Ossuary Records specjalizuje się w wyszukiwaniu młodych zespołów. I to nie tylko w Polsce. Tym razem padło na Ramera z Kolumbii. Jest to jednoosobowy projekt, pochodzącego z Bogoty, Ratmana, który jest autorem całego materiału, ale przy jego nagrywaniu skorzystał z pomocy kolegów grających na perkusji, gitarze, a także udzielających dodatkowego głosu. W ten sposób powstała debiutancka płyta „Anarquia Y Destrucción”.
W wewnętrznej części pudełka znajduje się grafika z płonącym kościołem, tym samym, który widać na froncie. Poza tym jest noc, las, strzyga czy inna mara i to wszystko zupełnie nijak pasuje do zawartości muzycznej. Utwory są w większości po hiszpańsku i ze słów uniwersalnych, które łatwo zrozumieć oraz z dodatków i przerywników, wszystko bardziej obraca się wokół tematów społecznych, w których dominuje anarchia, destrukcja i wojna. Wyją syreny, strzelają karabiny. Dodatkowo sam język nakierowuje na klimat znany z Brujeria, a potwierdzają to dwa ostatnie teksty po angielsku, które są o wojnie i trudnościach codziennego życia. Być może jednak ilustracje są odwzorowaniem któregoś tekstu, na przykład drugiego, który zaczyna się tajemniczym i złowrogim intrem, do którego z pewnością pasowałaby wiedźma z kotłem.
Ubrane jest to w energiczny i ciężki thrash metal z brudnym brzmieniem i wrzaskliwym wokalem. Muzyka jest przede wszystkim rytmiczna, gęsto nabita perkusją i z pląsającym basem. Jest raczej szybko, twardo i do przodu, a pojawiające się nagle solówki, kończą się szybciej niż się zaczęły. Same riffy jednak są poukładane i piłują ostro, wcale nie pędząc na oślep, tylko dając sporo rozwiniętego grania.
Tracklista:
1. Inquisición
2. Aquelarre
3. Iglesia Ramera
4. Anarquia Y Destrucción
5. Comandos De Guerra
6. Bullet Ranifall
7. Reign Of Doom (Forbidden Realm)
Wydawca: Ossuary Records (2022)
Ocena szkolna: 4