Nazwa zespołu została zaczerpnięta z tytułu książki "Yattering & Jack", której nie miałem okazji i nie planuję poznać. W życiu bym nie pomyślał, że zespół o nazwie Yattering gra taką muzykę - death metal byłby ostatnią rzeczą o jakiej bym pomyślał.
Debiut zespołu określono mianem najlepszego debiutu na polskiej scenie deathmetalowej w 1998 roku. Po zapoznaniu się z tym albumem muszę przyznać, że nasza rodzima scena deathmetalowa musiała być w sporym regresie. "Human's Pain" to nic innego jak zwyczajny death metal będący połączeniem Cannibal Corpse i Deeds Of Flesh - szybko, bezpośrednio, brutalnie, a wszelkie smaczki techniczne giną pod nawałem dźwięków.Krążek ten nie wyróżnia się niczym spośród tysięcy zespołów grających podobną muzykę. Powiem więcej - muzyka jest grana w sposób beznamiętny, bez pazura, a z granych nut nic nie wynika. Muzyka Yattering przy tym co "tworzy" Cannibal Corpse wypada drętwo i bardzo wtórnie. Poziom techniczny muzyków jest przyzwoity, ale powodów do zachwytu nie ma. Brzmienie też mogłoby być lepsze, gdyż instrumenty brzmią dosyć płasko, co stępia moc utworów.
"Human's Pain" to krążek jakich wiele i zespół może czuć się szczęśliwcem, że trafił pod skrzydła Season Of Mist. Niestety ja nie dostrzegam na tym wydawnictwie potencjału na tyle dużego, aby zespół śmiało mógł wojować za granicą - zwyczajna poprawność i okrutna wtórność na pewno się będą sprzymierzeńcami zespołu.
Wydawca: Moonlight (1998)
Harlequin : A ja od czasu napisania recenzji, płytki słuchałem może 1 raz :)) jako...
WitchAnn : Żyją,żyją ale jako zespół już nie istnieją niestety:/ Każdy dzia...
mozdok : również liczę na małe "sprostowanie", posypanie głowy popiołem ;...