Na piedestale pragnień stawiam ciebie skrycie.
Szepcząc na krwi mej kolor śluby:
Za smak cnoty twej sprzedam diabłu życie.
Szalonym ja wybierając właśnie ciebie.
Odkąd swąd perfum twych dręczy mój spokój
Mimo, iż legowisko me głęboko w glebie -
Przybywam głodnym. Na litość nie rokuj.
Długo czekałem na to wezwanie,
Niczym przed sąd na wyrok skazujący.
Więc gotów ja tobie na oddanie,
Więc gotów na koniec uśmiercający.
KostucH