Przełom wieków przyniósł nam dwunastą płytę niezniszczalnego Rock‘n’Rolfa i jego pirackiej załogi. I choć nie ma tu ani jednej piosenki o morzu, żeglowaniu czy piratach to płyta w żaden sposób nie zaskakuje. Mamy tu bowiem wszystko to za co kochamy Running Wild. Fajny, melodyjny, skoczny heavy metal, specyficzne brzmienie gitar i charakterystyczny wokal Rolfa.