Trasa koncertowa, promująca najnowszą płytę "Aurum" zespołu dopiero się zaczyna, ale album dostępny jest w sklepach dopiero od dziś - od 5
października. Anja Orthodox określiła "Aurum" w jednym z wywiadów jako
przełomowy. Pod pewnymi względami taki jest. Czy
przyjdzie nam więc pożegnać tradycyjny Closterkeller? Taką wersję zdarzeń
zapowiedział singlowy utwór na stronie MySpace grupy, "12 dni", który
zarówno tekstowo, jak i stylem muzycznym, odbiega znacznie od tego, z
czym Closterkeller się kojarzy.
"Aurum" składa się z 13 utworów. Płytę otwiera "Ogród półcieni", wpadający w ucho, melancholijny utwór o ucieczce przed rzeczywistością do świata marzeń i ułudy. Między pozostałymi kawałkami interesującą pozycją jest "Nocarz", w całości zainspirowany wampiryczną trylogią Magdaleny Kozak, opowiadającą o losach wampirów-komandosów. Jest to jeden z tych utworów, które kompozycyjnie nawiązują do starych brzmień Closterkellera (w tym stylu - moim zdaniem - są również "Na nic to" i "Deja vu"). Innego rodzaju jest "Vendetta", opowieść o pragnieniu zemsty, przywołująca na myśl wyznania rozsierdzonej wiedźmy, gdzie głos Anji Orthodox przybiera niespotykany ton, nieomal teatralny. Zupełnie zaskakujący jest lirycznie utwór "Nie tylko gra", byłam nieomal zszokowana, że zespół porusza taką tematykę jak uzależniające, sieciowe gry komputerowe, zwłaszcza, że samo jego brzmienie przywodzi bardziej na myśl jakąś próbę eksperymentowania z folkiem (dziecięce chórki); z drugiej jednak strony, skoro Closterkeller śpiewał o władzy i miłości za pieniądze, to czemuż by nie miał poruszać i takich kwestii? Inną sprawą jest fakt, że na "Aurum" generalnie znajduje się całkiem dużo tekstów, będących przemyśleniami na temat macierzyństwa i prawdopodobnie "Nie tylko gra" należy do jednego z nich. Pozostałe, w których tekstowo wyraźnie widać taki motyw, to "I skończona bajka" oraz "Matka". Płytę zamyka "Królewna z czekolady" dźwiękowo podobna do pierwszego utworu, co daje wrażenie zgrabnie domkniętej ogólnej kompozycji.Całość jednak niewątpliwie robi wrażenie niejednolitego, trochę eksperymentalnego albumu. Niewątpliwie na pochwałę zasługuje świetna jakość nagraniowa, wręcz niepolska. Sam tytuł "Aurum" w łacinie oznacza złoto - szlachetny pierwiastek, który posiada bardzo szeroką symbolikę; nie jest to jednak kolor albumu, przynajmniej według mnie. Być może srebrny, bo jeśli to ma być nowy styl Closterkeller, to chciałabym, aby był bardziej skonkretyzowany i dopracowany, bo mimo wszystko, gdy myślę o tym zespole, wciąż w uchu dźwięczą mi ich stare nagrania, nieważne, jak wiele razy przesłucham "Aurum". Czy jest to przełom w ich dorobku? Na pewno powiew świeżości i kreatywności, choć przecież miejscami teksty są infantylne. Zresztą... każdy, kto skusi się przesłuchać, oceni sam.
Tracklista:
01. Ogród Półcieni
02. Złoty
03. Nocarz
04. Vendetta
05. Na Nic To
06. 12 dni
07. Deja Vu
08. Nie Tylko Gra
09. Między Piekłem A Niebem
10. I Skończona Bajka
11. Matka
12. Dwie Połowy
13. Królewna z Czekolady
Wydawca: Universal (2009)
senga : Nocarz i Między piekłem a niebem to dwa najlepsze utwory.
amorphous : Ciekawym pomysłem było umieszczenie kodów QR okładce płyty,...
Ceiphied : Płytka może być, przyzwyczaiłam się do niej zresztą i tak spodzi...