„The Jester Race” była płytą, która nazbierała fanów. Nie dziwne więc, że na jej następcę wiele osób czekało z niecierpliwością. „Whoracle” ukazała się już po roku i od razu na jej temat pojawiło się wiele skrajnych opinii. Dla jednych najlepsza, dla innych najgorsza, dla jeszcze innych nierówna. Ja wielkim fanem In Flames nigdy nie byłem, płytę poznałem wiele lat później, więc stosunek do niej mam wyważony. Uważam, że jest to album bardzo dobry, z wieloma chwytającymi momentami, a wszelkie wspomniane nierówności mieszczą się w ramach stylu jakiemu zespół ówcześnie hołdował, będąc zresztą jednym z jego najważniejszych współtwórców.
Anshur-Za jest krajem, który, niczym wioska Gallów, trwa w nieposłuszeństwie wobec władającego światem wielkiego korporacyjnego Syndykatu. Jest jedynym niezależnym miejscem na Ziemi, w którym panuje wolność. Do czasu. Zachłanna korporacja znajduje pretekst by napaść i podporządkować sobie tą oazę szczęścia i spokoju. Mimo dzielnego oporu Anshur-Za ugina się pod siłą najeźdźcy i zastosowaniu broni chemicznej, jednak ucisk rodzi bunt. Wybucha powstanie i walka partyzancka, która kreuje nową władzę. Wcale nie lepszą od poprzedniej.
Depeche Mode ogłasza supporty na nadchodzące koncerty w ramach zimowej części trasy Global Spirit Tour. Przywilej występu jako support Depeche Mode podzielony będzie na czterech artystów (w każdym kraju wystąpi jeden artysta) - Re-TROS, Pumarosa, EMA oraz Black Line. Po olbrzymiej, wakacyjnej, stadionowej części trasy Depeche Mode wyprzedaje właśnie areny i amfiteatry w Północnej Ameryce, w tym – bijąc rekordy – czterokrotnie słynne Hollywood Bowl.
Po trasie po Europie i Ameryce Północnej Depeche Mode powróci do Europy z dodatkowymi koncertami. Na miesiąc przed wyprzedanym koncertem Depeche Mode na PGE Narodowym w Warszawie, zespół z radością ogłasza trzy kolejne, halowe koncerty: 7 lutego – Tauron Arena Kraków, 9 lutego – Atlas Arena, Łódź oraz 11 lutego – Ergo Arena, Gdańsk/Sopot. Przedsprzedaż biletów startuje 23 czerwca, a regularna sprzedaż rusza 26 czerwca.
17 czerwca 2017 roku w katowickim klubie Królestwo odbędzie się pierwsza edycja międzynarodowego festiwalu Depeche Mode w Polsce. W wydarzenie zaangażowane będą polskie zespoły z kręgu dark independent, które w swojej twórczości mocno inspirują się twórczością Brytyjczyków. Podczas imprezy będzie można usłyszeć zarówno ich własne utwory jak i covery DM. A pojawią się m.in.: Agressiva 69, Batalion D’Amour, Black Tower, Sexy Suicide, Dark Side Eons czy Dm on/off.
Krakowscy prekursorzy rocka industrialnego w Polsce nie wydają się w tym dziesięcioleciu zbyt aktywni. Od dwóch wydanych na przełomie lat 2011 i 2012 albumów - zbioru przeróbek utworów Republiki oraz bardziej ambientowego "Ummmet" - ich dyskografia nie wzbogaciła się o ani jedną pozycję. Nie oznacza to jednak, że nic nie tworzą. Ostatnio podstawiają na żywo muzykę do filmu niemego "Berlin: symfonia wielkiego miasta", pojawiły się też zapowiedzi nowego albumu. Obecnie natomiast są w czymś, co nazwali trasą koncertową, chociaż bardziej pasowałby opis "weekendowe wypady raz na miesiąc".
