Ossuary Records specjalizuje się w wyszukiwaniu młodych zespołów. I to nie tylko w Polsce. Tym razem padło na Ramera z Kolumbii. Jest to jednoosobowy projekt, pochodzącego z Bogoty, Ratmana, który jest autorem całego materiału, ale przy jego nagrywaniu skorzystał z pomocy kolegów grających na perkusji, gitarze, a także udzielających dodatkowego głosu. W ten sposób powstała debiutancka płyta „Anarquia Y Destrucción”.
Wraz z wydawnictwem Czarne zapraszamy do udziału w konkursie, w którym wygrać można jeden z trzech egzemplarzy książki Sary Marcus - "Do przodu, dziewczyny!". To pasjonująca kronika kultowych lat dziewięćdziesiątych oraz niezwykła historia dziewczyńskiej rewolucji, której siła rozwaliła szowinistyczny mur dzielący od dekad alternatywną scenę. Bikini Kill, Bratmobile, Heavens to Betsy i wiele innych dziewczyńskich zespołów grało w końcu tak, jak miały ochotę
konkurs : Prawidłowa odpowiedź to: 1990, Kathleen Hanna. Nagrodę otrzymuje: m...
Początek lat dziewięćdziesiątych nie był łatwy dla dorastających dziewcząt. Feministyczne hasła wydawały się przestarzałe i kojarzyły się z pokoleniem matek, a pop- i kontrkultura wciąż pełne były narcystycznych mężczyzn przekonanych o własnej nieomylności. Amerykańskie nastolatki powiedziały „dość!”. Chcąc zmienić skostniały układ sił, postanowiły rozsadzić system od środka. Tak narodził się punkowy ruch Riot Grrrl, który przez kilka lat z małej lokalnej inicjatywy urósł do rozmiarów subkultury i rozlał się na całe Stany.
Gdy zapoznawałem się z pierwszą EPką Diatom, pisałem, że pozostawia ona znaki zapytania i ciężko powiedzieć w jakim kierunku zespół zechce się rozwijać. Myślę, że debiutancki album „Sól” nie pozostawia już żadnych wątpliwości i ukazuje ich jako zespół dojrzały i wiedzący czego chce. Nie poszli w muzykę instrumentalną, a zamiast tego zatrudnili wokalistę, który dodał im i klimatu i polotu. Efekt wyszedł znakomicie.
Inside Again to warszawski zespół grający atmosferycznego rocka. W 2020 roku nagrali swój trzeci album „Nightmode”, który poprzedzony był długą przerwą wydawniczą. Na płycie możemy poczuć nocny klimat miasta, które zaczynamy zwiedzać idąc Chmielną w stronę Marszałkowskiej około czwartej rano, gdzieś w drugiej połowie października.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra w tym roku już po raz 29. Wszystkie działania związane z Finałem przenoszą się do sieci. Tak samo dzieje się z licytacjami. W serwisie Allegro
można licytować na rzecz orkiestry różne ciekawe przedmioty, spotkania, udział w wydarzeniach. Od początku swojej działalności Vane czyli groove metalowi piraci z Krakowa wspierają WOŚP. W 2021 z wiadomych przyczyn nie koncertem, ale skrzynią pełną skarbów, którą również można
licytować na Allegro. Zaraz obok auta Chucka Norrisa, wśród aukcji Allegro poświęconych WOŚP znajdziecie piracką skrzynię skarbów przygotowaną przez ekipę Vane.
Ciężko dowiedzieć się czegokolwiek o Natura Morta, gdyż jest to projekt, który pragnie pozostać tajemniczym. Wyrywki informacji jakie uzbierałem z internetu, maila i ubogiej w treści okładki, świadczą o tym, że jest to twór polski, lecz stacjonujący w Anglii, a jego mózgiem jest Igor Blaszko. Na tapecie mam jego trzecią płytę "Schwarze Mauer”, co samo w sobie jest już jakimś wyczynem, gdyż karierę wydawniczą pod tym szyldem rozpoczął ledwo w zeszłym roku. Jak twierdzi autor, jest to album zupełnie inny od poprzednich, co by tłumaczyło dlaczego na Metal Archives styl widnieje jako black/death metal, bo „Schwarze Mauer” black/death metalem z pewnością nie jest.
Po 11 latach wydawniczej przerwy powracają pionierzy atmosferycznego black/gothic metalu - zespół Darzamat. Tytuł nowego albumu to A Philosopher at the End of the Universe i będzie zawierał 9 premierowych kompozycji. Album wyprodukowany w znakomitym, krakowskim studio Gorycki & Sznyterman, przez Jarka "Jaro" Barana, jednego z najbardziej utytułowanych polskich producentów muzycznych.
