Zagnieżdżony w głowie chory wytworzeCo nasuwasz mi myśli obleśnie ciężarne,Od których członki w podnieceniu twardePrzemierzają wściekłego erotyzmu morze.
Zrzućże wreszcie mej zmyślności szatęI wejdźmy pod miłości wiatęOdebrać wyczekiwanej namiętności nagrodę.
Przepłyńmy złączeni wartkim jej strumieniem,A tobie w mych objęciach dowiodęCzym jest ku niebiosom uniesienie.
KostucH