koniec zaserwowany został cover Mayhem „Deathcrush”. Mayhem widnieje też na koszulce Nergala, a na Baala Immortal. Był to okres kiedy Behemoth hołdował północnemu black metalowi i trzymał się głębokiego podziemia, co wyrażone jest różnymi tekstami: „Black metal is not a trend – it’s a cult!!!” Wszystko to było śmiertelnie poważne.
Jeszcze ciężej, jeszcze głębiej, jeszcze mocniej. W ciągłym napięciu, powolnej męczarni, w zgrzytliwych spazmach, brudnych skurczach i chropowatej klaustrofobii Neurosis umiejscowił swój piąty album „Through Silver In Blood”. Paranoiczna muzyczna podróż, poprzez uderzające pustką i brakiem życia wąwozy, jary i tunele, dusi, przytłacza i jątrzy. Ta płyta rani, a potem w te rany sypie sól, niespiesznie pastwiąc się nad słuchaczem.
Samir : Dobra płyta, chociaż moja ulubiona to "Souls at Zero". SaZ jest jeszcze...