Vane jest bardzo aktywnym zespołem i nie pozwala zapomnieć o sobie. Wciąż coś nagrywa, kręci kolejne teledyski, ale się rozdrabnia wydając kolejne single. Nie dziwne więc, że postanowiono zebrać swoje ostatnie dokonania w jedną całość i podsumować większość tego co wydarzyło się od płyty „Black Vengeance”. Z krakowskiego portu wypływa więc EPka „The Nightmare”, na której znajdziemy cztery ostatnie kawałki wzbogacone o jeden przerywnik, będący bardziej intrem niż piosenką.
Po dłuższym czasie spędzonym w kwarantannie, krakowski Vane powraca z czymś wyjątkowym - nową EPką „The Nightmare”. Inspirowana twórczością takich zespołów jak Carcass, At The Gates, In Flames i Lamb of God, EP jest pełna thrashu, tradycyjnego death metalu, ale i melodeath’owych melodii, ukazując zespół z najmroczniejszej jak dotąd strony. Vane opowiada alternatywną historię mitycznego statku-widma „Latający Holender”, zabarwiając fabułę śmiercią, intrygami i okultyzmem.
Powstający z kurzu pandemii piraci z Vane przygotowali coś specjalnego dla wszystkich maniaków groove / melodic death metalu - nowe EP zatytułowane “The Nightmare”. Wydawnictwo ujrzy światło dzienne 3 września i zawierać będzie 5 utworów. Pierwsze dwa zostały już wcześniej opublikowane jako cyfrowe single, pozostałe zaś dopełniają pokręconą historię Latającego Holendra, opowiedzianą w Vane’owym stylu!
To pierwsza płyta tego zespołu więc postaram się być niezbyt surowy. Mowa o Lifechapters - zespole który swoje istnienie ukrywał - jak twierdzi - od 2011 roku, aby wreszcie zaszczycić nas swoim pierwwszym albumem w roku bierzącym.
Jakby 2020 ne był wystarczająco okrutny, panowie z Lifechapters postanowili urozmaicić go o swoje wypociny pod nazwą "Anti"
Jasna sprawa - 7 kawałków pod szyldem atmospheric black metal które mają zawojować scenę na tyle skutecznie by chociaż
pozostawić po sobie ślad w świadomości melomanów lub wstrzelić się w wymagania niszowych wytwórni. Obie opcje byłyby wystarczjąco dobre
Gdyby nie fakt, że brazylijski Lifechapters ma bliżej do Raw Black metalu, oraz - jeśli już rozpatrywać go w kontekście atmospheric BM
nie ma skali porównawczej. Wystarczy dodać, że współcześmi przedstawiciele gatunku jak chćby Chagrin wykomują zupełnie inną formę muzyki black metalowej
by wskazać miejsce "Lifechanges" gdzieś pośrodku obu gatunków i to w najlepszym wypadku.
Zupełnie miałki materiał jest niezwykle surową wersją tego co nazywamy współczesnym blackk metalem, równocześnie pozstając daleko w tyle
przy takich gwiazdach sceny Raw BM jak Vlad Tepes Grausamheit czy chociażby Akitsa daleko w tyle
Oczywiscie byłoby niesłusznym oceniać "Anti" jedynie z punktu widzenia jego wyraźnych Raw Metalowych zaporzyczeń, jednak
nawet biorąc pod uwagę bardziej melodyjne momenty płyty jak choćby ostatni "No one cares", materiał nie pozostaiwa wiele do życzenia odbiorcy
Prezentując się co najwyżej przeciętnie.
Podsumowując: Pierwszy z dawna być może oczekiwany przez niektórych debiut istniejącej od 9 lat "Lifechapters" nie przyniósł oczekwianej
zmiany. Brazylijski zespół nadal pozostaje daleko w tyle za gwiazdami sceny atmosperich/raw black metal, i w najbliższym czasie tak już pozostanie.
Dla Zaintersesowanych albumem - link do materiału poniżej:
https://lifechapters.bandcamp.com/album/anti-lp-full-length
Traclista:
„I kaczątko odżyło: z każdym dniem powracały mu stracone siły, aż rozpostarło skrzydła jakieś wielkie, jakby nie swoje, zaszumiało nimi i poleciało wysoko, daleko, prowadzone jakąś tęsknotą nieznaną do świata, do wszystkiego, co na nim jest piękne. (…) Rozpostarł skrzydła, które zaszumiały głośno, podniósł do góry szyję wdzięcznym ruchem i z głębi serca zawołał radośnie: - Nie marzyłem o takim szczęściu – nie marzyłem!”
