Po przeciętniactwie ciężko się spodziewać, że takowy zespół nagle nagra naprawde dobry album. Nic więc dziwnego, że kolejne albumy Asgaard nie wywołują większego poruszenia, skoro kolejne albumy nie były na tyle interesujące, aby zespół ten zdobył powszechne uznanie. "Ex Oriente Lux" - poprzedniczka omawianego wydawnictwa zaprezentowała dosyć osobliwą muzykę, ale nierówny poziom i specyficzne podejście do pisania utworów nie znalazły uznania w moich oczach.