Gdy zapoznawałem się z pierwszą EPką Diatom, pisałem, że pozostawia ona znaki zapytania i ciężko powiedzieć w jakim kierunku zespół zechce się rozwijać. Myślę, że debiutancki album „Sól” nie pozostawia już żadnych wątpliwości i ukazuje ich jako zespół dojrzały i wiedzący czego chce. Nie poszli w muzykę instrumentalną, a zamiast tego zatrudnili wokalistę, który dodał im i klimatu i polotu. Efekt wyszedł znakomicie.
Ciężko dowiedzieć się czegokolwiek o Natura Morta, gdyż jest to projekt, który pragnie pozostać tajemniczym. Wyrywki informacji jakie uzbierałem z internetu, maila i ubogiej w treści okładki, świadczą o tym, że jest to twór polski, lecz stacjonujący w Anglii, a jego mózgiem jest Igor Blaszko. Na tapecie mam jego trzecią płytę "Schwarze Mauer”, co samo w sobie jest już jakimś wyczynem, gdyż karierę wydawniczą pod tym szyldem rozpoczął ledwo w zeszłym roku. Jak twierdzi autor, jest to album zupełnie inny od poprzednich, co by tłumaczyło dlaczego na Metal Archives styl widnieje jako black/death metal, bo „Schwarze Mauer” black/death metalem z pewnością nie jest.
Finowie ze Swallow the Sun nie muszą nic nikomu udowadniać. Swoją pozycję ugruntowali już debiutanckim albumem z 2003 roku: The Morning Never Came, który dla wielu fanów ciężkiego doomu staje się powoli krążkiem kultowym. Ich kolejne dzieła też były niczego sobie. Nie zaliczyli żadnej większej wtopy. Od kilku lat zespołowi zarzuca się co prawda pójście w stronę lekkiej komercji, ale też nie przesadzajmy. Zespół przez kilkanaście lat istnienia na pewno nie stracił swojej ciężkości i wyrazistości. Dowodem na to jest ich najnowsze dziecko: Songs from the North. Albo lepiej byłoby napisać DZIECI, bo mamy do czynienia z albumem potrójnym.
Mimo, że pierwszy album The Gathering “Always…”, z miejsca stał się istotną pozycją w doom metalu i zespół odniósł za jego sprawą sukces, to już rok później postanowili zmienić swoje podejście do muzyki i zaprezentować sztukę bardziej wyważoną i odchodzącą od ciężkich brzmień. Zwrotowi stylistycznemu towarzyszyła także istotna korekta składu obejmująca oboje wokalistów. O ile, mająca drugoplanową rolę Martine Von Loon, nie zaważyła na końcowym efekcie, to zatrudnienie Nielsa Duffhuesa było dużego kalibru pomyłką. Nie ulega bowiem wątpliwości, że zepsuł on całkiem niezłą płytę.
zsamot : Dla mnie dopiero Mandylion jest udanym albumem...
Sparky : Muzycznie bardzo spoko. Ale maniera wokalna dosłownie wszystko zabija. P...
zsamot : Oj mocno nierówny krążek. Miał trochę dobrych momentów, ale o...
“:Ktonik:”, najnowszy album zespołu Votum ukaże się 26 lutego 2016 roku i to właśnie w Progresja Music Zone rozpocznie się trasa, promująca ten krążek. Votum to zespół łączący mroczną a zarazem tętniącą życiem atmosferę z klasycznym metalowym brzmieniem, które pobudza do zabawy. Nie obca mu jest muzyczna różnorodność stylistyczna, ocierająca się o subtelną muzykę filmową i nowoczesną elektronikę. Połączenie energetycznych gitar i akustycznych ballad, czyni z Votum kapelę o niezwykle świeżym podejściu do rocka i metalu progresywnego.
9 kwietnia 2015 roku będzie miał miejsce wyjątkowy wieczór w łódzkiej Wytwórni. Ciesząca się wielką popularnością w naszym kraju brytyjska Anathema wraca na specjalny koncert. Dla wielu miłośników i fanów twórczości liverpoolczyków będzie to okazja do sentymentalnej podróży. Z okazji 25. rocznicy powstania zespołu Anathema w kwietniu zagra serię kilku koncertów, podczas których na estradzie pojawią się byli muzycy zespołu: Duncan Patterson oraz Darren White. Zespół od wielu lat należy do czołówki brytyjskiego rocka. Jego członkowie zaczynali muzyczną podróż jako pionierzy melodyjnej muzyki spod znaku doom/heavy metal, by potem przekroczyć granice gatunków i już bez żadnych ograniczeń wzbogacać swoje brzmienie i badać nowe muzyczne terytoria.
luter : Pozwoliłem tej płycie po prostu grać, gdy po kilku pierwszych odsłuch...
zsamot : Piękna płyta, niemniej to już inny etap... trochę szkoda.
Benjamin_Breeg : "Hindsight" jest albumem kompilacyjnym.
wolfj23 : http://promo.fatdrop.co.uk/e/14284115474wURwGW02Tmqfxah4YgP2pU80TLe...
oki : nie myślałem, że to jeszcze możliwe ale moim zdaniem swoją płytką...
Harlequin : No i juz jest :) przyjemna płytka, ładnie się słucha, ale brakuje mi tu gł...
senga : Nocarz i Między piekłem a niebem to dwa najlepsze utwory.
amorphous : Ciekawym pomysłem było umieszczenie kodów QR okładce płyty,...
Ceiphied : Płytka może być, przyzwyczaiłam się do niej zresztą i tak spodzi...
W przypadku takich płyt jak "In Parallel" należy dziękować współczesnym cudom techniki mogącym uchwycić i zachować na długo pamiętne występy nieprzeciętnych artystów na plastikowym krążku CD. Mowa o niecodziennym koncercie z holenderskiej hali Little Devil w Tilburgu, który odbył się w okolicach marca 2009 roku. Naprzeciwko siebie usiedli wówczas Anneke van Giersbergen (była wokalistka The Gathering, obecnie w projekcie Agua de Annique) oraz Danny Cavanagh z Anathemy.
Syzyf : Przekozacka jest ta płytka. Recenzja równie dobra. Zgadzam się w 100%...
tichy : najwyższa pora.... sporo czasu już minęło od ostatniego materiału.....
Lady_Margolotta : nie podoba mi się ten zaproponowany utworek :( oby reszta była lepsza;]...
HardKill : NO.......................... 8O... w końcu, oby tym razem się udało :wink: tak d...