„Some Day The Whole World…” to drugie demo świdnickiego Selbstmord, ale pierwsze z oficjalnym wydawcą. Został nim Under The Sign Of Garazel Productions, wtedy jeszcze jako Garazel, dla którego była to jedna z pierwszych produkcji. Początkujący był również sam Selbstmord, który powtórzył na tej kasecie trzy kawałki z pierwszego dema oraz dorzucił trzy nowe. A na drugiej stronie mam w bonusie „Reh 99” Moontower.
Vorthax to zespół założony przez Vorthaxa oraz Weneda i nie jest to jedyny projekt tworzony przez ten duet. Tu postawiono na death metal, choć jest to death metal bardzo czarny i oczywiście jeszcze bardziej podziemny. Po raz pierwszy objawił się on na demie „Manes Abyssum Irent” wydanym na kasecie przez amerykańską wytwórnię Postmortem Apocalypse. Kaseta jest czarna z naklejoną poligrafią, a okładka na grubym papierze i bardzo dobrej jakości. W środku zdjęcia i mroczne obrazy, a wszystko sprawia wyjątkowo pozytywne wrażenie.
Z dziełami ilustratorki Mileny Młynarskiej już się kiedyś zetknąłem, jeszcze zanim powstał wrocławski zespół Atme. Choć nie ona jest bohaterką tej recenzji, to warto o niej wspomnieć, bowiem przygotowana przez nią oprawa graficzna minialbumu "Forgiving Myself" przyciąga wzrok. Gdy wkłada się płytę do odtwarzacza, chce się wierzyć, że okładka nie tylko ładnie wygląda, ale też oddaje klimat zawartości krążka. W jaką podróż zabierze słuchacza muzyka? Czy będą rzucane na niego czary? Czy wyjdzie z tego świata odmieniony?
Zespół Grave Pleasures, czyli post-punkowcy z Helsinek, z charyzmatycznym Anglikiem na wokalu, przyjechał w ten weekend do Polski zagrać dwa klubowe koncerty. Poznański gig niestety już za nami i nie ukrywam, że zazdroszczę wszystkim, którzy wybierają się dzisiaj do warszawskiego Pogłosu. Grave Pleasures promuje swój ostatni, rewelacyjny album "Motherblood", który ukazał się w zeszłym roku, a podczas polskiej części trasy towarzyszy im warszawska grupa Mons w roli supportu.
JustynKowalski : gg
amorphous : Trochę za dużo ludzi jak na mój gust, ale poza tym mi się podobało ;-...
oki : u mnie wrażenia następujące: - tak słabej frekwencji się nie spo...
Knock Out Productions prezentuje dwa koncerty Myrkur w Polsce. Amalie Bruun ukrywająca się pseudonimem Myrkur wystąpi 10 grudnia w poznańskim klubie U Bazyla oraz dzień później, 11 grudnia, w krakowskim Klub Kwadrat. Artystka w dalszym ciągu promuje krążek „Mareridt”, który swoją premierę świętował we wrześniu 2017 roku. Przedsprzedaż biletów na występy Myrkur w Polsce wystartuje już jutro, 13 lipca o godzinie 10:00!
Amorphis i Soilwork wystąpią na początku 2019 roku w Krakowie. Na wydarzenie zapraszamy 20 stycznia do Klubu Kwadrat. W roli supportów zaprezentują się Jinjer oraz Nailed To Obscurity. Grać muzykę przez blisko 30 lat i robić to tak, że wciąż czuć w niej spontaniczność i świeżość, potrafią nieliczni. Do tego grona zalicza się fińska legenda melodyjnego death metalu Amorphis, który kilka tygodni temu zachwycił fanów i speców od ciężkiego grania znakomitym trzynastym albumem "Queen Of Time".
Współczesny rock gotycki ma zupełnie inne oblicze niż przed ponad trzydziestoma laty, gdy wyróżniał się posępnością i mrocznym, ale mimo wszystko romantycznym klimatem. Dziś bardziej liczy się otoczka i spektakularność, którym często towarzyszy przerost formy nad treścią. Owszem, znajdą się czasem perełki, które jednak ciężko wyłowić spod mainstreamowej papki zespołów wtórnych i nijakich. Niestety, nie zawsze tak jest, że muzyka sama się obroni – nie w dzisiejszych czasach. Ale walka trwa, dzięki czemu w tej trudnej epoce płytkich wrażeń i artystycznej prostytucji, mamy okazję obcować z prawdziwą sztuką.