Depeche Mode, jeden z najbardziej wpływowych zespołów muzyki nowoczesnej, ogłosił podczas specjalnego wydarzenia w Milanie trasę koncertową promującą nową studyjną płytą "Spirit", która ukaże się na początku 2017 roku. Global Spirit Tour zapewni starym jak i nowym fanom emocjonalne i intensywne przeżycie podczas koncertów. Podczas pierwszej części Global Spirit Tour Dave Gahan, Martin Gore i Andy Fletcher wystąpią dla ponad 1.5 miliona fanów w 32 miastach w 21 krajach Europy. Trasa nie ominie Polski, zespół zagra 21 lipca w Warszawie.
Z coverami jest tak, że można je nieźle spieprzyć lub nadać im całkowicie nową jakość. Są na tym świecie utwory, które nie śniły się nawet filozofom, dlatego ich nie powinno się tykać. Ale są również takie, które aż się proszą, żeby je przearanżować. Szwedzki zespół Ghost na swojej EP-ce “If You have ghost” po raz kolejny udowodnił, że czego się nie dotknie, zmienia się w złoto.
The Black Queen zagrają pierwszy koncert w Polsce 7 października w klubie Hybrydy w Warszawie. To synthpopowy projekt Grega Puciato (The Dillinger Escape Plan), Stevena Alexandra (Nine Inch Nails, Ke$ha) i Josha Eustisa (Telefon Tel Aviv). Zadebiutowali w 2015 roku balladą “The End Where We Start”, równie szybko wydając kolejny singiel “Ice to Never”. Ich debiutancki album, „Fever Daydream” został wydany w styczniu 2016 roku i został bardzo ciepło przyjęty przez krytyków. Początkowo w projekt The Black Queen zaangażowali byli jedynie Greg Puciato i Steven Alexander.
Black Sleep to fiński zespół, który debiutuje w barwach Sliptrick Records płytą „The Wales Of The Grey Sea”. Faktycznie w tym czarnym śnie płyniemy przez szary ocean dźwięków, które mogą przytłoczyć i zalać swoją tonią. Nie uświadczymy tu żadnej wesołości. Black Sleep gra eksperymentalny post/sludge/doom metal, przesączony efektami elektronicznymi.
Wielbiciele polskiego gotyku z pewnością już teraz ostrzą pazurki na myśl o koncercie zespołu Moonlight, który wystąpi podczas Castle Party 2016. Grupa po kilku latach muzycznego niebytu powraca na scenę. To dla miłośników mrocznego grania duże wydarzenie, z którym wiążą pewne oczekiwania i nadzieje. To również dobry moment na sentymentalną podróż i przypomnienie sobie, jak to wszystko się zaczęło...
Diarmad : Ostrze pazurki na koncerty, ale niestety poza CP ... z samego sentymentu słu...
Dave Gahan, lider grupy Depeche Mode, powraca z nowym albumem nagranym z formacją Soulsavers. Wydany 23 października krążek "Angels & Ghosts" to nie pierwsza współpraca legendarnego wokalisty z elektroniczno-alternatywną formacją – muzycy już w 2012 roku wspólnie wydali płytę "The Light the Dead See". Nowy materiał ukazał się w wersji cyfrowej oraz na płytach CD i winylu nakładem należącej do Sony Music wytwórni Columbia Records. Składa się na niego dziewięć oryginalnych utworów napisanych przez samego Gahana i Soulsavers.
Trzy lata po „Welcome To The Morbid Reich” Vader nadszedł ze swoim dziesiątym pełnometrażowym krążkiem. Tym razem obyło się bez rewolucji w składzie, choć do jednej zmiany doszło. Po dwóch albumach z gry w Vader zrezygnował Paul, a na jego miejscu pojawił się młody angielski perkusista James Steward, który przyszedł na świat kiedy Peter nagrywał „Morbid Reich”. Absolutnie nie można jednak mu nic zarzucić, bo na „Tibi Et Igni” demoluje blastami jak to w Vaderze przystało. W ogóle cała płyta jest powalająca i nawiązuje do najlepszych czasów zespołu.
zsamot : Stanowczo wolę poprzednią płytę, ale cieszy obecna kondycja kapeli...
lord_setherial : No nic przecież nie mówię ;)
lord_setherial : Oj Meduska jak miło,nie pogadasz. :P
Harlequin : Trzeba byc!